- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 października 2017, 16:42
to teraz moja kolej... w moim przypadku były dwie najgorsze i to z tym samym facetem... sama nie wiem czemu go nie pogoniłam po pierwszej akcji... No ale wiecie on był taki boski*. Zaczynajac od początku: nasze któreś spotkanie z rzędu, wybraliśmy się rowerami nad zalew (tzn. Pan Ideał przyjechał ze swojej miejscowości, no i ja rowerem dojechałam sama) po kawie okazało się że kolega ma mało powietrza w oponie, stwierdziliśmy wiec że zapukamy do kogoś i pożyczymy pompkę i on sobie ten rower napompuje. I tu pierwsza wtopa: Pan idealny nie wiedział jak tej pompki używać (wiecie zwykła pompka do roweru). Może by mnie to nie zdziwiło jakby nie to ze od samego początku robił sie na „co to ja nie potrafię”. Śmiać mi się chciało niemiłosiernie gdy facet 20 pare lat prosi obcego faceta żeby mu rower napompowal... Okazało się ze przebita opona. Do przystanku mamy jakieś 45 min piechota a wokół zrywa się burza, no ale trzeba iść dalej i tu znowu pytanie czemu ja nie pojechałam sama a jego nie zostawiłam? Woda, otwarta przestrzeń, ogromna burza i my. W życiu się tak nie bałam ! Doszliśmy do przystanku (na domiar złego takiego bez zadaszenia) ja miałam jechać w jedna storne on z przeciwnej strony w druga. Ciemno, ulewa ze świata nie widać, burza, błyski, grzmoty, wiatr i już ciemno godzinka coś koło 20-21. Miał zaczekać Ze mną i dopiero jechać ale zobaczył ze w jego stronę coś jedzie i oczywiście pognał jak głupi na ten autobus. A ja zostałam sama w ta pogodę (horror jak dla mnie) coś około 20 min. Jedzie autobus - wsiadam - zgadnijcie kto w środku ? Pan idealny pomylił autobusy i tamten już nie jechał dalej tylko zawracał (No ale nie zmokł tak jak ja...).
Nie wiem jak to się stało ze spotkaliśmy sie jeszcze. Kiedyś zabrał mni do kina na „Nie oddychaj”. Nie należę do jakiś mega wrażliwych osób ale ta ilość krwi i beznadziejny scenariusz zrobiły swoje... kto widział ten wie a kto nie polecam poczytać recenzje. To nic ze miało być coś romantycznego .... najgorszy film ever ;)
Także to moje dwie koszmarne randki.
PS. Nie wiem jakim trzeba być chamem żeby zostawić dziewczynę w taka pogodę w takim miejscu i o tej godzinie podczas burzy....
*boski bo tylko sam się za takiego zawsze podawał.
24 października 2017, 18:20
Raz umówiłam się z chłopakiem z neta, koleś w sumie miły ale jak zaczął mi puszczać z telefonu disco-polo wiedziałam, że widzimy się ostatni raz, pamiętam jeszcze, że kiedyś umówiłam się z kimś ale całe nasze spotkanie spędziłam z jego kolegą :P
26 października 2017, 11:49
haha dzieki dziewczyny posmialam sie troche :-) teraz ja wam moja opowiem. Mialam 17 lat, poznalam chlopaka w klubie i umowilismy sie na nasteny dzien. Przyszedl z ogromna dziura w skarpetce, zobaczylam bo pokazywal mi swoje buty :-) Ciagle mi rapowal x-D wtedy nawet lubilam rap, ale nie non stop :-D poszlismy do sklepu nakupil rzeczy wino papierosy itd i zapytal czy mam pieniadze zeby zaplacic, powiedzialam ze nie to odlozyl papierosy i sam zaplacil. Usiedlismy na ziemi na placu pelnym turystow, pilismy tanie wino i on pytal przechodniow o koncowki papierosow, i bral koncowki ktore niektorzy wyrzucali na ziemie x-D Myslalam ze spale sie ze wstydu, mimo ze bylam pijana. Potem poszlismy do taniej resto, usiedlismy przy stoliku gdzie ktos przed nami jadl, kelner przyszedl zabrac brudne talerze i byl tam zestaw sosow w malych miseczkach z ktorych ktos jadl oczywiscie, a on do kelnera zeby zostawil te sosy x-D przyznam ze tam zapytal czy cos zjem, ja ze nie jestem glodna wiec zamowil tylko cos dla siebie i wcinal przede mna haha w tym momencie bylam przekonana ze jestem w ukrytej kamerze i zaczelam sie rozgladac po bokach kiedy ktos wyskoczy zza rogu x-D Niestety nikt nie wyskoczyl, ja sie szybko zmylam a on chcial mnie na koncu pocalowac bo wedlug niego wszystko poszlo fajnie x-D
Jeszcze inna nieudana randka byla z czatu, trwala 30minut, nigdy jeszcze nie wypilam tak szybko pol litra piwa. Koles ciagle pytal znasz Y? A znasz X? A moze znasz Z? O niczym innym nie mowil x-D
26 października 2017, 13:12
Historia koleżanki, bo ja mało randkowałam, obyło się bez przygód :) cała historia zdarzyła się jakieś 12-15 lat temu.
