30 marca 2011, 20:02
Poznałam ostatnio pewnego faceta, może nie był do końca w moim guście jeśli chodzi o wygląd ale postanowiłam się z nim spotkać. Pierwsze spotkanie, herbaciarnia, już sprawił mi prezent, którego nie chciałam przyjąć - były to perfumy. Po jego naleganiu w końcu je przyjęłam. Spotkanie trwało 2 godziny, byłam bardzo zmęczona po zajęciach więc nie chciałam przystać na jego propozycję pójścia do klubu. Smutny nie nalegał ale jednak widziałam, że coś mu nie pasuje, że tak szybko się urywam. Zaproponował kolejne spotkanie, w swoim domu, oglądanie filmów... Zgodziłam się, chyba tylko dlatego, że głupio było odmówić ze względu na prezent. Z drugiej strony jednak chciałam dać sobie szansę na poznanie kogoś z kim będę mogła zacząć coś poważniejszego. Na tym oto spotkaniu opowiadał o wszystkich swoich planach, przeszłości i o tym, że bardzo się we mnie zauroczył i nie chce mnie traktować jak koleżanki, że chce spróbować czegoś więcej. Przestraszyłam się, jak facet nie znając mnie, po dwóch spotkaniach może mówić takie coś. Denerwowało mnie u niego nawet to, że potrafił patrzeć na mnie cały czas, oprzeć się o siedzenie samochodu i patrzeć non stop, bez przerwy. Zachowywał się tak jak by był zakochany po uszy i jakbyśmy znali się wieki. Gdy znów chciałam wcześniej wyjść, wcześniej dla niego bo może po 4 godzinach znów posmutniał i powiedział, że miał nadzieję, że to spotkanie będzie trwało dłużej, a oglądanie filmów będzie odbywało się w "gorących przytulaniach się". Fakt, traktował mnie jak księżniczkę, o tym właśnie zawsze marzyłam i marzę dalej ale jednak gdy już tak się dzieje, a nie jest to pierwszy raz - uciekam, coś zawsze mi nie pasuje, zawsze znajdę w tym kimś jakaś wadę, jeśli chodzi o wygląd.
Angażuję się w związki, które nie mają przyszłości. Zależy mi na facecie, który jest zajęty lub nie gotowy na poważne związki.
Już sama nie wiem czy ja sama jestem gotowa na taki poważny związek skoro gdy już mam na taki szanse to kończę to zanim się zacznie....
Czy myślicie, że gdy już na początku traktujecie kogoś z niechęcią, nie cieszycie się na jej widok, nie macie ochoty przytulić to potem jest szansa na to żeby to się zmieniło?? Czy warto dać komuś i samej sobie więcej czasu na to żeby cokolwiek poczuć?? Czy jednak kończyć to od razu gdyż nie ma to sensu...
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Tutu
- Liczba postów: 553
30 marca 2011, 20:11
Ciężko mi odpowiedzieć jednoznacznie. Z doświadczenia wiem, że nie wystarczą prezenty i traktowanie jak księżniczkę, uczucie jest bardzo ważne. Nie czujesz się trochę osaczona? To kłopotliwe jeśli Ty nie czujesz tego samego co on, a on z kolei się z tym obnosi. Z jednej strony nie należy zniechęcać się tak łatwo, ale z drugiej możesz go naprawdę zranić jeśli po kilku kolejnych spotkaniach nadal nic nie zaiskrzy.
