- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 września 2018, 13:19
Hej :) Przychodzę do Was z problemem i bardzo proszę o rady, bo ja nie mam w takich relacjach doświadczenia i bardzo mnie zaistniała sytuacja meczy.
Z moją bratową nigdy nie miałam super kontaktu, było w miarę ok, widziałam, ze jest troche zazdrosna o moje relacje z bratem, ale chodzi mi o ostatnią sytuację. Jakiś miesiąc temu byłam w mojej rodzinnej miejscowości, gdzie mieszka mój brat z żoną i córeczką oraz rodzice (w osobnych mieszkaniach). Było całkiem ok, miło się gadało. Byłam też tydzień temu na tygodniowym urlopie (kilka dni wcześniej dostałam świetna prace). Od progu, gdy mój brat tylko mnie zobaczył zaczął mi docinać, ze jestem do niczego, nic nie potrafię zrobić, nawet najprostszych rzeczy. Mamie docinał, ze mnie lepiej traktowała i że zawsze on zbiera opieprz nawet jak ja coś zmalowałam. Doszło już do tego, że powiedziałam mu żeby się odp.... i wysiadłam z samochodu. Przez cały tydzień nie zaprosili nawet na kubek herbaty ( jego żona siedzi z mala w domu, on pracuje do 15), natomiast oni na większość posiłków przychodzili do mamy, bez zapowiedzi. Jak w końcu wprosiłam się do nich na kawę, to z wielkim bólem zrobili pół kubka kawy i tak siedziałam bawiąc się z małą, przy czym bratowa zaznaczała jak to miała do niej przyjść koleżanka, ale dziś to nie bo to przecież trzeba się na gościa przygotować, kupić coś słodkiego i zrobić jakieś przekąski. Wróciłam już do siebie i z tego co wiem teraz rodziców zapraszają, cud miód, ale jest problem bo rodzice się na nich obrazili za to jak traktowali kiedy ja byłam i wynikła wielka afera, wszyscy się z wszystkimi pokłócili. Chciałabym żeby dobrze ze sobą żyli, bo mieszkają w jednym mieście, ja przyjeżdżam od czasu do czasu i jakoś przeżyję to, ze jestem niemile widzianym gościem, ale rodzice się na to nie godzą (kiedy ja jestem to ich też nie zapraszają, bo musieliby i mnie). Poradźcie co tu robić w tej sytuacji, jak do tego podejść?
12 września 2018, 15:12
Ja tu widzę problem między Tobą, a Twoim bratem, a nie jego żoną. Może faktycznie byłaś faworyzowana (skoro rodzice, aż tak pokłócili się z Twojego powodu z Twoim bratem) i brat ma dość nierównego traktowania? Poza tym po co się wpraszałaś do nich? Skoro nie chcieli Cie zaprosić to mogłaś się spodziewać, że nie będą skakać z radości na Twój widok. Tak swoją drogą, to więcej z tego tekstu nie zrozumiałam, strasznie dziwnie jest to napisane, bez sensu.Od progu, gdy mój brat tylko mnie zobaczył zaczął mi docinać, ze jestem do niczego, nic nie potrafię zrobić, nawet najprostszych rzeczy. Mamie docinał, ze mnie lepiej traktowała i że zawsze on zbiera opieprz nawet jak ja coś zmalowałam.
Wiem, przepraszam, ale jestem zdenerwowana ;(
Co do faworyzacji, mogę nie być obiektywna, ale wydaje mi się, że nie.
Pokłócili się nie tylko z tego powodu, tylko również dlatego, ze prawie cały tydzień brat z żoną spędzili u nich, całą rodziną się stołowali, a w zamian nic...
Edytowany przez maria.masko 12 września 2018, 15:16
12 września 2018, 15:24
Ogranicz prezenty do urodzin i gwiazdki. A w czasie wizyt daj najzwyklejszą czekoladę. Nie ma sensu narzucać się zazdrośnikom. Będą Ci tylko szkodzić.
12 września 2018, 16:33
Odsuń się, nie dzwoń, nie przychodź z wizytą, nie rozmawiaj z rodzicami na ten temat. O ile dobrze myśle problemem jest bratowa. Jesli tak, brat prędzej czy później się połapie. Nastaw się na później i rób swoje. Jeśli będziesz nieszczęśliwa za każdym razem, kiedy ktoś potraktuje Cię niesprawiedliwie, to współczuję, będziesz miała naprawdę ciężkie życie. O co może być zazdrosna? O wszystko co Ci się udało a też nie wiesz, co za zamkniętymi drzwiami wyprawia Twój brat i co o Tobie mówi.
12 września 2018, 20:21
Myślę, że bratowa niespecjalnie Cie lubi a teraz jeszcze nastawiła męża przeciwko Tobie, co jej się udało. Powodu nie znam. Może jest zazdrosna np. o to że lepiej Ci się powodzi w życiu? Albo o Twoje relacje z Twoimi rodzicami? Ja bym ich po prostu olała, skoro maja taki stosunek do Ciebie. To już jest nowa rodzina, jakby odrębna jednostka która "żyje własnym życiem". Ani Ty nie potrzebujesz ich do szczęścia, ani oni Ciebie. W dorosłym życiu relacje między rodzeństwem niestety się rozluźniają.
