20 lutego 2011, 11:01
Tak jak w temacie Czy zakochałyście się kiedyś? Z wzajemnością ? Jak to się objawiało haha ? :) i co Was tak kręciło w tej drugiej osobie ?
A jak sobie radzicie z niespełnionymi uczuciami ? :)
Edytowany przez znikajaca17 20 lutego 2011, 11:01
20 lutego 2011, 12:38
hmmm, myślałam, ze byłam zakochana(tzn. tak naprawdę zakochana, bo chyba tylko o tym mówimy), wtedy nie było rzeczy niemożliwych do zrobienia...ale to bylo raczej zauroczenie, które chyba nawet w tej chwili odczuwam(do innego chłopaka) raczej z wzajemnością, ale i tak nic z tego nie wyjdzie, mniejsza
btw. czytając opis biedronki być może jednak jestem zakochana, zwłaszcza, ze ostatnio wciąż słyszę: "o jak ładnie wyglądasz, tak świeżo, wiosennie...jakbyś była zakochana... hmm, jesteś?" ;)
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
20 lutego 2011, 12:44
ehhh ja raz .... apetyt zerowy, wiecznie dobry humor, endorfiny na wiecznym etacie i ogólnie super uczucie
chętnie bym chciała przeżyć to jeszcze raz
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
20 lutego 2011, 12:56
- cały czas pozytywnie o nim myślę
- uśmiecham się gdy o nim myślę
- jak zamykam oczy mogę go sobie dokładnie przywołać myślami, każdy jego szczegół
- pragę spędzac przy nim cały czas
- gdy przy nim jestem nie myślę o niczym innym
- chce wiedzieć gdzie jest, jak sie czuje, czy jest bezpieczny
- może przyjść do mnie o każdej porze dnia i nocy bez zapowiedzi i tak też robi
- zawsze jeśli tylko będe mogła to chce mu pomóc
- zawsze najpierw myślę o nim a dopiero potem o sobie
- bez wachania oddałabym mu krew, nerkę itd itp.
Ale to wszystko jeszcze nic.
Zakochani poczułam gdy pewnego dnia mnie przytulił wychodząc z mojego domu. Przytulał mnie już wcześniej wiele razy gdy się żegnaliśmy ale tego dnia było inaczej i jestem pewna że on też to poczuł.
Przytulenie trwało długo, poczułam takie 100% dopasowanie do jego ciała? Coś jakby był idealną częścią mnie. Ogarnęło mnie ciepło, szczęście i spokój.
Ale tylko się przyjaźnimy.
Tak kocham Go.
20 lutego 2011, 13:07
ja tylko raz zakochałam się gdy miałam 16 lat i byliśmy ze sobą z 2 lata, ale wtedy kiedy ja go kochałam on mnie nie kochał, a kiedy ja już się odkochałam to on mnie pokochał hehhe... minęliśmy się ze swoimi uczuciem...
- Dołączył: 2008-09-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3138
20 lutego 2011, 13:07
Zakochiwałam się ciągle bez wzajemności :P Potem pojawił się mój 1 facet .... zakochałam się, ale on najwidoczniej nie bo niedługo po naszym ' spiknięciu ' zaczął spotykać się z innymi . ;P I ogólnie to był totalny frajer , ale zobaczyłam to dopiero dłuuugo długo po rozstaniu. Później znowu pare razy się zakochiwałam w innych ale też bez wzajemności, aż pojawił się drugi facet który mnie kręcił bo był moim wymarzonym dresem z blokowiska, ja jego też z początku kręciłam ale to raczej z obu stron nie było zakochania bo i On szybko zerwał a ja długo jakoś nie cierpiałam. Może tylko trochę z żalu że znowu samotna jestem blebleble.... Potem rok byłam sama i się nie zakochiwałam bo zmądrzałam . Po co mi to było potrzebne nic tylko płacz i zgrzytanie pochwy. Była jedna wielka zabawa. Aż dzięki tej jednej wielkiej zabawie poznałam K. i to było wreszcie to.....
