- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 listopada 2016, 14:37
Cześć dziewczyny :)
Mam taką zagwozdkę. Otóż niedawno poznałam chłopaka, jest sporo starszy (ok 10 lat), aczkolwiek nie widać tego po nim zupełnie. Zagadał do mnie na koncercie, na którym przypadkiem się znalazłam (kumpela mnie wyciągnęła). Najpierw myslałam, że mnie chce zbajerować, ale on do niczego nie dążył. Powiedział, że i tak następnego dnia wyjeżdza daleko )jest z innego miasta), ale chciał mi powiedzieć te wszystkie miłe rzeczy, bo go zaintrygowałam. Komplementował mój wygląd i charakter (aczkolwiek mówił to, co sama uważam za prawdę i za swoje mocne strony-nie były to tanie bajery, które można powiedzieć każdej lasce). Spędziliśmy czas do 4 rano, rozmawiając i tańcząc. Wziął ode mnie nr. Następnego dnia napisał, powiedział, że zostaje jednak w moim mieście dłużej, że chciałby się jeszcze ze mną spotkać. Po kilku dniach się spotkaliśmy ponownie(chciał wcześniej, ale ja nie mogłam). Było świetnie, poszliśmy znów na koncert, tańczylismy,gadaliśmy, on za wszystko płacił (a była to kwota rzędu ok1oo zł). Był bardzo szarmancki, miły, kochany, nienachalny...całowaliśmy się i było cudownie. Nie próbował nic więcej, wsadził mnie do taxi i zapłacił taksówkarzowi.
Następnego dnia dał mi piękny prezent (rozmawialiśmy o pewnej rzeczy, ja mówiłam, że chciałabym to mieć bardzo i moze niebawem zacznę się za tym rozglądać). On mi to dał. Powiedział, że chce, bym o nim pamiętała, używając tej rzeczy :) wyjeżdzając z mojego miasta poprosił, bym była grzeczna i nie zakochiwała się w nikim :P Że on chce mnie bliżej poznać, przyjedzie tu za ok. 2 tygodnie i się znów spotkamy. Poza tym planuje się tu przeprowadzić za kilka miesięcy na stałe (w sprawach biznesowych, aczkolwiek powiedział, że ja również mam pewien wpływ na to:) )
Od jego wyjazdu mamy wciąż kontakt.
Wszystko niby super, bardzo go polubiłam, ale zastanawiam się gdzie jest haczyk :D
-on jest przystojny, ma nieziemskie ciało (uprawia dużo sportu)-więc pewnie ma powodzenie spore
-ma sporo pieniędzy, różne biznesy - nie chwalił się zbytnio, ale wywnioskowałam z naszych rozmów
-traktuje mnie jak księżniczkę, wciąż mówi miłe rzeczy, docenia mnie, mój charakter, wygląd, wspólne chwile spędzone ze mną
-czuję się przy nim swobodnie, choć spotkaliśmy się 3 razy - nie wyczuwam złych wibracji, on mi się wydaje bardzo sympatyczny i szczery
Co myślicie o tej sytuacji? Dla mnie to wszystko zadziało się bardzo szybko :) i jest zbyt piękne. Czy da się wywnioskować jakie on może mieć intencje? Przyznam, że zawsze trafiałam na dupków, a on jest miłą odmianą. albo dobrym aktorem. Jakie macie dla mnie rady? czy to nie jest aby zbyt idealne?