Temat: Co myśleć o takim facecie?

Co myśleć o takim facecie?

Sytuacja pierwsza: 
Wyszliśmy razem wieczorem i dwóch pijanych obcych kolesi wyskoczyło do mnie z tekstem: "chodź, zabawimy się". Facet stał za mną z tyłu i nie odezwał się ani słowem, musiałam sama się bronić i sama spławiać natrętnych kolesi.

Sytuacja druga:

Również jesteśmy razem w tłumie, jest już ciemno i nagle pijany, starszy facet pyta czy może się dosiąść patrząc na mnie w sposób wiadomy. Mój towarzysz siedzi, milczy i tylko patrzy, również sama muszę się ratować.

Czy to normalne czy tylko mi wydaje się, że coś tu nie tak?

Dołączę się do wątku dotyczącego używania epitetów typu "cipa". Zgadzam się z LeiaOrgana7 i nie jest ona jedyną, która zwraca na to uwagę. Nawet odbieram to wręcz osobiście. Używając tego typu sformułowań określa się kogoś, kto ma pewne poszczególne cechy charakteru, czyli jest słaby, nieogarnięty, niezaradny, lękliwy, płaczliwy itd. Nazywając takie osoby damskimi narządami płciowymi z automatu te wszystkie cechy przypisujemy kobietom, jest to wtedy uznane jako norma. Osobiście nie uważam abym posiadała powyższe cechy więc wypraszam sobie. Kilka stron wcześniej ktoś napisał, że mam jaja, których brakuje facetom. Znów mamy do czynienia z tym samym mechanizmem. Nasze narządy płciowe wcale nie muszą być wyznacznikiem nas samych. Są dwa powody szkodliwości używania takich epitetów - wspomniana już przeze mnie stereotypizacja oraz druga sprawa, której nie poruszyłam, czyli społeczne przyzwolenie na to aby kobiety były słabymi mimozami. Według mnie powyższe cechy przede wszystkim są identyfikacją malutkich dzieci a nie dorosłych kobiet, które powinny być trochę bardziej ogarnięte, skoro biorą się za opiekę nad nimi. Przyzwolenie jest bardzo wygodne i rozleniwia. Podobnie jest z rozpieszczonymi do granic możliwości dziećmi. Im też jest wygodnie gdy mamusia podstawia wszystko pod nosek, nie sprzeciwiają się i wyrastają na nieudaczników z dwoma lewymi rączkami. 

Kobiety, myślałam, że mamy równouprawnienie, więc weźcie się w końcu w garść i przestańcie strugać księżniczki, które trzeba we wszystkim wyręczać.

.king. napisał(a):

Mnie zastanawia w jaki sposob wedlug was odpowiedz "ona nie jest sama" czy tym podobna mialaby wywolac bojke? Oo Mysle, ze swoja slabosc chlopak z tematu pokazuje glownie przez to, ze nie przyznaje sie do swojej dziewczyny. I nie chodzi tutaj o zadne przedmiotowe traktowanie czy wywolywanie bojki. Nie wiem, moze inaczej na to patrze bedac facetem...

To wszystko zależy od zaczepiającego a bywają oni naprawdę różni. Znam i widziałam w swoim życiu trochę patoli i wiem, że są też tacy, którzy zaczepiają kobiety w obecności innych facetów aby okazać im swoją "wyższość" czy też jawnie szukają konfrontacji. Nie znając osobnika trudno jest nam to stwierdzić, jednak jeśli zaczepiający widzi przecież, że dziewczynie/kobiecie już ktoś towarzyszy to po co w ogóle ją zaczepia?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.