Temat: Randka z nieatrakcyjnym chłopakiem

Hej dziewczyny, nie wiem co mam zrobić. Jakiś czas temu poznałam pewnego chłopaka przez internet. Mieszkamy blisko siebie i on bardzo nalega na spotkanie. Pisaliśmy ze sobą i rozmawialiśmy przez telefon dwa razy. Jest naprawdę fajny, miły i dobrze się dogadujemy. Jednak zupełnie nie podoba się mi jego typ urody i troszeczkę przeszkadza to, że jest naprawdę niski. (1-2 cm wyższy niż  ja czyli ma 164 wzrostu). On najlepiej spotkałby się ze mną już pierwszego dnia znajomości, ciągle na to spotkanie nalega no i aż w końcu prawię się zgodziłam. Tak jak jego charakter i osobowość jest naprawdę fajna, to wizualnie nie ma w sobie nic, co mi się podoba. Jak wspominałam ogólnie brzydki nie jest przystojny też nie, ale ma taki typ urody, który akurat mi się nie podoba. Sugerowałam mu, żeby to spotkanie było czysto towarzyskie. Mam wrażenie jednak, że on jest nastawiony 100% na randkę. Dziś do wieczora mam dać odpowiedz czy spotykamy się jutro. Pierwszy raz jestem tak niezdecydowana.. 

dddddddddddd napisał(a):

kropka36 napisał(a):

Ja to w zasadzie nawet nie zaczynam rozmowy, jeśli ktoś mi się nie podoba. Jeśli tak jak piszesz "wizualnie nie ma w sobie nic, co mi się podoba" albo wręcz ma w sobie jakąś cechę, która mnie odpycha. Nie ma sensu tracić czasu na rozmowy, które do niczego nie prowadzą. Bo nie wiem jak Ty, ale ja znajomych nie szukam - wystarczą mi ci, których mam. W sumie może przez takie podejście wciąż jestem sama ;) No ale pewnych rzeczy nie przeskoczę - jak ktoś kompletnie mi nie leży wizualnie, to nie ma szans na nic sensownego. Nie szukam modela czy księcia, ale jednak powinno być coś, co przyciągnie, cokolwiek... Jak słyszę, że dla kogoś "wygląd nie ma znaczenia", to mi się chce śmiać w głos z tej hipokryzji.Tak czy inaczej ze strony tego chłopaka znajomość poszła już daleko i pewnie na coś liczy. I co byś nie zrobiła, to go w pewnym sensie skrzywdzisz.
dla mnie wygląd nie ma znaczenia xD zero. pomijam kwestie, które człowieka odrzucają np. brak higieny lub jakieś deformacje, upośledzenia - na to nie wiem jak bym zareagowałaoczywiście rozumiem, że masz inaczej. nie kwestionuje tego. tak piszę, dla porównania, że można też tak 

Szczerze? Nie wierzę, że nie istnieją faceci, którzy Ci się nie podobają. I że nawet jeśli Ci się nie podoba, to mogłabyś z nim spać, oglądać na co dzień itd. Ja nie twierdzę, że to musi być facet tak ogólnie uznany za przystojnego, ale osobie w związku musi się podobać i pociągać fizycznie, nie ma innej opcji.

kropka36 napisał(a):

dddddddddddd napisał(a):

kropka36 napisał(a):

Ja to w zasadzie nawet nie zaczynam rozmowy, jeśli ktoś mi się nie podoba. Jeśli tak jak piszesz "wizualnie nie ma w sobie nic, co mi się podoba" albo wręcz ma w sobie jakąś cechę, która mnie odpycha. Nie ma sensu tracić czasu na rozmowy, które do niczego nie prowadzą. Bo nie wiem jak Ty, ale ja znajomych nie szukam - wystarczą mi ci, których mam. W sumie może przez takie podejście wciąż jestem sama ;) No ale pewnych rzeczy nie przeskoczę - jak ktoś kompletnie mi nie leży wizualnie, to nie ma szans na nic sensownego. Nie szukam modela czy księcia, ale jednak powinno być coś, co przyciągnie, cokolwiek... Jak słyszę, że dla kogoś "wygląd nie ma znaczenia", to mi się chce śmiać w głos z tej hipokryzji.Tak czy inaczej ze strony tego chłopaka znajomość poszła już daleko i pewnie na coś liczy. I co byś nie zrobiła, to go w pewnym sensie skrzywdzisz.
dla mnie wygląd nie ma znaczenia xD zero. pomijam kwestie, które człowieka odrzucają np. brak higieny lub jakieś deformacje, upośledzenia - na to nie wiem jak bym zareagowałaoczywiście rozumiem, że masz inaczej. nie kwestionuje tego. tak piszę, dla porównania, że można też tak 
Szczerze? Nie wierzę, że nie istnieją faceci, którzy Ci się nie podobają. I że nawet jeśli Ci się nie podoba, to mogłabyś z nim spać, oglądać na co dzień itd. Ja nie twierdzę, że to musi być facet tak ogólnie uznany za przystojnego, ale osobie w związku musi się podobać i pociągać fizycznie, nie ma innej opcji.

na początku mi się nie podoba.. z czasem przychodzi. dlaczego warto dać szanse jak ktoś ma taki dylemat jak autorka

dddddddddddd napisał(a):

kropka36 napisał(a):

dddddddddddd napisał(a):

kropka36 napisał(a):