Nie pamiętam dokładnie jak się poznali (praca lub kurs...), w każdym razie randka była ich drugim spotkaniem. Facet (Grek) po 30 minutach rozmowy wyjął album z rodzinnymi zdjęciami, "przedstawił" jej każdego wujka, ciotkę i kuzyna, pokazał zdjęcia gospodarstwa w Grecji, które po rodzicach kiedyś odziedziczy, rzucił "komplementem", że przy swojej budowie ona sobie na wsi na pewno poradzi (parę kilo nadwagi...), po czym próbował zrobić jej serię zdjęć, żeby pokazać rodzicom. Już zdążył im o niej opowiedzieć, ale zdjęcia przyszłej synowej chcieli zobaczyć
Koleżanka wyszła do toalety i już nie wróciła...
26 października 2017, 15:36
haha dzieki dziewczyny posmialam sie troche :-) teraz ja wam moja opowiem. Mialam 17 lat, poznalam chlopaka w klubie i umowilismy sie na nasteny dzien. Przyszedl z ogromna dziura w skarpetce, zobaczylam bo pokazywal mi swoje buty :-) Ciagle mi rapowal x-D wtedy nawet lubilam rap, ale nie non stop :-D poszlismy do sklepu nakupil rzeczy wino papierosy itd i zapytal czy mam pieniadze zeby zaplacic, powiedzialam ze nie to odlozyl papierosy i sam zaplacil. Usiedlismy na ziemi na placu pelnym turystow, pilismy tanie wino i on pytal przechodniow o koncowki papierosow, i bral koncowki ktore niektorzy wyrzucali na ziemie x-D Myslalam ze spale sie ze wstydu, mimo ze bylam pijana. Potem poszlismy do taniej resto, usiedlismy przy stoliku gdzie ktos przed nami jadl, kelner przyszedl zabrac brudne talerze i byl tam zestaw sosow w malych miseczkach z ktorych ktos jadl oczywiscie, a on do kelnera zeby zostawil te sosy x-D przyznam ze tam zapytal czy cos zjem, ja ze nie jestem glodna wiec zamowil tylko cos dla siebie i wcinal przede mna haha w tym momencie bylam przekonana ze jestem w ukrytej kamerze i zaczelam sie rozgladac po bokach kiedy ktos wyskoczy zza rogu x-D Niestety nikt nie wyskoczyl, ja sie szybko zmylam a on chcial mnie na koncu pocalowac bo wedlug niego wszystko poszlo fajnie x-DJeszcze inna nieudana randka byla z czatu, trwala 30minut, nigdy jeszcze nie wypilam tak szybko pol litra piwa. Koles ciagle pytal znasz Y? A znasz X? A moze znasz Z? O niczym innym nie mowil x-D
27 października 2017, 01:04
mialam 15-16 lat, bylam u kuzyna w miescie, w ogole nie znalam terenu, przyjechalam zahukana z malej wioski. wyszlam rano na miasto, kuzyn mieszka na obzezach. zgubilam sie, krazylam z 12h, telefon mi sie rozladowal, a ja wstydzilam sie zapytac kogos o droge, nawet nie wiedzialam jak okreslic gdzie kuzyn mieszka. kolo 20:00 znalazlam punkt zaczepienia, wiedzialam juz gdzie sie kierowac. nagle poszulam, ze ktos zaczal za mna isc, jakby cos ode mnie chcial. nigdy tego nie robie, ale w przyplywie odwagi obrocilam sie na piecie i naskoczylam na chlopaka, ktory szedl chodnikiem za mna dopiero z 5 metrow ,,sluchaj, czego ty ode mnie chcesz?", a on przestraszony powiedzial, ze zobaczyl mnie, spodobalam mu sie i chcial do mnie zagadac. zaproponowal, ze mnie odprowadzi, zgodzilam sie, bo czulam ze nie mam wyboru. w drodze okazalo sie, ze znow sie zgubilam, bylo juz grubo po 22:00, a kolo mnie szedl jakis stukniety koles ktory zadawal mi pytania ,,czy myslisz ze moglabys zjesc slonia?"... myslalam ze posikam sie ze strachu jak sobie uswiadomilam, ze musze z nim przejsc przez dlugi pusty park, wokol zadnych domow, telefon rozladowany, nikt nie woe gdzie jestem, kuzyn ma wylane, rodzice nie interesuja sie od tygodnia co ze mna. przed domem kuzyna powiedzialam ze dalej pojde sama, poprosil i moj nimer, wymusil na mnie zgode na spotkanie sie nastepnego dnia, mielismy isc do kina. poszlam na te spotkanie, kuzyn odwozac mnie rechotal cala droge. ja tego chlopaka nawet nie poznalam z wygladu na miejscu xd. przed seansem zaproponowal mi, ze pojdziemy kawal dalej do zabki, bo tam jest tansza cola... nie chcialam, powiedzial ze trudno i juz w plecaku ma przygotowane chipsy, nie bedzie placil za droga cole i popcorn. wybralam horror, pamietam ze to bylo z archiwum x, choc on nalegal na film romantyczny. na sali ciagle probowal zlapac mnie za reke, a ja sie nie mogla powstrzymac od smiechu. wreszcie - gdy trupy i kosmici latali w powietrzu na ekranie - powiedzial ,,sluchaj, czy moglibysmy sie przytulic", a ja twardo ,,nie". potem poszlismy sie przejsc, nasluchalam sie filozoficznego pierdziulenia, opowiadal ze rano biega i jakies dresy dzisiaj go chcialy bic, bo wyglada jak pedal (xd), ale zaczal z nimi rozmawiac i pytac dlaczego chca go bic, powiedzieli mu ze jest stukniety i poszli xd. po tym zmylam sie do kuzyna pod glupim pretekstem. pod koniec nagadal sie gdzie mnie jeszcze zabierze, ja cos tam pomruczalam, szybko skasowalam jego numer. obiecal ze napisze, na szczescie nie napisal :p