Temat: Nieakceptacja chłopaka.

Jakis czas temu poznałam chłopaka wczoraj był u mnie w domu jak poszedł matka sie wsciekła zabroniła mi sie z nim spotykać i ojciec też.Tylko dlatego ,że jest rudy ma lekkie piegi i był czerwony .Mówią okropne rzeczy ze szkoda gadać i ze mnie z domu wywalą a na wsi ze wstydu umrą  ,nie wiem co mam robić ?Mam 21l on 25l.Bede sie z nim dalej spotykac ,ale to przykre ze tacy są.

bellleza napisał(a):

ggeisha napisał(a):

bellleza napisał(a):

Funkcja napisał(a):

powiedz im,ze jest bogaty
haha właśnie :) szczerze? Tez bym nie chciała rudego dziecka 
Bo?Ja bym chciała, ale nie ma szans... Chociaż... ta genetyka robi psikusy. My oboje z mężem ciemne włosy, brązowe oczy, jego rodzice tak samo, moi też poza tatą, który ma ciemne włosy ale oczy niebieskie. Starsza córka taka jak my. A młodsza? Blondyneczka z niebieskimi oczętami - przez jakiś czas sądziłam nawet, że ją w szpitalu podmienili 
Rudzi dorośli są piękni ale niestety dzieci niekoniecznie są ładne. Oczywiście to moim skromnym zdaniem.Rudym się przypisuje zle cechy-ze fałszywy, że podejrzany, że zły. Nie chciałabym żeby moje dziecko było szykanowane z tego powodu a wiadomo ze dzieci są czasami okrutne.

nie wiem gdzie sie wychowywalas , ale tak to bylo piecdziesiat lat temu na tzw. "wsiach zabitych dechami" - gdzie rozwoj myslenia utknal w sredniowieczu.  Pracuje z dziecmi juz 30 lat i nie slyszalam nigdy by ktores z tych dzieci bylo szykanowane ze wzgledu na kolor wlosow.

Berchen napisał(a):

bellleza napisał(a):

ggeisha napisał(a):

bellleza napisał(a):

Funkcja napisał(a):

powiedz im,ze jest bogaty
haha właśnie :) szczerze? Tez bym nie chciała rudego dziecka 
Bo?Ja bym chciała, ale nie ma szans... Chociaż... ta genetyka robi psikusy. My oboje z mężem ciemne włosy, brązowe oczy, jego rodzice tak samo, moi też poza tatą, który ma ciemne włosy ale oczy niebieskie. Starsza córka taka jak my. A młodsza? Blondyneczka z niebieskimi oczętami - przez jakiś czas sądziłam nawet, że ją w szpitalu podmienili 
Rudzi dorośli są piękni ale niestety dzieci niekoniecznie są ładne. Oczywiście to moim skromnym zdaniem.Rudym się przypisuje zle cechy-ze fałszywy, że podejrzany, że zły. Nie chciałabym żeby moje dziecko było szykanowane z tego powodu a wiadomo ze dzieci są czasami okrutne.
nie wiem gdzie sie wychowywalas , ale tak to bylo piecdziesiat lat temu na tzw. "wsiach zabitych dechami" - gdzie rozwoj myslenia utknal w sredniowieczu.  Pracuje z dziecmi juz 30 lat i nie slyszalam nigdy by ktores z tych dzieci bylo szykanowane ze wzgledu na kolor wlosow.
Nie wychowałam się na wsi zabitej dechami. Szkole kończyłam dość niedawno i pamiętam jak traktowali rudych, grubych...czy okularnikow:)

bellleza napisał(a):

Berchen napisał(a):

bellleza napisał(a):

ggeisha napisał(a):

bellleza napisał(a):

Funkcja napisał(a):

powiedz im,ze jest bogaty
haha właśnie :) szczerze? Tez bym nie chciała rudego dziecka 
Bo?Ja bym chciała, ale nie ma szans... Chociaż... ta genetyka robi psikusy. My oboje z mężem ciemne włosy, brązowe oczy, jego rodzice tak samo, moi też poza tatą, który ma ciemne włosy ale oczy niebieskie. Starsza córka taka jak my. A młodsza? Blondyneczka z niebieskimi oczętami - przez jakiś czas sądziłam nawet, że ją w szpitalu podmienili 
Rudzi dorośli są piękni ale niestety dzieci niekoniecznie są ładne. Oczywiście to moim skromnym zdaniem.Rudym się przypisuje zle cechy-ze fałszywy, że podejrzany, że zły. Nie chciałabym żeby moje dziecko było szykanowane z tego powodu a wiadomo ze dzieci są czasami okrutne.
nie wiem gdzie sie wychowywalas , ale tak to bylo piecdziesiat lat temu na tzw. "wsiach zabitych dechami" - gdzie rozwoj myslenia utknal w sredniowieczu.  Pracuje z dziecmi juz 30 lat i nie slyszalam nigdy by ktores z tych dzieci bylo szykanowane ze wzgledu na kolor wlosow.
Nie wychowałam się na wsi zabitej dechami. Szkole kończyłam dość niedawno i pamiętam jak traktowali rudych, grubych...czy okularnikow:)

No właśnie, ludzie o niskiej samoocenie ZAWSZE coś znajdą, jak nie za gruby to za chudy, jak nie rudy to za ciemny itp. więc raczej dziecka nie da się przed tym ochronić bez względu na to jak wygląda, można je tylko przygotować, że pozna w życiu takich prymitywów.

Corinek napisał(a):

Jeżeli masz 21 lat to powinnaś wiedzieć co się robi w takich sytuacjach. 

Hahahaha super rada - tylko nie zauważyłaś, że ta "sierota" dalej mieszka z rodzicami...

... może sobie robić co chce dopóki rodzicie nie zakręcą kranik z kasą.

Wszyscy tacy dorośli - a na garnuszki rodziców siedzą.

W ogóle 21 lat i dalej mieszkać z rodzicami? Dla mnie nie pojęte. Jeszcze może ten 25 letni stary byk też mieszka z mamusią?

StrongSeba napisał(a):

Corinek napisał(a):

Jeżeli masz 21 lat to powinnaś wiedzieć co się robi w takich sytuacjach. 
Hahahaha super rada - tylko nie zauważyłaś, że ta "sierota" dalej mieszka z rodzicami...... może sobie robić co chce dopóki rodzicie nie zakręcą kranik z kasą.Wszyscy tacy dorośli - a na garnuszki rodziców siedzą.W ogóle 21 lat i dalej mieszkać z rodzicami? Dla mnie nie pojęte. Jeszcze może ten 25 letni stary byk też mieszka z mamusią?

Ja mam 22 lata, też mieszkam z rodzicami, a jakoś nie pozwalam sobie na to żeby ktokolwiek wtrącał się w moje życie. Jak zakręcą kranik z kasą, to się idzie do roboty wieczorowej/weekendowej.

Pasek wagi

ja juz pracuje od dwóch lat.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.