Temat: Zerwanie.

Przyznam się, nigdy nie byłam w takiej sytuacji.  Moje poprzednie związki, owszem rozpadały się ale zazwyczaj to była decyzja obojga. Po prostu się nie układało i tyle i razem uznawaliśmy że to trzeba zakończyć. Tym razem jest inaczej, facet jest we mnie mocno zakochany, nie widzi świata poza mną. Ludzie uważają nas za idealną parę, a ja go niesamowicie lubię. Jest moim najlepszym przyjacielem i wsparciem. Uwielbiam z nim spędzać czas. Ale czuję się że ta przyjaźń jest silna ale w jego towarzystwie czuję się jakby był moim młodszym bratem a nie mężczyzną mojego życia. Byłabym szalenie szczęśliwa gdyby znalazł sobie kobietę którą pokocha całym serduszkiem. Nie chcę żeby znikał z mojego życia. Nie chcę żeby cierpiał. Ale muszę z nim zerwać a jak o tym pomyślę to mi łzy lecą do oczu bo zranię go tym. Ale nie widzę przyszłości tego związku, Widzę tylko niesamowicie silną przyjaźń.

Tak chciałam się wygadać, Trudna sprawa. Macie może jakieś rady? Nie chcę z nim zrywac całkowicie kontaktu. ;( Kurcze jak to niesamowicie boli tym bardziej że to ja ten ból muszę zadać. 

Salacja napisał(a):

nuta napisał(a):

widocznie jest dla Ciebie za dobry... lepszy bylby dran, prawda?Ja tez uchodze za idealna pare, kwiatki, gotuje dla mnie, wyjazdy, niespodzianki, wyznania, szczere rozmowy, kurs tanca, zawody biegowe, a jeszcze do mnie wieczorem wpadnie naczynia pozmywac... Tez sie zaczal zastanawial czy nie przegina z wyrazaniem uczuc, bo  nie gra macho. Ale dla mnie jest idealem i  nikt nigdy, mimo deklarowanej wielkiej milosci, mnie tak nie traktowal. Ja tez sie staram aby bylo o co sie starac.Na miejscu Autorki dwa razy bym sie zastanowila czego chce od zycia. Moze namietnosc wygasla, ale o to kobieta tez moze zadbac.
Widocznie go nie kocha. Co w tym trudnego? Najlepiej jak facet jest mily i odwala za nas cala brudna robote to trzymac sie go bez milosci, tak? Ty swojego faceta zwyczajnie wykorzystujesz i jest Ci z nim wygodnie. Szkoda mi go.

Wiem że gdybym coś do niego czuła to byłoby naprawdę super, ale serca nie oszukasz. Nuta, naprawdę nie jest mi dobrze z tym, chciałabym żeby było inaczej. Ale czy nie gorszym rozwiązaniem jest oszukiwanie go że coś do niego czuję ?. Nie chcę go oszukiwać też i zależy mi na jego szczęściu - ale nie widzę naszej przyszłości razem. 

Karim11 napisał(a):

Salacja napisał(a):

nuta napisał(a):

widocznie jest dla Ciebie za dobry... lepszy bylby dran, prawda?Ja tez uchodze za idealna pare, kwiatki, gotuje dla mnie, wyjazdy, niespodzianki, wyznania, szczere rozmowy, kurs tanca, zawody biegowe, a jeszcze do mnie wieczorem wpadnie naczynia pozmywac... Tez sie zaczal zastanawial czy nie przegina z wyrazaniem uczuc, bo  nie gra macho. Ale dla mnie jest idealem i  nikt nigdy, mimo deklarowanej wielkiej milosci, mnie tak nie traktowal. Ja tez sie staram aby bylo o co sie starac.Na miejscu Autorki dwa razy bym sie zastanowila czego chce od zycia. Moze namietnosc wygasla, ale o to kobieta tez moze zadbac.
Widocznie go nie kocha. Co w tym trudnego? Najlepiej jak facet jest mily i odwala za nas cala brudna robote to trzymac sie go bez milosci, tak? Ty swojego faceta zwyczajnie wykorzystujesz i jest Ci z nim wygodnie. Szkoda mi go.
Wiem że gdybym coś do niego czuła to byłoby naprawdę super, ale serca nie oszukasz. Nuta, naprawdę nie jest mi dobrze z tym, chciałabym żeby było inaczej. Ale czy nie gorszym rozwiązaniem jest oszukiwanie go że coś do niego czuję ? To jest również oszukiwanie go. Nie chcę go oszukiwać też i zależy mi na jego szczęściu - ale nie widzę naszej przyszłości razem. 