Już podczas pierwszego tańca podczas którego zresztą się z nim poznałam poczułam to coś. Jednak impreza się skończyło On potem nie zadzwonił. Hm..... szkoda mi tego było bardzo, ale cóż..... Jednak po miesiącu znowu się spotkalśmy przypadkowo. Wtedy już zaskoczyło z obu stron.;) Nie mogłam spać, nie mogłam jeść . Nic tylko gapiłam się w telefon czy w końcu teraz się odezwie. Ciągle o Nim mówiłam, myślałam, marzyłam aż po 3 dniach napisał. Umówiliśmy się , potem znowu. Nogi mi miękły podczas pocałunków, uwielbiałam jego głos. Zakochałam się....
Potem okazało się , że On też.:P Ciągle mi powtarza jak się przekomarzamy '' Za jakie grzechy.... za jakie grzechy Ty mi tak w głowie zakręciłaś''
Mija prawie półtora roku.:) Kocham go:).
20 lutego 2011, 13:09
ciągle jestem zakochana :) :)
20 lutego 2011, 13:11
Mam problem z zdefiniowaniem tego.
Byłam w kilku związkach i lubię flirtować, ale od jakiegoś czasu nie czuję już nic. Całkiem się zamknęłam. Nie potrafię się zakochać.
Stało się tak, jak 1,5 roku temu zostałam rzucona słowami "już Cię nie kocham".
Po tym miałam jeszcze jednego chłopaka, nie doceniałam mojego przywiązania do niego, dopóki go nie straciłam. Ale to już nie była miłość...
Edytowany przez apocalyptica 20 lutego 2011, 13:12
20 lutego 2011, 13:21
Objawy jakie miałam przy zakochaniu:
-lekkie zdenerwowanie przed każdą, nie tylko pierwszą randką
-idealizowanie siebie (udawałam niewinną O_o)
-uczucie, że wszystko co najcenniejsze mam swoich ramionach
-patrzenie przez świat na różowe okulary
-idealizowanie partnera
Objawy w związku bez zakochania:
-dwojone pożądanie
-uczucie wolności
-poczucie bezpieczeństwa
-zamknięcie w sobie
-siła i uczucie, że nikt mnie nie zrani
- Dołączył: 2008-10-13
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 1226
20 lutego 2011, 13:27
hehe...ja zakochałam się 5 razy:
1. podstawówka - najprzystojnieszy chłopczyk w klasie i szkole, wszystkie się w nim kochały :D taaaaki caluśny był, no i jest...
2. w gimnazjum - tak jak wyżej, choć pocałował mnie kiedyś na 14-tych urodzinach kumpeli no i "chodziliśmy ze sobą" az 45 min. poprosił mnie na przerwie przed geografią, czy chcę z nim chodzić, ja na to ok, ale po geografii się rozmyślilam, i powiedziałam mu, że z nim zrywam - mega długi związek :P
3. w liceum - oj ten to miał oczy, wow, nie wiedział o moim istnieniu, a jak się dowiedział, bo moja psiapsióła się swojemu facetowi wygadała, a ten oczywiście przekazał dalej (a mówią, że baby to plotkary haha!) i ten docelowy lekko mówiąc, mnie zjechał...nie będę cytować, bo aż żal :P
4. liceum - sezon, najpierw nienawiśc do gościa potem wielka miłość, trwała hmmm...ok 1 roku?
5. ostatnia klasa liceum, pierwsze wrażenie " OMG jaki przystojny palant!", jesteśmy od 5 lat, mój "palant" okazał się najcudowniejszym kandydatem na resztę życia. Choć w międzyczasie było kilku od spacerów itp. gdzie nie czulam polotu i finezji i moje drobne niespełnione miłości to wiem, że to jest ten i żaden inny :) a we wrześniu się hajtamy :D
20 lutego 2011, 13:29
niestety jeszcze nie :( , ale zauroczona byłam wiele razy..