- Dołączył: 2009-02-13
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 573
30 marca 2011, 20:14
Jakbym czytała o sobie... Kręcą mnie zajęci, niedostępni faceci-zakazany owoc. Po jednej takiej nieudanej toksycznej znajomości z kimś kto mnie przyciągał i odpychał poznałam K. Ideał ! Już wtedy byłam większych rozmiarów, a on był taki przystojny.... Traktował mnie jak księżniczkę, nigdy w życiu nie czułam się bardziej dowartościowana. Wszystko było pięknie póki nie stwierdziłam, że nudzi mnie takie idealne, dobre, ułożone życie. Zerwałam z nim. Był załamany, a ja zachowywałam się jak zwykła suka. Po 3 miesiącach niespełna stwierdziłam, że strasznie mi go brak, że to jednak bylo TO. Powiedziałam mu o tym i usłyszałam, że znalazl kogoś komu nie przeszkadza to, że się o nią martwi, troszczy. Dziś mijają dwa lata od tych czasów, a ja wciąż za nim tęsknie. A mimo to nie potrafię odnaleźć sie w normalnym związku, potrafię trwać w toksyczności. Tam gdzie są kłótnie, nieporozumienia, gdzie jestem poniżana. Chce z tego uciec, ale nie potrafię. Dlatego postanowiłam, że schudnę, że poznam faceta i dam mu szansę. Dam szansę kochać i być kochaną. Czego i Tobie życzę. :)
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
30 marca 2011, 20:15
Ojej, ja bym sie obawiala, ze to jakis psychopata moze ;)
Nie lubie wyznan milosci i checi "goracego przytulania sie" i kosztownych prezentow na pierwszej randce, zwiewalabym gdzie pieprz rosnie. Niektorym dziewczynom moze to odpowiada, kwestia gustu, ale widze ze ty tez masz watpliwosci. moze sprobuj spotkac sie z nim jeszcze raz czy dwa, jesli nie jestes pewna i wtedy zobaczysz.
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1342
30 marca 2011, 20:20
po prostu nie ma miedzy wami chemii. z tego co piszesz, on zakochał sie w tobie po uszy, ale ciebie nie kreci. myslę, że jedynie chęć stworzenia poważnego związku zmusza cię do spotkań z nim. wcale nie dziwię się, że spłoszyłaś sie jego wyznaniami po tak krótkim czasie ;) wydaje mi sie, że jeśli naprawde by cie krecił, mimo zmęczenia spedzałabyś z nim jak najwiecej czasu. pisząc to opieram sie też o własne doświadczenia, miałam podobnie
30 marca 2011, 20:23
Ciężko jest być z kimś, kto Cię w żaden sposób nie pociąga. Niestety kiedyś sama popełniłam taki błąd. Kiedy zaczęła mnie obrzydzać sama myśl, ze mógłby mnie pocałować, zakończyłam to. Po co się męczyć na siłę? :x
- Dołączył: 2011-03-10
- Miasto:
- Liczba postów: 202
30 marca 2011, 20:31
Mnie tez odzucaja mezczyzni ktorzy zbyt bardzo sie mna interesuja, dla mnie to zadna 'zabawa' bo wiem ze i tak jest 'moj'....ja tam lubie wyzwanie, przynajmniej wiem ze warto. Wiem ze to brzmi okropnie ale taka juz moja mentalnosc. Zawsze interesowali mnie 'bad boys' ci ktorzy maja jakas mroczna przeszlosc, sa malo dostepni, bawia sie dziewczynami, sa zajeci etc....ale dla takich mezczyzn trzeba miec silna psychike bo inaczej beda nas traktowac jak kolejna zabawke.
- Dołączył: 2006-11-20
- Miasto: Nyc
- Liczba postów: 921
30 marca 2011, 20:34
Matko, co za dziwny koleś. Ja bym trzymała dystans i nie podejmowała dalszych spotkań sam na sam. Chłopak desperacko pragnie miłości i jeżeli nie jesteś na to gotowa skrzywdzisz go srogo.
Sama wolę mężczyzn, których trzeba zdobywać i odkrywać wciąż na nowo. Opisana sytuacja wieje nudą na kilometr i nie angażowałabym się w taką relację ponieważ wróży same kłopoty.
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto:
- Liczba postów: 520
30 marca 2011, 20:42
Rzeczywiscie dziwny.. Pewnie odpycha Cię od niego to ze jest zbyt nachalny.. nic dziwnego, to normalne. ;) Znajdziesz jeszcze tego jedynego:) nic na sile:)
- Dołączył: 2010-06-25
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 201
30 marca 2011, 21:05
Ja bym uciekała gdzie pieprz rośnie. To by było tłamszące dla mnie. Jak by się tak zachowywał np po 2 miesiącach to rozumiem, ale po dwóch spotkaniach? Myślę, że twoje serce dobrze ci mówi i dobrze wie czego chce
Facet jest dziecinny, takie ciepłe kluchy...