Rozumiem. Mialam kiedys taka milosc, krotko. Facet byl fajny; przystojny i akurat o 8 lat mlodszy. Widzialam, ze idealna bylaby dla niego dziewczyna o 8 lat mlodsza, sam byl dziecinny, niedojrzaly. Jak opowiadal mi o swojej kolezance, ktora go odrzucila, a byla chyba o osiem lat mlodsza, to czulam, ze powinnam go zostawic, bo zupelnie nie pasujemy do siebie. Serca nie oszukasz. Rozstalam sie i nie chcialam takiej przyjazni. Za duzo sie zadzialo, zeby zostal przyjacielem dalej.

nuta napisał(a):

widocznie jest dla Ciebie za dobry... lepszy bylby dran, prawda?Ja tez uchodze za idealna pare, kwiatki, gotuje dla mnie, wyjazdy, niespodzianki, wyznania, szczere rozmowy, kurs tanca, zawody biegowe, a jeszcze do mnie wieczorem wpadnie naczynia pozmywac... Tez sie zaczal zastanawial czy nie przegina z wyrazaniem uczuc, bo  nie gra macho. Ale dla mnie jest idealem i  nikt nigdy, mimo deklarowanej wielkiej milosci, mnie tak nie traktowal. Ja tez sie staram aby bylo o co sie starac.Na miejscu Autorki dwa razy bym sie zastanowila czego chce od zycia. Moze namietnosc wygasla, ale o to kobieta tez moze zadbac.

Z calego serca Ci wspolczuje. Najwyrazniej nie masz pojecia jak wyglada prawdziwa milosc. To,ze ktos nie chce spedzic calego zycia z kims kogo uwaza za przyjaciela nie znaczy jeszcze ,ze szuka drania. Sama sie oszukujesz,ze jestes zadowolona z tego jak wyglada zwiazek bo przeciez "nie ma idealow" Ale tak na prawde Ty tez nie kierujesz sie sercem a czysta kalkulacja. Rozsadkiem. Sa kobiety,ktore wybieraja facetow zamoznych - z rozsadku, Ty z tego powodu wzielas sobie dobrego. Sama siebie tak oszukiwalam i bylam z "przyjacielem" przez trzy lata. 

Obecnie spotykam sie z facetem,ktory rowniez jest dla mnie dobry, jest moim przyjacielem i jest miedzy nami chemia. Czuje ,ze spotykam sie z facetem a nie chlopcem, zapewnia mi poczucie bezpieczenstwa.

Co do autorki postu , to rozumiem Cie , bylam w takiej sytuacji jak Ty i cala zerwaniowa rozmowe przeryczalam gdyz chlopak byl dla mnie niezwykle wazny. Ciezko bedzie utrzymac ta relacje, mozesz sprobowac ale na pewno nie bedzie juz jak kiedys. Ja z moim exem mam kontakt ale na pewno nie moge powiedziec ,ze sie przyjaznimy.

Pasek wagi

jesli po zerwaniu on znajdzie sobie kogos to nie sadze, ze ta przyjazn by funkcjonowala tak jakbys sobie tego zyczyla.. 

nuta napisał(a):

widocznie jest dla Ciebie za dobry... lepszy bylby dran, prawda?Ja tez uchodze za idealna pare, kwiatki, gotuje dla mnie, wyjazdy, niespodzianki, wyznania, szczere rozmowy, kurs tanca, zawody biegowe, a jeszcze do mnie wieczorem wpadnie naczynia pozmywac... Tez sie zaczal zastanawial czy nie przegina z wyrazaniem uczuc, bo  nie gra macho. Ale dla mnie jest idealem i  nikt nigdy, mimo deklarowanej wielkiej milosci, mnie tak nie traktowal. Ja tez sie staram aby bylo o co sie starac.Na miejscu Autorki dwa razy bym sie zastanowila czego chce od zycia. Moze namietnosc wygasla, ale o to kobieta tez moze zadbac.
racja, a chemia po jakimś czasie wygasa i co innego jest ważne

Pasek wagi

nuta napisał(a):

widocznie jest dla Ciebie za dobry... lepszy bylby dran, prawda?Ja tez uchodze za idealna pare, kwiatki, gotuje dla mnie, wyjazdy, niespodzianki, wyznania, szczere rozmowy, kurs tanca, zawody biegowe, a jeszcze do mnie wieczorem wpadnie naczynia pozmywac... Tez sie zaczal zastanawial czy nie przegina z wyrazaniem uczuc, bo  nie gra macho. Ale dla mnie jest idealem i  nikt nigdy, mimo deklarowanej wielkiej milosci, mnie tak nie traktowal. Ja tez sie staram aby bylo o co sie starac.Na miejscu Autorki dwa razy bym sie zastanowila czego chce od zycia. Moze namietnosc wygasla, ale o to kobieta tez moze zadbac.

to ma być z nim nie kochając go bo jest dobry ? jakby była zakochana nie myślałaby o rozstaniu. między mną i mężem chemia jest taka se, ale wiem,  że go kocham, więc nawet nie analizuje rozstania.

