- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 sierpnia 2017, 19:49
Nie jestem zdesperowana ;) tylko przykro mi,że ciągle jestem sama kiedy koleżanki wychodzą za mąż, rodzą dzieci.W poprzednim wątku napisałam kila słów o sobie. Nikogo nie skreślam, nie mam wygórowanych wymagań. Po prostu nikt się mną nie interesuje. Mieszkam w małym mieście i cały czas przebywam z tymi samymi ludźmi. Rodzina, znajomi, koleżanki z pracy. Co byście poradziły? Jeśli chodzi o internet to kiedyś masę czasy spędzałam na różnych portalach i pisałam z mnóstwem facetów głównie tak popisać na luzie więc wiem jak to działa i to raczej odpada.Dyskoteki też.
11 sierpnia 2017, 18:56
Nawet majac 35 lat na karku????szukałabym grup o podobnych zainteresowaniach, w realu i w sieci, zapisała na kurs języka, warsztaty tapicerstwa itdNa pewno nie robiłabym sobie dziecka, nawet z kimś wyplacalnym
Powiedzcie,że to był jednak kiepski żart??? Autorka w ogóle nie pisze, że na ten moment pragnęłaby dziecka. Teraz kobiety rodzą spokojnie do 40, a nawet i chwilę po. Lepiej poznać w stosownym wieku odpowiedniego mężczyznę niż wiązać się z kimś przypadkowym, bo wiek. Znam szczęśliwe małżeństwo, gdzie babka wychodząc za mąż miała 37 lat i bez problemu zdążyli mieć dwoje dzieci
Edytowany przez gosia29031984 11 sierpnia 2017, 19:05
11 sierpnia 2017, 23:48
Skad bierzesz informacje o jakimś rozbijaniu rodzin? Tylko z tego,że mój facet jest rozwodnikiem?:D Wszak potwierdza to tylko teorie jak ograniczona osoba jesteś. A a moim małżeństwie i o tym co przeszłam nie wiesz nic- ale tłumaczyć tobie na pewno się nie będę;) wiedz tylko że jestem na tyle samodzielna w życiu osobą (z Twojej perspektywy pewnie ciężko uwierzyć że tak można), że nie potrzebuję niczego materialnego od żadnego faceta i w żadnym związku nie tkwie bez miłości:) Ja ocenilam Twoja pazernosc na podstawie wypowiedzi w tym temacie, nie wyrazilam swojej opinii na temat twojej osoby na podstawie różnych Sluchaj, naprawde meczy mnie dyskusja z Toba, bo nie czerpie z niej zadnej frajdy. Skoro odnioslas sie i ocenilas mnie /nie po raz pierwszy!/ to nie bede obojetna. Chyba juz sama nie pamietasz jak zakladalas temat w ktorym opisywalas, ze inni was osadzaja, ze rozbilas rodzine, bo facet moze i sie rozwiodl /tyle, ze po romansie z toba/. Tak naprawde mnie to nie obchodzi jak to bylo. Znam twoje poglady na moj temat i nie tylko w tym watku, ale juz co najmniej pietnastu watkach odnosisz sie do mojej osoby i rozpisujesz sie o mnie. Dlatego uprzejmie prosze Cie, abys tego zaprzestala. Nie interesuje mnie twoja opinia na moj temat, a tym bardziej reszty swiata!Skoro juz dokonalas mojego podsumowania na podstawie mini rady jakiej udzielilam Autorce posta, a nie Tobie...To pozwole zrobic sobie prywatna wycieczke i w podobny sposob wyciagnac wnioski na podstawie tego co sama obwieszczalas na swoj temat calemu swiatu. Nigdy nie bylam w sytuacji identycznej jak Autorka, bo nawet gdy bylam sama, to mieszkalam w duzym miescie /Warszawa/, chodzilam non stop w miejsca publiczne i w swojej pracy mialam wiekszosc singlii, a pracowalam z wiekszoscia facetow.Zreszta w wieku 35 lat bylam juz mezatka z dzieckiem /a meza poznalam cztery lata wczesniej/. To nie ma nic do rzeczy. Mam kilka przyjaciolek i kolezanek, ktore sa w podobnym wieku, sa poukladane mniej badz bardziej, niczego im nie brakuje w zyciu, oprocz faceta. Nie osadzam ich. Bo wiem, ze na kazdego przyjadzie pora! :) Nie wiem jakbym sie zachowala zyjac w malym miescie /nie lubie malych miasteczek/, wiec pewnie bym nie mieszkala. Nie lubie tez spotykac wciaz tych samych ludzi /a w malym miasteczku to raczej nie ma wyboru/.Odnoszac sie jednak do Ciebie, skoro z taka latwoscia poszla ci ocena mojego postepowania /czegos czego nie dokonalam, nie zrobilam, a zakladam, ze moze bym tak postapila...a MOZE NIE/...To chcialam napisac jak ciebie odbieram. Powiedz z jaka motywacja ty wychodzilas za maz /z milosci raczej nie, z jakiego wyrachowania?