Temat: Trudny facet

.

33 lata i mieszka z rodzicami?! Wg mnie maxie inne wizje i oczekiwania na życie. Zagraj z nim w otwarte karty i nie daj się wodzic za nos tekstami ' moze kiedys... ' 

będziesz wiedziala jasno, na czym stoisz.

Mam dla Ciebie złą wiadomość - on nie jest trudny, on po prostu Cię nie kocha. To znaczy tak to odebrałem na chłopski rozum. Jest z Tobą, bo tak się powinno i tyle.

To nie jest tak, że po trzydziestce nie umie się kochać na zabój. Ja myślę, że pan książę wygondnicki kocha tylko własne dupsko i wiek nie ma tu nic do rzeczy. Może też nie jest tak, że on nie chce ślubu, tylko nie chce go akurat z tobą. W każdym razie, bez różnicy. Szkoda na niego życia.
W sumie to za co go kochasz, co cię w nim ujęło? Bo opis jest raczej odrzucający :/

.king. napisał(a):

Mam dla Ciebie złą wiadomość - on nie jest trudny, on po prostu Cię nie kocha. To znaczy tak to odebrałem na chłopski rozum. Jest z Tobą, bo tak się powinno i tyle.

Albo nie nawinął się nikt inny (tzn. nie musi tak być, tylko z tego opisu tak wynika). Ja na mój babski chłopski rozum też tak to odebrałam :P

Porozmawiaj z nim szczerze. Powiedz, że jesteście już razem trochę i chciałabyś wiedzieć na czym stoisz, powiedz, że chcesz niebawem założyć rodzinę. Jak będzie Cię zbywał to zastanów się dobrze.. chociaż dla mnie teksty w stylu "po 30 nie kocha się szaleńczo" to o kant d*py rozbić. Szaleńczo nie trzeba ale miłość można okazywać na milion sposobów. Z tego co Ty opisujesz to bym powiedziała, że on jest z Tobą tak oo, z braku laku albo z wygody... musisz zażądać konkretów.

On jest z Tobą po prostu z braku laku, miłości tu nie ma. Jeżeli pojawi się na horyzoncie kobieta, która go naprawdę zainteresuje to odejdzie bez mrugnięcia okiem. Wtedy szybko wyprowadzi się od rodziców i z pierścionkiem nie będzie zwlekał. W tym wieku ludzie raczej wiedzą czego chcą i takie sprawy toczą się szybko. Przykro mi. Osobiście radzę szczerą rozmowę, jeżeli faktycznie chcesz mieć w przyszłości rodzinę, dzieci. Lepiej wiedzieć teraz, że jesteś tymczasowym rozwiązaniem, niż rozczarować się za kilka lat. 

Edit: Sama odeszłam od "miłości mojego życia", kiedy zorientowałam się, że jestem dziewczyną na przeczekanie. Bolało, ale dużo czasu nie straciłam i zachowałam szacunek do samej siebie. 

Pasek wagi

Amerykanka91 napisał(a):

on chyba jest że mną z braku laku i dla zabawy  (twierdzi że ma do mnie słabość, bo gdyby nie to to już dawno by skończył) a ja oczekuje czegoś więcej. 

To brzmi tak podobnie do toksycznego "związku" w którym tkwiłam, też się nasłuchałam podobnych tekstów a później okazało się, że facet spotykał się w tym samym czasie (od kilku miesięcy!) z drugą dziewczyną. Nie chcę Cię załamać, ale jak dla mnie facetowi nie zależy i nawet próbuje Ci to uświadomić. No wiesz - żebyś później przy zerwaniu nie dramatyzowała, bo przecież już kilka razy mówił, że chciał zerwać...

Pasek wagi

zasiedzial sie z Toba i tyle. milosci to tu nie ma. przynajmniej z jego strony. najlepiej dla Ciebie bedzie jak to zakonczysz. szkoda Twojego zycia. perspektyw na lepsze jutro to tu nie ma wcale. koles ma wy*ebane i ani troche sie z tym nie kryje. olej go i badz szczesliwa. z nim raczej szczescia nie zaznasz, jedynie same rozczarowania. nic przyjemnego. a wiec koncz to, by zaczac cos nowego. cos lepszego. zaslugujesz na to. musisz tylko dac sobie szanse.

Nie kocha Cie. Tak to widze. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.