Temat: Zakochałyście się kiedyś ?

Tak jak w temacie Czy zakochałyście się kiedyś? Z wzajemnością ?  Jak to się objawiało haha ? :) i co Was tak kręciło w tej drugiej osobie ?
A jak sobie radzicie z niespełnionymi uczuciami ? :)

zakochałam się raz.
motylki w brzuchu, uczucie gorąca.
niestety nic z tego nie wyszło :( do tej pory jak sobie o nim pomyślę to wrr.... :D

teraz mam faceta kocham go, ale nie czułam nic z tych rzeczy na początku ....
to jak to robicie ,ze jesteście z kimś nie będąc zakochane ? ja jeżeli do kogos nei czuje nic głębokiego to nie potrafię pogłębiać relacji
ja kocham swojego chłopaka po prostu na początku znajomości nie czułam jakichś większych fajerwerków...
to uczucie pojawiło się z czasem...
Ja też jestem zakochana - miałam 17 lat i efekt tego jest taki, że właśnie w tym momencie przeglądam suknie ślubne - w przyszłym roku ślub :)
Z moim przyszłym mężem: uczucie euforii, kiedy o nim myślałam, ciepło, kiedy był blisko, błogostan, kiedy mnie przytulał, dreszcze kiedy mieliśmy pierwszy raz, największe szczęście w życiu, na myśl, że na niego trafiłam i będę z nim do śmierci. Przez tą miłość wszystko, cały świat i reszta życia wydawały się piękniejsze i lepsze. Zachwyt na myśl "jak to możliwe, że on jest taki doskonały?". Wieczny, debilny uśmiech na twarzy, gdy na niego patrzyłam. Maślane, cielęce, rozmarzone, oddane jak pies, oczy. Aż miło sobie powspominać;) Nadal te wszystkie symptomy się u mnie pojawiają, ale już nie trwają całymi dniami, uniemożliwiając normalne funkcjonowanie;)
zakochałam się, jesteśmy ponad 2 lata razem. To jest najfajniejsze uczucie jakie można sobie wyobrazić heh ale niestety kiedy zaczyna coś się psuć jest dokładnie na odwrót
A ja się wiele razy zakochałam, a może jakieś 2 lub 1 z wzajemnością :(
Zakochałam się raz a porządnie. Jestem z tym 'wybrańcem' już 1,5 roku i jest wspaniale.
Zakochałam się w piątej klasie szkoły podstawowej. Niedawno czytałam mój pamiętnik z tamtego okresu i muszę przyznać, że to nie była zwykła, dziecięca miłostka. Objawy to ciągłe huśtawki nastroju - od chwil ekscytacji po stany niemalże depresyjne, kiedy go długo nie widziałam. Nic z tego nie wyszło, ale do dziś jestem mu wdzięczna, że za jego pośrednictwem (bo nie mogę powiedzieć, że z nim) przeżyłam kilka wspaniałych wzniosłych chwil. Uczucie trwało do końca gimnazjum, czyli to nie była miłość, bo ta podobno nigdy się nie kończy. To było bardzo silne zakochanie. Obecnie mam 18 lat, niedawno poznałam miłego młodego mężczyznę, darzę go sympatią i (między innymi!) dla niego chciałabym ładnie wyglądać.
tak. zakochana jestem tak dłużej dopiero 2 raz, i 2 raz bez wzajemności, 2 raz w osobie która mnie nie zna, 2 raz przyjmę to z depresją i smutkiem gdyż ostatni rok jest w mojej szkole.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.