Temat: Takie zachowanie faceta - co wy byście pomyślały?

Witajcie,

ponad rok temu zaczęłam nową pracę a w niej poznałam pewnego mężczyznę (Dawid), który początkowo nie zwrócił mojej uwagi. On zagadywał, ja odpowiadałam z grzeczności, ale nie byłam nim zainteresowana. Widać było jak patrzył na mnie, nawet koledzy z pracy mówili, ze robi do mnie maślane oczy. W każdym razie, później dał sobie spokój, ja też nie jestem z tych które bawią się uczuciami i chcą faceta wykorzystać, dlatego jakoś sama do niego nie zagadywałam.  Później też byłam w związku więc z tym Dawidem byliśmy tylko na cześć, widać było jak mnie obserwuje, ale nic poza tym nie robił. Mój związek się rozleciał i nagle kontakt z Dawidem wrócił. Znowu zagadał i tak jakoś ta rozmowa się pociągnęła a ja spojrzałam na niego już zupełnie inaczej, dostrzegłam to, że jest zabawny i taki normalny i nawet mi się spodobał. Zaczęliśmy ze sobą pisać, było kilka rozmów telefonicznych. W pracy czasem się miniemy, bo pracujemy w różnych działach, jednak kiedy mnie tylko zobaczy to od razu zagaduje. Do sedna: Zapytał mnie czy pamiętam, jak do mnie zagadywał na samym początku, powiedziałam że tak. Jednak zaraz napisał, że miał mi coś powiedzieć, ale tego nie zrobi, że jak się spotkamy to wtedy pogadamy. Umówiliśmy się na konkretny dzień. Jednak odmówił, bo mechanik nie zdążył mu zrobić auta, przy drugim razie, znowu odmówił bo przedłużyło mu się w pracy. Nadal mamy kontakt, ale dla mnie to troszkę za mało, bo wymiana kilku smsów  w ciągu dnia, czy jakaś rozmowa telefoniczna co kilka dni, to żaden kontakt, albo kontakt tylko na stopie koleżeńskiej. Dałam mu do zrozumienia, że mi się podoba, że jest fajny i przystojny i że go lubię. On też mi mówił, że jestem ładna i że się podobam, itp. I niestety tyle... Ja najchętniej spotkałabym się z nim i porozmawiała o co w takim razie mu chodzi? Szczerze? Jeśli chce mnie traktować tylko jako koleżankę, to ja nie chcę takiego kontaktu... Już mi trochę (bardzo!) zawrócił w głowie i naprawdę mi się spodobał i najchętniej rozwinęłabym tę znajomość. Nie wiem, czy po raz kolejny pytać o to spotkanie, wiadomo, że  w 4 oczy jest zupełnie inna rozmowa. Nie jesteśmy dziećmi (ja mam 26, on 32 lata). Mam takie mieszane uczucia, bo pokazuje mi że jest mną zainteresowany, mówi że chce się spotkać ale nie zaproponuje spotkania, żebyśmy się mogli bliżej poznać.Naprawdę nie mogę go rozgryźć... Pokazuje, że jest trochę zazdrosny, i zawsze widzi i wie z kim rozmawiam, tak jakby sprawdzał i bał się, że chcę się nim tylko pobawić i dlatego jest ostrożny...? Sam też mi powiedział, ze on jest z natury troszkę zamknięty w sobie i musi się trochę oswoić. Tylko, ze mnie troszkę męczy taka sytuacja, bo nie wiem na czym stoję. Co wy sądzicie o takim zachowaniu? Wiem, że obecnie nie ma dziewczyny i nie był w takim stałym związku ponad 2 lata. Pomijam to, że mieszka ode mnie 6km, więc to nie jest dystans nie do pokonania...

Zapytaj go po prostu, czy ma ochotę wyskoczyć na jakąś kawę, obiad? Jak odmówi, powiedziałabym coś w stylu: "To kiedy ci pasuje? Ostatnio jakoś kompletnie nie możemy się zgrać, a sam wiesz, że takie smsowanie to nie to samo, co spotkanie w cztery oczy... Chyba, że to tylko zwykła wymówka i chcesz się wymigać, cooo? - do tego szczery uśmiech i tyle. Nie bądź śmiertelnie poważna, podejdź do sytuacji z humorem :)

Pasek wagi

Co sie bedziesz narzucac. Widac tak bardzo mu sie nie podobasz jak myslisz albo sobie cos dopowiedzialas

SmoczycaKamila napisał(a):

Co sie bedziesz narzucac. Widac tak bardzo mu sie nie podobasz jak myslisz albo sobie cos dopowiedzialas

(puchar), olej to i zobaczysz jak on sie zachowa, jesli nie zacznie sam zabiegac to daj sobie spokoj.

masz karę :p

nie narzucaj się

nainenz napisał(a):

masz karę :p
tez mi sie wydaje, ze chce cię trochę ukarac :P

zakrecona.monia napisał(a):

nie narzucaj się

Oj tam, zaproponowanie facetowi spotkania to nie narzucanie się. Spróbuj, co Ci szkodzi, najwyżej odmówi i to już może wtedy oznaczać, że nie jest zainteresowany. Ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. 

Na twoim miejscu bym sie nie spieszyla, traktowala jak kolege i czekala na rozwoj wydarzen. Bez sensu tak sie napalac. Takie poczatki, niepewnosc, niesmiale podchody sa najlepsze przeciez. 

olać. wiem ze moze to nie byc dla Ciebie latwe, ale to jedyne sluszne rozwiazanie. faceci lubia zdobywac kobiety, zabiegac o nie, starac sie. a nie ze obiekt westchnien sam sie rozklada na tacy. o ile tym obiektem westchnien jestes .. (tajemnica);) 

w kazdym razie - jesli mu na Tobie zalezy, to nie odpusci.:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.