Temat: Czy można kochać dwie osoby w tym samym czasie?

Pewnie każda z nas z zna sytuację w której próbuje się zapomnieć o kimś spotykając się z innym człowiekiem, Tzw. :"klin" ale naszła minie jedna refleksja i zastanawiam się czy jest możliwym kochać dwie osoby na raz? Np. mówić, że kocha się byłego, czy byłą ( kogoś z kimś z jakiś powodów nie można być), a kilka tygodni później wiązać się, planować życie, wspólne mieszkanie z drugą? Czy to jakby jedno drugiego nie wyklucza... Czy w momencie decydowania się na wejście w jakąś poważniejszą relację tak na serio/ zamieszkanie z nim byłyście pewne, przekonane co do swoich uczuć do partnera? Czy np było tak że mimo tego ze związek był jakoś tam zaawansowany to miałyście w głowie kogoś innego?Jestem ciekawa waszych opinii i doświadczeń w tym względzie. 

Edit: sytuacja nie dotyczy mnie bezpośrednio. Po prostu całkiem niedawno jedna bliska mi osoba zwierzyła się z tego że kocha dalej swoją byłą dziewczynę, (przy czym szans na powrót nie ma, bo była wychodzi za mąż ) a za kilka tygodni ta sama osoba przedstawia mi swoją kolejną miłość z którą w kilka tygodni planuje dom i wspólne życie.

sama nie mam podobnych doświadczeń, bo w każdym związku w jakim byłam raczej, byłam pewna tego że chcę być z jedną konkretną osobą, nie mając podobnych rozterek po prostu zaczełam się zastanawiać czy mozna mieć tak pojemne serce i czy to się jedno z drugim nie gryzie....

Liandra napisał(a):

Też tak myślę ;) w końcu są kraje gdzie jest system "haremowy" dozwolony i podobno oni te żony kochają ;) Dzieci też ma się kilkoro czasami i tez się wszystkie kocha... Tak że móc można tylko po co i  czy to uczciwe zawracać głowę dwóm facetom? raczej nie....

Tak bardzo kochają, że aż traktują je jak maszyny do płodzenia dzieci, sprzątania i gotowania :P

jak kochasz bylego nie szukaj drugiego, bo będziesz się meczyla. A i w koncu zranisz te osobę jak Cię pokocha a ty powiesz jednal nie to nie to nie kocham cie przykro mi.

da się dwie na raz

Pasek wagi

można 

nobliwa napisał(a):

Monogamia,  to tylko umowa spoleczna. Tak wiec mozna kochac wiecej niz jedna osobe jednoczesnie,  ale "wiemy",  czyli mamy wpisany poprzez wychowanie w kod moralny zapis,  ze to naganne. 

Akurat dla mnie miłość to całkowite oddanie drugiej osobie , tak to czuję bez względu na różne teorie , moralne ramy itp.  Mnie akurat nie ruszają też zdjęcia jakiś modeli, aktorów - nie oceniam ich atrakcyjności, bo mnie to w ogóle nie interesuje, nie zwracam uwagi na innych mężczyzn na ulicy, dla wielu osób jest to nienormalne, bo człowiek z natury jest poligamiczny i powinnam wodzić wzrokiem za innymi mężczyznami blablabla, a mnie to wisi. 

sa rozne milosci, kochac mozna wiele osob, ale ta jedynea bedzie najwazniejsza. wiesz, tez nie moge do konca zapomniec o bylym, ale predzej to nazywam zlamanym sercem, a nie miloscia. zapomniec pewnie nigdy nie zapomne, ale juz w tym momencie moge stwierdzic ze uczucie do obecnego partnera jest silniejsze.

.alicja. napisał(a):

sa rozne milosci, kochac mozna wiele osob, ale ta jedynea bedzie najwazniejsza. wiesz, tez nie moge do konca zapomniec o bylym, ale predzej to nazywam zlamanym sercem, a nie miloscia. zapomniec pewnie nigdy nie zapomne, ale juz w tym momencie moge stwierdzic ze uczucie do obecnego partnera jest silniejsze.

wiadomo ze to nie jest tak, ze sie zapomni o jakiejś osobie z ktora się było przez x czasu. Nie mozna tak po prostu kogoś usunąć z pamięci, wymazać jakby ta osoba nigdy nie istniała. Dlatego sentyment mniejszy wiekszy zawsze będzie bo to jest element naszej przeszłości. ale co innego sentyment a co innego uczucie, które nadal jest w jakis sposób zywe. 

W opisanym przypadku miałam na mysli bardziej sytuację w której wrócić do byłej/ byłego by się chciało, ale nie ma już takiej fizycznej mozliwości. I całe clue polega na tym, ze zastanawiałam się czy z jednej strony mając tego typu uczucia wzgledem ex można w tym samym czasie kochać drugą dziewczynę/ chłopaka z którą przyszłość jest jakby to powiedzieć bardziej dostępna...

Sama nie byłam nigdy w podobnej sytuacji, bo kiedy którykolwiek z moich  związków wkraczał w tzw poważną fazę wszystkie poprzednie historie miałam już pozamykane, dlatego to trochę poza moją percepcją, dlatego chciałam zapytać Was. Czy to w ogole mozliwe i czy tak się da.

ja to nie rozumiem, czemu ludzie się upierają, żeby w tej romantycznej miłości kochać tylko jedną osobę i że dwóch się nie da. A jak się ma kilka dzieci, to kocha się je wszystkie, ale pewnie każde na troszkę inny sposób, tak samo kocha się rodziców, ciocie, dziadków, wujków, siostrę czy brata. myślę, że w życiu jest miejsce na wieeele miłości. nie w każdej kulturze np. monogamia występuje przecież (nie znaczy to, że ja jestem za tym, żeby w Polsce było przyzwolenie na kilka małżeństw), po prostu uważam, że jest taka możliwośc, że się kocha dwie osoby, chociaż nie jest to na pewno komfortowa i łatwa sytuacja. 

Kaszanka ty jestes z jakies dysfunkcyjnej rodziny na bank

Milosc do rodziców i dzieci to zupełnie inny rodzaj miłości. Tutaj raczej chodziło o to czy można kochać w jednym czasie 2 chłopaków.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.