- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 listopada 2017, 02:59
czesc kochane ;)
Pisze z pewnym problemem i potrzebuje rady. Jestem studentka 2 roku studiow inzynierskich. W pazdzierniku zapisalam sie do kola naukowego mojego wydzialu, bardzo mi sie podoba i staram sie naprawde aktywnie brac udzial w zadaniach czy projektach prowadzonych prze kolo. Ale...
glowny prowadzacym kolo jest mlody i przystojny doktorant,ktory wpafl mi w oko juz przy naszym pierwszym spotkaniu. Wydaje mi sie ze ja tez nie bylam mu obojetna, zawsze w czasie doswiadczen usmiechal sie do mnie, zagadywal, przydzielam mi najfajniejsze zadania, a przede wszystkim ten usmiech ...:) pisalam z nim zwykle na zasadzie ( znalazlam fajny pomysl moze bysmy go w kole zrealizowali, albo moge przyjsc do laboratorium w czwartek itp.) Ale dzisiaj jakos tak sie zgadalismy ze ostatecznie zaprosil mnie do kina... i tu pojawia sie problem...
Pojsie do kina, na kawe czy na spacer nie jest zbrodnia, moge wyjsc z kim chce, to wiem ok. Ale co dalej..
?
Co jesli z tego cos by wyszlo, nie zakladam ze pojdziemy gdzies razem i juz wielka milosc, ale... kto wie ?
20 listopada 2017, 07:01
trudno owiedziec, slyszy sie czesto o "zaliczaniu" studentek, moim zdaniem lepiej bedzie jak zostaniecie na etapie kolezenskim i jakos bym sie z tego kina wykrecila, moze skonczyc sie zlamanym sercem dla ciebie. Ciekawiloby mnie jak on pozniej bedzie sie zachowywal (jesli nie spotkacie sie poza uczelnia) - czy nadal bedzie dla ciebie taki mily , jesli jest uczciwy i faktycznie zainteresowany to bedziesz to czula, jesli chcial wyrwac kolejna studentke, to tez odczujesz zmiane zachowan. Jestes dopiero na drugim roku -jesli mu sie faktycznie podobasz, czy cos wiecej to -macie czas.
20 listopada 2017, 07:33
Doktorant to taki student, co ledwo skończył studia, więc różnica wieku zerowa. No chyba, że zaczął robić ten doktorat przed 40stką.
20 listopada 2017, 07:56
Doktorant to taki student, co ledwo skończył studia, więc różnica wieku zerowa. No chyba, że zaczął robić ten doktorat przed 40stką.
20 listopada 2017, 07:59
Byłam prawie 4 lata z moim wykładowcą ;) Ciężko się widywać na korytarzu i mówić sobie "dzień dobry". Rozstaliśmy się z różnych powodów, ale to był nawet udany związek przez ten czas.
20 listopada 2017, 08:07
Od razu nie musisz zakładać wielkiej miłości. Spotkajcie sie o zobaczcie moze cos z tego bedzie.
20 listopada 2017, 08:40
to zaden skandal taki zwiazek. Skandal to byl u mnie w liceum gdy dwie maturzystki tuz po maturach wyszly za maz za naszych dwoch nauczycieli /i wcale nie byli to panowie tuz po studiach/. Nikt nic nie podejrzewal, nic nie bylo widac, a w czasie wakacji dwa sluby!! A jedna to w ogole wybitnie zdala mature z jego przedmiotu /w co srednio wierze/.
P.S. Ze mna do klasy w liceum chodzila dziewczyna, ktorej ojciec byl dyrektorem szkoly tego liceum i ozenil sie ze swoja uczennica tez zaraz chyba po maturze.
Edytowany przez 20 listopada 2017, 08:42
20 listopada 2017, 10:23
to zaden skandal taki zwiazek. Skandal to byl u mnie w liceum gdy dwie maturzystki tuz po maturach wyszly za maz za naszych dwoch nauczycieli /i wcale nie byli to panowie tuz po studiach/. Nikt nic nie podejrzewal, nic nie bylo widac, a w czasie wakacji dwa sluby!! A jedna to w ogole wybitnie zdala mature z jego przedmiotu /w co srednio wierze/.P.S. Ze mna do klasy w liceum chodzila dziewczyna, ktorej ojciec byl dyrektorem szkoly tego liceum i ozenil sie ze swoja uczennica tez zaraz chyba po maturze.