araksol napisał(a):

nuta napisał(a):

widocznie jest dla Ciebie za dobry... lepszy bylby dran, prawda?Ja tez uchodze za idealna pare, kwiatki, gotuje dla mnie, wyjazdy, niespodzianki, wyznania, szczere rozmowy, kurs tanca, zawody biegowe, a jeszcze do mnie wieczorem wpadnie naczynia pozmywac... Tez sie zaczal zastanawial czy nie przegina z wyrazaniem uczuc, bo  nie gra macho. Ale dla mnie jest idealem i  nikt nigdy, mimo deklarowanej wielkiej milosci, mnie tak nie traktowal. Ja tez sie staram aby bylo o co sie starac.Na miejscu Autorki dwa razy bym sie zastanowila czego chce od zycia. Moze namietnosc wygasla, ale o to kobieta tez moze zadbac.
racja, a chemia po jakimś czasie wygasa i co innego jest ważne

moze i chemia wygasa, ale musza byc takie emocje chociazby na poczatku. A jak tego nie ma...sa inne emocje: sentyment, sympatia, litosc /u mnie byla/, to nie ma sensu tego ciagnac. 

I nie oskarzalabym, ze za dobry jest, a Ty zla.. Po prostu ludzie do siebie nie pasuja, to po co blokowac kogos.. Moze poznac w tym czasie milosc swojego zycia. 

araksol napisał(a):

nuta napisał(a):

widocznie jest dla Ciebie za dobry... lepszy bylby dran, prawda?Ja tez uchodze za idealna pare, kwiatki, gotuje dla mnie, wyjazdy, niespodzianki, wyznania, szczere rozmowy, kurs tanca, zawody biegowe, a jeszcze do mnie wieczorem wpadnie naczynia pozmywac... Tez sie zaczal zastanawial czy nie przegina z wyrazaniem uczuc, bo  nie gra macho. Ale dla mnie jest idealem i  nikt nigdy, mimo deklarowanej wielkiej milosci, mnie tak nie traktowal. Ja tez sie staram aby bylo o co sie starac.Na miejscu Autorki dwa razy bym sie zastanowila czego chce od zycia. Moze namietnosc wygasla, ale o to kobieta tez moze zadbac.
racja, a chemia po jakimś czasie wygasa i co innego jest ważne

Jest wazna milosc, ktorej w ich zwiazku nie ma. Zwiazki z rozsadku zazwyczaj sa nieszczesliwe i koncza sie klapa.

Salacja napisał(a):

araksol napisał(a):

nuta napisał(a):

widocznie jest dla Ciebie za dobry... lepszy bylby dran, prawda?Ja tez uchodze za idealna pare, kwiatki, gotuje dla mnie, wyjazdy, niespodzianki, wyznania, szczere rozmowy, kurs tanca, zawody biegowe, a jeszcze do mnie wieczorem wpadnie naczynia pozmywac... Tez sie zaczal zastanawial czy nie przegina z wyrazaniem uczuc, bo  nie gra macho. Ale dla mnie jest idealem i  nikt nigdy, mimo deklarowanej wielkiej milosci, mnie tak nie traktowal. Ja tez sie staram aby bylo o co sie starac.Na miejscu Autorki dwa razy bym sie zastanowila czego chce od zycia. Moze namietnosc wygasla, ale o to kobieta tez moze zadbac.
racja, a chemia po jakimś czasie wygasa i co innego jest ważne
Jest wazna milosc, ktorej w ich zwiazku nie ma. Zwiazki z rozsadku zazwyczaj sa nieszczesliwe i koncza sie klapa.

A moim zdaniem jest zupełnie na odwrót. Klapą kończą się związki bez rozsądku oparte jedynie na chemii. 

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Salacja napisał(a):

araksol napisał(a):

nuta napisał(a):

widocznie jest dla Ciebie za dobry... lepszy bylby dran, prawda?Ja tez uchodze za idealna pare, kwiatki, gotuje dla mnie, wyjazdy, niespodzianki, wyznania, szczere rozmowy, kurs tanca, zawody biegowe, a jeszcze do mnie wieczorem wpadnie naczynia pozmywac... Tez sie zaczal zastanawial czy nie przegina z wyrazaniem uczuc, bo  nie gra macho. Ale dla mnie jest idealem i  nikt nigdy, mimo deklarowanej wielkiej milosci, mnie tak nie traktowal. Ja tez sie staram aby bylo o co sie starac.Na miejscu Autorki dwa razy bym sie zastanowila czego chce od zycia. Moze namietnosc wygasla, ale o to kobieta tez moze zadbac.
racja, a chemia po jakimś czasie wygasa i co innego jest ważne
Jest wazna milosc, ktorej w ich zwiazku nie ma. Zwiazki z rozsadku zazwyczaj sa nieszczesliwe i koncza sie klapa.
A moim zdaniem jest zupełnie na odwrót. Klapą kończą się związki bez rozsądku oparte jedynie na chemii. 

(puchar)(puchar)(puchar)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.