13 września 2018, 06:28
a może po prostu jej nie lubi. Czemu od razu ma być o cokolwiek zazdrosna ?Myślę, że bratowa niespecjalnie Cie lubi a teraz jeszcze nastawiła męża przeciwko Tobie, co jej się udało. Powodu nie znam. Może jest zazdrosna np. o to że lepiej Ci się powodzi w życiu? Albo o Twoje relacje z Twoimi rodzicami? Ja bym ich po prostu olała, skoro maja taki stosunek do Ciebie. To już jest nowa rodzina, jakby odrębna jednostka która "żyje własnym życiem". Ani Ty nie potrzebujesz ich do szczęścia, ani oni Ciebie. W dorosłym życiu relacje między rodzeństwem niestety się rozluźniają.
13 września 2018, 08:24
Mieszkasz w innym mieście, do rodziców przyjeżdżasz rzadko, więc dla nich to wielkie święto. Ty też czujesz się po przyjeździe jak gwiazda, która z wielkiego świata przyjechała (może nie brzmi to dobrze, ale nie mam nic złego na myśli, przyjeżdżasz do rodziców pochwalić się sukcesami, oni się cieszą Twoim szczęściem i to jest jak najbardziej w porządku). Twoi rodzice pewnie myślą, że brat i bratowa będą tak samo Cię traktować, a oni mają swoje życie. Prawdopodobnie wkurza ich to roztrząsanie się nad Twoją osobą. Nie naciskaj na kontakty z nimi, nie chcą i już. A akurat doszukiwanie się zazdrości jest słabe i świadczyć może o tym, że czujesz się lepsza od nich (skoro potencjalnie mają czego Ci zazdrościć), a takie rzeczy czuć na odległość i to psuje relacje między ludźmi.
13 września 2018, 08:36
a Twój brat z żoną to tak normalnie przez cały tydzień non stop u Twoich rodziców się stołuje? i serio Twój tygodniowy pobyt u nich tak bardzo im nie leżał?
ja bym pogadała z bratem, jakby trzeba było to i pogadałabym z bratową, bo mnie lubić nie trzeba, ale zachowywać się jak człowiek w stosunku do moich rodziców już tak. i jak kobiecie tak bardzo nie pasujesz to do niej do domu się nie pchaj, ale niech i ona przesiedzi tydzień u siebie, w końcu brat może wziąć swoją córkę i sam odwiedzić rodziców.
13 września 2018, 09:51
a Twój brat z żoną to tak normalnie przez cały tydzień non stop u Twoich rodziców się stołuje? i serio Twój tygodniowy pobyt u nich tak bardzo im nie leżał?ja bym pogadała z bratem, jakby trzeba było to i pogadałabym z bratową, bo mnie lubić nie trzeba, ale zachowywać się jak człowiek w stosunku do moich rodziców już tak. i jak kobiecie tak bardzo nie pasujesz to do niej do domu się nie pchaj, ale niech i ona przesiedzi tydzień u siebie, w końcu brat może wziąć swoją córkę i sam odwiedzić rodziców.
Mój brat jak przychodzi nawet na 5 minut to zawsze całą rodziną, nigdy sam (nigdy). Jak dzwoni do rodziców albo do mnie to nigdy przy niej, tylko z pracy.
Do madziutek. magda
Odnośnie tej zazdrości, to nie wydaje mi się, żebym celowo ją powodowała. Przyznaje szczerze, że moja bratowa jest i szczuplejsza i bardziej zadbana ode mnie. O swojej pracy nie wspomniałam nic w ciągu tego tygodnia. Wiedzą, że ją mam, bo gdy bylam na bezrobociu to dzwonili i zapraszali mnie bardzo często, więc w trakcie jednej z rozmów powiedziałam, ze w końcu się udało.
Nie czuję się jak gwiazda i raczej nikt mnie tak nie traktuje i jeśli tak by to ich denerwowało to dlaczego sami siedzą całymi dniami u rodziców gdy jestem? Widocznie przeszkadzam im tylko w ich wlasnym domu, przykre.
13 września 2018, 10:21
A ja wychodzę z założenia, że jak ktoś szuka problemu tam gdzie go nie ma to musi sam sobie radzić. Na twoim miejscu bym olała i przeczekała. Twoi rodzice też nie powinni się wtrącać. Brat i bratowa pewnie z braku problemów, wymyślili sobie coś, nakręcili się i jak będziecie teraz o tym rozmawiać i babrać się w tym to to się będzie ciągnąć. A jak olejecie i przejdziecie do porządku dziennego to to minie. Jak ktoś się na mnie obraża za wyimaginowane rzeczy to ucinam chwilowo kontakt i czekam aż sam się odezwie, a jak się odezwie to zachowuję się jak gdyby nic. A mam tak raz na miesiąc/dwa z mężem. Nie mamy problemów, dobrze nam finansowo i rodzinnie, więc raz na jakiś czas wymyśli jakiś z dupy za przeproszeniem problem i gada o nim, ja milczę i szybko mu przechodzi, jakbym o tym problemie gadała to by się ciągnęło, a tak na drugi dzień spokój i każdy wraca do swoich obowiązków ;) więc rada ode mnie olej to, to nie twój problem, brat i bratowa muszą sobie sami z tym poradzić.