Temat: Desperaci

Od jakiegoś czasu mam konto na portalu randkowym. Jak na razie z kilkoma panami pisałam i nie było źle. Niestety zauważyłam, że mają oni strasznie duży problem z zaangażowaniem w znajomość - robią to za mocno i za szybko! 

Ja owszem, jestem bardzo otwarta, rozmowna, szczera i często rzucam żarty o podtekście seksualnym. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli ktoś po kilku godzinach rozmowy zaczyna mi ciągle posyłać "<3 i :*" oraz mówić do mnie "słońce, kotku" i pytać mnie "Tęskniłaś za mną?", no to coś chyba jest nie tak. I nigdy nie wiem jak na coś takiego reagować. Jak wy byście zareagowały? Odpuściłybyście sobie od razu taką znajomość? 

Pasek wagi

Osobiście z rezerwą podchodzę do tego typu stron. Fakt nigdy nie miałam tam konta. Jestem jednak za poznaniem kogoś w realu. Jeśli ktoś po kilku minutach pisałby do mnie w ten sposób to obawiałabym się, że jestem jedną ze stu do których się tak zwraca. 

Pasek wagi

nataliaas napisał(a):

Każdy kto ma konto na portalu randkowym jest desperatem, niezależnie od płci...

a, wez. to wspolczesna forma tylko, kto jeszcze mysli ze to akt desperacji zatrzymal sie gdzies w sredniowieczu 

Pasek wagi

aniloratka napisał(a):

nataliaas napisał(a):

Każdy kto ma konto na portalu randkowym jest desperatem, niezależnie od płci...
a, wez. to wspolczesna forma tylko, kto jeszcze mysli ze to akt desperacji zatrzymal sie gdzies w sredniowieczu 

Dokładnie. Miałam konto na portalu randkowym ale za desperatke sie nie uważałam, nie leciałam na każde zaproponowane spotkanie. A nawet jeśli według ludzi takich jak Ty jestem desperatką to spoko bo ta "desperacja" sprawiła że teraz mam bardzo udany związek i jestem szczęśliwa :) 

Nie skreslilabym od razu z takiego powodu, ale postawilabym jasna granice, ze sobie tego nie zycze. Takie zachowanie odbieram jako nieudolny sposob na podryw i nie dopatrywalabym sie w nim oznak zaangazowania.

nataliaas napisał(a):

Każdy kto ma konto na portalu randkowym jest desperatem, niezależnie od płci...

1) Skąd wiesz, że ten jeden jedyny facet nie mieszka 300 km od Ciebie? Może inaczej nie byłoby najmniejszej szansy, żeby go poznać? 

2) Dlaczego mam się zadowalać, brzydko mówiąc, ochłapami które poznaję osobiście? Z góry przepraszam za określenie, ale faceci których poznaje to zaje*iści kumple, ale fatalne materiały na partnerów (najbliżsi mi kumple to: fajni, ale zajęci / zajęci zdradzający swoje partnerki na prawo i lewo/ faceci o ograniczonej inteligencji emocjonalnej / kompletnie nie pociągają mnie fizyczne / 24/7 chodzą ujarani) ?

Pasek wagi

pannalimonka napisał(a):

aniloratka napisał(a):

nataliaas napisał(a):

Każdy kto ma konto na portalu randkowym jest desperatem, niezależnie od płci...
a, wez. to wspolczesna forma tylko, kto jeszcze mysli ze to akt desperacji zatrzymal sie gdzies w sredniowieczu 
Dokładnie. Miałam konto na portalu randkowym ale za desperatke sie nie uważałam, nie leciałam na każde zaproponowane spotkanie. A nawet jeśli według ludzi takich jak Ty jestem desperatką to spoko bo ta "desperacja" sprawiła że teraz mam bardzo udany związek i jestem szczęśliwa :) 

Nie zatrzymałam się w średniowieczu, po prostu wiadomo jacy ludzie szukają w takich miejscach miłości. Zwłaszcza w Polsce i zwłaszcza w wieku 20+. Raczej nikt na... pewnym poziomie. 

Pasek wagi

Dokladnie. To pisze konkretny typ faceta. Nie do zaakceptowania:)Takich od razy spuszczaj(:)) na drzewo. Są rozne typy, ale o tym by dlugo mówić. Pobedziesz troche na takim portalu, to zobaczysz. Mialam konto 3 lata. Wiem z doswiadczenia, że 75 % to desperaci, jest tez troche takich, co uważają się za niewiadomo kogo i odpiszą ci coś w stylu, że nie jestes w stanie sprostać im oczekiwaniom i żebyś więcej nie pisała, a także jakiś mały procent normalnych, fajnych facetów, którzy też odnoszą wrażenie, że wśród lasek same desperatki i szybko z takiego portalu uciekają.