/ skoro krotko po slubie zdradzilas swojego meza /czym sie szczycisz tutaj na forum/ rozkladajac innemu nogi?. Tak na pewno nie zachowuje sie osoba zakochana, darzacy druga osoba miloscia i szacunkiem, skladajaca przysiege przy innych...Tak sie zachowuje osoba wyrachowana /moze zdesperowana/. W dodatku rozbilas nie tylko swoja rodzine, a rodzine osoby przed ktora rozlozylas nogi, a jego dziecku zburzylas dom.Jakim trzeba byc podlym i przewrotnym, zeby pisac cos takiego, majac nie jedno za uszami. Panienka lekkich obyczajow to pasowaloby do ciebie zbyt delikatnie, aby tak cie nazywac. Wracajac do Autorki tematu: Napisze szczerze. Nie pytalabym o tak trudne i subtelne sprawy na forum. Nie pytalabym dlatego, ze wiele osob, ktore sie tutaj udziela to rozwodki, ktore same nie byly w stanie swojego zycia ogarnac, a krzycza tutaj najglosniej. Mnie nie zbulwersowal ten temat. Mnie zbulwersowal najbardziej na vitalii temat z pozoru/ co zrobilas ze swoja obraczka po ex mezu? :)) Tam nastapil wysyp ile tutaj top krzykaczek forumowych, ktore sa tak popularne, to rozwodki /czyli nie radza sobie w relacji z druga osoba/. Skoro same sobie nie radza, to jak maja pomoc Tobie? Dla wielu tutaj osob najmniejszy problem w relacji to tupnac noga, zatrzasnac drzwi i zamienic dotychczasowe zycie w popiol.Rozumiem, ze zwiazek moze sie rozpasc, moze sie nie udac...ale tamten watek pokazal mi i dal mi zrozumiec wnioski do jakich doszlam wczesniej. Dokladnie obnazyl te osoby /z forum/, ktore ja uwazam za sfrustrowane, nieszczesliwe, niedojrzale, toksyczne. I czarno na bialym...wlasnie te krzykaczki tam sie ujawnily, ujawniajac jeszcze bardziej kulisy swoich nieudolnych zwiazkow. Poszperaj sobie jesli Ci sie chce Autorko tamten watek /dawno temu/ i zobaczysz jakie gagatki tutaj saTo w koncu Rybka. Niewazne z kim, niewazne czy z milosci- wazne zeby zrobic sobie dziecko. Ciezko to komentowac. Jeszcze gdyby napisala, zeby zrobic z byle kim, ale tego faceta nie obciazac- Twoja decyzja, zeby zajsc w ciaze- jestes desperatka ktora bardzo pragnie dziecka (aczkolwiek tez slabe), jednak to co opisala Rybka to straszna perfidnosc.... Pazerny pasozyt.Boże, co za wyrachowanie i egoizm przez ten wpis przemawia... Ja już pomijam kwestie "wypłacalności" i zaplanowanej wpadki z pierwszym lepszym kolesiem przy kasie. Ale robienie sobie dziecka, które już z założenia nie będzie mieć ojca, to... aż nie wiem, jak to nazwać...przez czasopismo to osadzeni /wiezniowie/ czesto sa ;)Gdybym byla Autorko w Twojej sytuacji /czytalam Twoj watek/, zrobilabym sobie dziecko z kims wyplacalnym /zeby dobre alimenty placil/ i mialabym chociaz dziecko :) Wiem, ze to brutalnie brzmi, ale czas dla kobiety jest brutalny, a Ty wieku swojego juz nie zmienisz. Trzymam kciuki, zeby ulozylo sie po Twojej mysli :)tylko przez internet lub czasopismo. Tak ja poznałam faceta nr 1 i nr 2Chyba Ci się tematy/autorki pomylily bo nigdy taki problem mnie nie dotyczyl..i ja często wypowiadam opinie o Tobie? Czy Ty masz coś z głową???? zaczynam naprawdę sądzić, że tak. Odstaw vitalie,odstaw na trochę dzieci i może zrób coś dla siebie, może jakaś trzeźwość ci wróci. I może zaczniesz życ swoim życiem.
Edytowany przez sacria 12 sierpnia 2017, 06:16
17 listopada 2017, 18:31
Dziewczyny - faceta można poznać wszędzie. Biblioteka nie da wam gwarancji, że znajdziecie tam oczytanego i dobrego faceta. Po prostu trzeba trafić. Jak będziecie się mieli znaleźć to się znajdziecie. Ja moją dziewczynę poznałem w pracy, totalnie się tego nie spodziewałem i chyba wtedy najlepiej właśnie wychodzi:)