- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 stycznia 2018, 20:06
Czy faza "zakochania" może przyjść nieco później? Z czasem?
W sensie że jesteś z kimś, druga osoba podoba ci się pod każdym względem, zależy Ci na niej, ale motyli w brzuchu no nie ma.
Zastanawiam sie czy w ogóle jestem zdolna do takiego uczucia. Najmłodsza juz nie jestem a mam wrażenie że nigdy nie czułam "tego czegoś" co określa się mianem zakochania.
1 stycznia 2018, 21:16
Nie ma na to reguły, nie dostaniesz jednoznacznej odpowiedzi. Ludzie mają różnie. Niektórych trafia miłość od pierwszego wejrzenia, inni potrzebują więcej czasu. Najlepszy środek to dać szansę. Tak po prostu.
1 stycznia 2018, 23:00
Może opiszę ci swoj przykład. Nie wiem czy wiek w tej kwesti jest ważny, ale jestem raczej osoba młodą. Zakochana byłam dwa razy zupełnie inaczej
W jednym przypadku mało rozmawiałam z tym chłopakiem, dużo o nim myślałam, jednak nie byłam szczególnie przywiązana do niego. Nie tęskniłam za nim podczas wakacji, cieszyłam się jedynie jego towarzystwem w szkole. Motyle w brzuchu miałam przez dokładnie 4 lata na jego widok, a w tym czasie żaden nie wpadł mi w oko.
Drugi raz, co nadal jest aktualne zakochałam się po roku. Znacznie wolniej niż w pierwszym przypadku, ale ten chłopak w przeciwieństwie do tamtego wykazuje zainteresowanie moją osobą. Motylki w brzuchu już mi raczej minęły, w szkole zwyczajnie gadamy, ale wystarczy krótka przerwa i za nim tęsknie, plus strasznie przeżywałam jego nieszczęście. Zapomniałam dodać, ze jestem również bardzo o niego zazdrosna.
Wydaje mi się, że idealnie opisujesz ten drugi przypadek. Ten dojrzalszy. Różne sytuacje pozwolą ci zweryfikować czy go kochasz tylko musisz pozwolić im zaistnieć :)
1 stycznia 2018, 23:47
ja nigdy nie mialam tak, ze byly motyle w brzuchu od pierwszego wejrzenia. wiadomo, byly jakies krotkotrwale zauroczenia jakimis osobami, ale prawdziwe wow mialam ze swoimi partnerami - w pierwszym sie zakochalam po paru latach znajomosci, zaeaz bylismy razem, przeszlo mi po niecalym roku (ponprostu go poznalam, byl beznadziejny). w drugim zakochalam sie juz bedac w zwiazku, po jakims roku - trzymalo sie to przez kolejnych kilka lat poki mnie nie zostawil, sposob w ktory to zrobil wystarczyl bym zywila do niego obecnie wyjatkowo negatywne uczucia. z trzecim minelo mi zanim zostalismy para, teraz od roku czekam i jestem pewna ze w swoim czasie to samo przyjdzie.
2 stycznia 2018, 12:03
uważam, że zakochiwanie się jest przereklamowane i tylko przeszkadza w związku. Motylki w brzuchu znikają po ok. 3 latach i wrócisz do punktu wyjścia, co wtedy, będziesz szukała innego, bo już zakochana nie jesteś? Zakochanie a miłość to dwie różne rzeczy. Lepiej znaleźć kogoś z kim się dobrze czujesz i budować miłość, która zostanie już z nami do końca, a nie na 2-3 lata.
2 stycznia 2018, 13:07
max pół roku wg mnie. jeśli do tego czasu nie zaskoczy to już nie ma szans raczej
2 stycznia 2018, 14:00
No nie wiem... Mnie ten efekt WOW strzelil chyba po pol roku i w sumie dalej trzyma juz 4.4 roku... Pierwsze pol roku to bylo troche na zasadzie z braku laku... Fajnie niby, wszystko gra, spotykalismy sie, byl seks, ale tego WOW nie bylo, a potem jakos przejrzalam na oczy i jest.
7 stycznia 2018, 22:21
Z własnego doświadczenia - pierwszy raz zobaczyłam go w marcu i od razu mi się spodobał. Chodzimy ze sobą od połowy października, a niedawno zdałam sobie sprawę, że jestem w nim zakochana bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Typowe objawy zauroczenia obserwuję u siebie tylko gdy się spotykamy po dłuższym czasie. To mój kolega z roku, więc widujemy się prawie codziennie.
Na razie nie czuję, że to "ten jedyny" i od samego początku mam gdzieś z tyłu głowy opcję rozstania.
Edytowany przez el_kropka 7 stycznia 2018, 22:29