Corinek napisał(a):

nataliaas napisał(a):

Każdy kto ma konto na portalu randkowym jest desperatem, niezależnie od płci...
1) Skąd wiesz, że ten jeden jedyny facet nie mieszka 300 km od Ciebie? Może inaczej nie byłoby najmniejszej szansy, żeby go poznać? 2) Dlaczego mam się zadowalać, brzydko mówiąc, ochłapami które poznaję osobiście? Z góry przepraszam za określenie, ale faceci których poznaje to zaje*iści kumple, ale fatalne materiały na partnerów (najbliżsi mi kumple to: fajni, ale zajęci / zajęci zdradzający swoje partnerki na prawo i lewo/ faceci o ograniczonej inteligencji emocjonalnej / kompletnie nie pociągają mnie fizyczne / 24/7 chodzą ujarani) ?
Nic lepszego raczej nie poznasz, choć zależy też jak wysoko mierzysz;) Nie potrafię sobie wyobrazić żadnego z facetów, których znam na takim portalu. A to raczej całkiem dobre partie i na brak zainteresowania kobiet nie narzekają ;) Myśląc o polskich portalach randkowych, myślę o tej stronie Polski, która cebulą kwitnie...

Pasek wagi

nataliaas napisał(a):

pannalimonka napisał(a):

aniloratka napisał(a):

nataliaas napisał(a):

Każdy kto ma konto na portalu randkowym jest desperatem, niezależnie od płci...
a, wez. to wspolczesna forma tylko, kto jeszcze mysli ze to akt desperacji zatrzymal sie gdzies w sredniowieczu 
Dokładnie. Miałam konto na portalu randkowym ale za desperatke sie nie uważałam, nie leciałam na każde zaproponowane spotkanie. A nawet jeśli według ludzi takich jak Ty jestem desperatką to spoko bo ta "desperacja" sprawiła że teraz mam bardzo udany związek i jestem szczęśliwa :) 
Nie zatrzymałam się w średniowieczu, po prostu wiadomo jacy ludzie szukają w takich miejscach miłości. Zwłaszcza w Polsce i zwłaszcza w wieku 20+. Raczej nikt na... pewnym poziomie. 

Zakładam, że wiesz, iż mając takie podejscie, raczej nie zyskujesz w oczach tu zebranych ?

Ja nie jestem ani desperatką, ani nie uważam, bym była na niższym poziomie od Ciebie, a konto tam miałam. I poznałam wielu wartosciowych ludzi, też na poziomie. Co wiecej. Mają wyższe wykształcenie, dobrą pracę i znają więcej, niż jeden język. Nie noszą skarpet do sandałów. No ale co tam, napewno na wyższym poziomie jest osoba, która rzuca wrednym ogólnikiem.

Isana85 napisał(a):

nataliaas napisał(a):

pannalimonka napisał(a):

aniloratka napisał(a):

nataliaas napisał(a):

Każdy kto ma konto na portalu randkowym jest desperatem, niezależnie od płci...
a, wez. to wspolczesna forma tylko, kto jeszcze mysli ze to akt desperacji zatrzymal sie gdzies w sredniowieczu 
Dokładnie. Miałam konto na portalu randkowym ale za desperatke sie nie uważałam, nie leciałam na każde zaproponowane spotkanie. A nawet jeśli według ludzi takich jak Ty jestem desperatką to spoko bo ta "desperacja" sprawiła że teraz mam bardzo udany związek i jestem szczęśliwa :) 
Nie zatrzymałam się w średniowieczu, po prostu wiadomo jacy ludzie szukają w takich miejscach miłości. Zwłaszcza w Polsce i zwłaszcza w wieku 20+. Raczej nikt na... pewnym poziomie. 
Zakładam, że wiesz, iż mając takie podejscie, raczej nie zyskujesz w oczach tu zebranych ?Ja nie jestem ani desperatką, ani nie uważam, bym była na niższym poziomie od Ciebie, a konto tam miałam. I poznałam wielu wartosciowych ludzi, też na poziomie. Co wiecej. Mają wyższe wykształcenie, dobrą pracę i znają więcej, niż jeden język. Nie noszą skarpet do sandałów. No ale co tam, napewno na wyższym poziomie jest osoba, która rzuca wrednym ogólnikiem.
Jeszcze dochodzi możliwość, że jesteś zwyczajnie... nieatrakcyjna. Powodów desperacji jest wiele. Przepraszam, ale zdania nie zmienię. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.