Temat: I cały dzień o nim myśle...

W sumie nie wiem co robić, w sumie głupio komukolwiek to powiedzieć, bo może to wywoływać śmiech . Kiedy przyszłam do lo od razu spodobał mi się taki pewny chłopoczek. Strasznie sympatyczny się wydawał i wogóle ogromnie mnie do niego przyciągało. Ale mogłam sobie tylko popatrzyć :) i Tak przez dwa lata dzięki jego obojętności przeszło mi. On wyszedł ze szkoły, ja w tym roku kończę. ..
Wczoraj poszłam ze znajomymi na imprezę i widziałam go ze swoimi . Ale w sumie nie zwróciłam na niego większej uwagi, póki do mnie nie podeszedł, że mnie kojarzy ze szkoły, potańczyliśmy, posmialiśmy. Od tego czas non stop mnie mierzył, jego wzrok kiedy tańczylam z innymi był bezcenny :) Wyszło na to, że wymieniliśmy sie telefonami. On tak słodko mnie pocałował w czułko jak wychodził już. Dopiero jak juz odeszedł zrozumiałam, że w końcu mogłam go przytulić, pogadać... napisałam wieczorem do niego smsa coś w stylu dobranoc i że mam nadzieję, że spokojnie dojechał do domku. I to by było tyle... on nie odpisał cały dzień. Strasznie mi szkoda, pewnie alkohol też zrobił swoje.  Caly dzien o nim myśle, ooo ja glupia :( Przepraszam, że to napisalam, właściwie nie wiem po co, ale musiałam to komuś napisać. Ehhh bo przecież nie napisze do niego drugi raz... nie będę sie ośmieszać.
> Facet to łowca, napisałaś pierwsza wiec nie ma na
> co już polować.
a ja uważam, że to coraz częściej się zmienia ;)
Czekam. Od piątku wieczora cisza.. i nie mam pojęcia co robić dalej. Nie chce być nachalna, bo on niestety teraz ma ciężką sytuacje w domu, tzn. rodzice się rozwodzą. Tym sobie to tłumaczę, ale jakoś tak nagle.. Hm, no dziwne to.
IrvinFlyy , skoro ma taką sytuację to może naprawdę nie pisze z tego powodu? Może boi się, że nie wyjdzie mu teraz żaden związek, że nie będzie miał czasu dla sympatii, i  tak dalej? Faceci to skomplikowane istoty, ciężko ich zrozumieć i nie wiadomo co nimi kieruje. :P
Ja bym się odezwała, tak myślę. ;-) Luźno zaczęła rozmowę, pytając jak tam u niego, itd. chociażby na gg jeśli posiadasz numer. ;)
a dlaczego sadzisz ze glupie??? to wiekszosc z nas jest glupia:))) bo mysle ze wiele z nas kiedys mialo taka sytuacje:)) przynajmniej ja:D kiedys poderwalo mnie najwieksze ciacho w miescie, ale jakos sie rozpadlo, ale nie wiem co by bylo gdzybym Go zobaczyla, pewnie tez bym dziwnie sie poczula nie wdzielismy sie z 5 lat, bo wiekszosc czasu jestem zagranica, nie wiem gdzie On, kiedys szukalam Go na nk i fb, ale nic... wiec ja rozumiem Cie, glowa do Gory!!:))
Peggy.brown - my i tak widujemy się tylko w weekendy, ze względu na odległość, więc nie wiem czy tu chodzi o kwestię czasu. Jeszcze niedawno pisaliśmy o tej sytuacji, która jest u niego w domu - dziękował mi za wsparcie, mówił, że nawet nie oczekiwał tego, że go tak zrozumiem.
Tylko teraz po prostu mam wrażenie, że jemu nie zależy. Za każdym razem ja muszę pierwsza wysyłać smsa, dzwonić, pisać.. już mnie to troszke irytuje, bo ilekroć go pytam, czy myśli o Nas poważnie zarzeka się, że tak. Tylko po tym co robi tego nie widać.
Teraz żyje nadzieją, że zatęskni i w końcu sam napisze..
no to rzeczywiście, sytuacja przedstawia się nieco inaczej. Chyba po prostu będziesz musiała czekać. A czas pokaże. Choć wiem, że takie czekanie wkurza niemiłosiernie. ;<
Wkurza bardziej to, że nie wiesz o co chodzi :)
Jednego dnia jest cudownie, a następnego sypie się w dół i nie wiadomo dlaczego.
Nigdy nie myślałam, że będę się tak przejmować facetem..
A wiecie, ja też mogę powiedzieć, że tak miałam. Chłopak mi się podobał już w szkole, on skończył, ja zostałam, mieszkał w innym mieście więc przez jakieś 1,5 lata w ogóle go nie widziałam. Później jakoś się złożyło, że była impreza u Niego w mieście, ja tam byłam i on też, pogadaliśmy sobie, wymieniliśmy buziaka i numery telefonów, bo w sumie ja się uparłam, jak okazało się później on nie zwykł do dzielenia się numerami telefonów z pannami, które ledwo kojarzył no ale los postanowił, że tym razem zrobił wyjątek.. Napisałam do niego następnego dnia, wymieniliśmy kilka smsów i kontakt się urwał, a ja tym czasem, tak jak Ty, nie mogłam przestać o nim myśleć. Ponieważ wyznaje myśl "Raz się żyje" wymanipulowałam sytuacje taką, że się spotkaliśmy, było strasznie głupio, wymieniliśmy tylko krótkie "cześć" ale ja nadal nie dałam za wygraną, postanowiłam napisać mu ostatniego smsa w stylu "nie wiedziałam, ze tam będziesz, przepraszam za tą niezręczną sytuację.."
iiii.... całą noc pisaliśmy ze sobą, później się spotkaliśmy i tak już mija 2 lata odkąd jesteśmy razem :D
jak patrzę z perspektywy czasu, moje zachowanie było po prostu głupie i szczeniackie, ale wtedy serce podpowiadało mi, żeby nie dawać za wygraną, intuicja podpowiadała, ze to Ten Jedyny.
Więc warto przespać się z tym kilka nocy, trochę jeszcze poczekaj na jego ruch. A później posłuchac serca. Tak, wiem, że to banalne, ale cóż...Nie warto marnować szansy na prawdziwą miłość przez strach przed ośmieszeniem czy upokorzeniem ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.