Ja to w zasadzie nawet nie zaczynam rozmowy, jeśli ktoś mi się nie podoba. Jeśli tak jak piszesz "wizualnie nie ma w sobie nic, co mi się podoba" albo wręcz ma w sobie jakąś cechę, która mnie odpycha. Nie ma sensu tracić czasu na rozmowy, które do niczego nie prowadzą. Bo nie wiem jak Ty, ale ja znajomych nie szukam - wystarczą mi ci, których mam. W sumie może przez takie podejście wciąż jestem sama ;) No ale pewnych rzeczy nie przeskoczę - jak ktoś kompletnie mi nie leży wizualnie, to nie ma szans na nic sensownego. Nie szukam modela czy księcia, ale jednak powinno być coś, co przyciągnie, cokolwiek... Jak słyszę, że dla kogoś "wygląd nie ma znaczenia", to mi się chce śmiać w głos z tej hipokryzji.Tak czy inaczej ze strony tego chłopaka znajomość poszła już daleko i pewnie na coś liczy. I co byś nie zrobiła, to go w pewnym sensie skrzywdzisz.
dla mnie wygląd nie ma znaczenia xD zero. pomijam kwestie, które człowieka odrzucają np. brak higieny lub jakieś deformacje, upośledzenia - na to nie wiem jak bym zareagowałaoczywiście rozumiem, że masz inaczej. nie kwestionuje tego. tak piszę, dla porównania, że można też tak 
Szczerze? Nie wierzę, że nie istnieją faceci, którzy Ci się nie podobają. I że nawet jeśli Ci się nie podoba, to mogłabyś z nim spać, oglądać na co dzień itd. Ja nie twierdzę, że to musi być facet tak ogólnie uznany za przystojnego, ale osobie w związku musi się podobać i pociągać fizycznie, nie ma innej opcji.
na początku mi się nie podoba.. z czasem przychodzi. dlaczego warto dać szanse jak ktoś ma taki dylemat jak autorka

Czasem przychodzi, czasem nie przychodzi... A z drugiej strony jest jeszcze ten chłopak, który już narobił sobie nadziei, przedłużanie tej znajomości jeszcze bardziej go pogrąży...

kropka36 napisał(a):

dddddddddddd napisał(a):

kropka36 napisał(a):

dddddddddddd napisał(a):

kropka36 napisał(a):

Ja to w zasadzie nawet nie zaczynam rozmowy, jeśli ktoś mi się nie podoba. Jeśli tak jak piszesz "wizualnie nie ma w sobie nic, co mi się podoba" albo wręcz ma w sobie jakąś cechę, która mnie odpycha. Nie ma sensu tracić czasu na rozmowy, które do niczego nie prowadzą. Bo nie wiem jak Ty, ale ja znajomych nie szukam - wystarczą mi ci, których mam. W sumie może przez takie podejście wciąż jestem sama ;) No ale pewnych rzeczy nie przeskoczę - jak ktoś kompletnie mi nie leży wizualnie, to nie ma szans na nic sensownego. Nie szukam modela czy księcia, ale jednak powinno być coś, co przyciągnie, cokolwiek... Jak słyszę, że dla kogoś "wygląd nie ma znaczenia", to mi się chce śmiać w głos z tej hipokryzji.Tak czy inaczej ze strony tego chłopaka znajomość poszła już daleko i pewnie na coś liczy. I co byś nie zrobiła, to go w pewnym sensie skrzywdzisz.
dla mnie wygląd nie ma znaczenia xD zero. pomijam kwestie, które człowieka odrzucają np. brak higieny lub jakieś deformacje, upośledzenia - na to nie wiem jak bym zareagowałaoczywiście rozumiem, że masz inaczej. nie kwestionuje tego. tak piszę, dla porównania, że można też tak 
Szczerze? Nie wierzę, że nie istnieją faceci, którzy Ci się nie podobają. I że nawet jeśli Ci się nie podoba, to mogłabyś z nim spać, oglądać na co dzień itd. Ja nie twierdzę, że to musi być facet tak ogólnie uznany za przystojnego, ale osobie w związku musi się podobać i pociągać fizycznie, nie ma innej opcji.
na początku mi się nie podoba.. z czasem przychodzi. dlaczego warto dać szanse jak ktoś ma taki dylemat jak autorka
Czasem przychodzi, czasem nie przychodzi... A z drugiej strony jest jeszcze ten chłopak, który już narobił sobie nadziei, przedłużanie tej znajomości jeszcze bardziej go pogrąży...

żaden argument, bo przecież jak się ludzie dopiero poznają to różne rzeczy mogą wyjść na jaw, które zniechącą kogoś do dalszej relacji, więc mowa o 'angażowaniu' się przy spotykaniu się jest trochę niepoważna.

oczywiście rozumiem, że ktoś może mieć to tak zdefiniowane jak Ty i skoro o tym wiesz, że nie 'polubisz' takiej osoby na 100% to faktycznie nie ma sensu. ale tutaj mamy jednak kogoś kto się zastanawia czy warto.

idz, a nuz sie okaze, ze przypadnie ci do gustu. powiem ci, ze ja zawsze skreslam chlopakow ktorzy sa niscy lub sredni (elektryczny placze, adam sie pozywia moim ksiezniczkowaniem). kiedys poznalam niskiego chlopaka - wiesz, ten z tych ktory ma kompleks wzrostu, musi oczywiscie na poczatku znajomosci poruszyc ten temat, twierdzi przy tym ze ma 170cm, a byl ode mnie nizszy mimo ze ja mam 162cm :] - byl nawet fajny i moglabym nawet przymknac oko na ta jego fizyczna wade, jednak zaczal sie zachowywac jak jakis kogut. serio, tak nagle zaczal pajacowac, ze odechcialo mi sie wszystkiego. niestety, mysle, ze kompleksy wplywaja bardzo na ludzi, a niski wzrost na mezczyzne to juz kosmos.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.