Temat: Okłamałam faceta.

Witam. Znowu będę Was zamęczać swoimi problemami. Ale już mi kiedyś dużo pomogłyście, jak się nie mogłam zdecyować czy się spotkać z tym facetem czy się nie spotkać. Otóż, od pewnego czasu spotykam się z nim. Może stwarzam kolejne problemy. Ale ogólnie nigdy ni byłam w związku. Obce są mi relacje z płcią przeciwną . Ogólnie mam problemy z nawiązywaniem takich relacji poprzez odwieczne kompleksy i odwieczne bycie tą gorszą. 
No ale znajomość ma się na dobrej drodze, chyba będziemy razem o ile się odważę. Problem w tym że jak kiedyś gadaliśmy ze sobą powiedziałam że mam za sobą 1 krótki związek. Co oczywiście nie było prawdą. Ale powiedziałam tak żeby nie być tą gorszą. I żeby sobie nie pomyślał że w tym wieku(24 l) i nikogo nie miała. Ze ewidentnie musi być ze mną coś nie tak. 
Ale ja wiecznie byłam ta gorsza, niska, gruba pryszczata i bez kasy i dopiero teraz wychodzę na prostą i jestem w stanie stworzyć jakiś związek. Tylko że jestem dziewicą. I to jest ten problem .Nie wiem jak wytłumaczyć to, że miałam niby faceta a jestem dziewicą . Jakoś racjonalnie żeby nie wyjść na idiotkę. 

Prosta historia:

 Związek był krótki. Nie byłaś gotowa na seks.  Chłopak nie chciał czekać. Związek się rozpadł.

Moim zdaniem jeżeli on Ci się podoba to powinnaś się po prostu przyznać do kłamstwa i powiedzieć dlaczego skłamałaś. Szczerością buduje się zaufanie.

Chyba tak zrobię. Wiem, że mam spore tyły jeśli chodzi o relacje damsko- męskie. Wielu uzna mnie za dziwaczkę że w wieku 23 lat po raz 1 umówiłam się na kawę z facetem. Ale dopiero teraz zaczynam wyglądać jak normalny człowiek i dopiero teraz zaczynam być na to gotowa. 

Kama_Kamea napisał(a):

Chyba tak zrobię. Wiem, że mam spore tyły jeśli chodzi o relacje damsko- męskie. Wielu uzna mnie za dziwaczkę że w wieku 23 lat po raz 1 umówiłam się na kawę z facetem. Ale dopiero teraz zaczynam wyglądać jak normalny człowiek i dopiero teraz zaczynam być na to gotowa. 

Ja mam w tym roku 27 lat i nie byłam nigdy w związku, ale nie mam z tego powodu kompleksów i się tego nie wstydzę. Mam znajomych, przyjaciół i inne fajne relacje. Radzę Ci: zmień myślenie. ;)

zalezy Ci na nim i chcesz go na starcie oszukac? a w sumie to juz to zrobilas .. niezbyt fajny pomysl zaczynac jakakolwiek relacje od klamstwa. przemysl to i najlepiej jakbys jednak wyznala mu prawde. unikniesz w ten sposob ewentualnych nieporozumien. facetowi latwiej bedzie zrozumiec pewne kwestie. zreszta, nie masz powodu do wstydu. nie trafilas na odpowiedniego faceta, wiec jestes dziewica. wiadomo, moglas rownie dobrze pojsc do lozka z byle kim, nie trzeba kogos kochac, zeby sie z nim przespac, ale Ty tego nie zrobilas. powinien to uszanowac i docenic. i przy okazji zauwazyc, ze jest dla Ciebie wazny i traktujesz go powaznie.:)

izabela19681 napisał(a):

Prosta historia: Związek był krótki. Nie byłaś gotowa na seks.  Chłopak nie chciał czekać. Związek się rozpadł.

Tez bym tak z tego wybrnęła. Mysle ze jak to powiesz to chłopak nie bedzie juz o nic pytal

po prostu, nie uprawialiscoe seksu. jeśli tego faceta miałas np w liceum to jest to racjonalne. może on lub ty byłaś religijna; jeżeli ty to w sumie ci już przeszło. mojemu pierwszemu nic nie powiedziałam i nie zauważył, z reszta nie dopytywał. drugiemu powiedziałam ze jest 4, bo ostro dopytywał i jak wyskoczył z tym ze jestem 6 to trochę mnie zatkało i jakoś tak wypaliłam.

Po co brnac w klamstwo, w ogole bym powiedziala ze bylo mi troche glupio przed nim i tyle, w sumie to facetow i tak takie duperele nie interesuja. 

smoothmoves napisał(a):

Moim zdaniem jeżeli on Ci się podoba to powinnaś się po prostu przyznać do kłamstwa i powiedzieć dlaczego skłamałaś. Szczerością buduje się zaufanie.
może wśród przyjaciół, może gdy związek jest zaawansowany (bo wówczas ludzie się już głęboko przyjaźnią), ale nie na początku związku. tylko by takim krokiem wzbudziła podejrzenia u tego mężczyzny i właśnie zburzyła zaufanie. wystarczy nie brnąc dalej w kłamstwo i uciąć temat szybko sprowadzając go do mało ważnego wydarzenia w życiu, o którym zaraz się zapomina. bacząc na to, ze jak sama napisałaś masz 27 lat i nigdy nie byłaś w związku, to ton twojej wypowiedzi jest nie na miejscu, bo wypowiadasz się w temacie na którym się totalnie nie znasz. to tak jakby osoba która nigdy nie pracowała wypowiadała się na temat relacji pracowniczych i doradzała komuś przyjacielską szczerość do współpracowników. nie ci ludzie, nie to miejsce.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.