- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 sierpnia 2016, 19:10
Ktoś może też się z tym borykał i ma jakieś rady?
Edytowany przez zarzyckavjulia 15 sierpnia 2016, 19:21
15 sierpnia 2016, 22:24
Chyba właśnie o to chodzi w moim wypadku, miałam raczej bardzo trudne lata dzieciństwa (i nie chodzi tu zupełnie o rodzinę, a o rówieśników bardzo mało tolerancyjnych(mała wiejska szkoła) i o źle dobranych przyjaciół:/). A w dodatku jakiś miesiąc temu moja ''przyjaciółka'' z którą znałam się 15 lat, napisała mi, że zadawała się ze mną tylko dlatego, że mieszkałam blisko i jej się nudziło, zdaje mi się że jestem fajna, a nigdy taka nie byłam, nie jestem i nie będę i ogólnie zasugerowała mi, że jestem do dupy po czym znalała sobie dwie nowe przyjaciółki z którymi wyśmiała mnie praktycznie pod wszystkimi moimi zdjęciami i porozpowiadała plotki po moich znajomych w związku z czym wielu urwało ze mną kontakt, a o wszystkim się dowiedziałam jak wróciłam z wakacji:) Cieszę się, że wam się udało i mam nadzieję, że też dam radę!U mnie to samo. Byłam na terapii przy okazji. Trzeba sobie ułożyć wszystko w głowie, wygląd ma tak naprawdę małe znaczenia, bo nawet najpiękniejsza i najzgrabniejsza może być workiem kompleksów.Ja. Pomogło mi zrozumienie dlaczego myśle o sobie tak zle i jak to ma sie do mojego dzieciństwa. Często niska samoocena jest wynikiem przeszłości i tego jak nas traktowano.
Polecam poszukać jakiejś poradni psychologicznej w okolicy :) mi to mega pomogło.
15 sierpnia 2016, 22:27
Polecam poszukać jakiejś poradni psychologicznej w okolicy :) mi to mega pomogło.Chyba właśnie o to chodzi w moim wypadku, miałam raczej bardzo trudne lata dzieciństwa (i nie chodzi tu zupełnie o rodzinę, a o rówieśników bardzo mało tolerancyjnych(mała wiejska szkoła) i o źle dobranych przyjaciół:/). A w dodatku jakiś miesiąc temu moja ''przyjaciółka'' z którą znałam się 15 lat, napisała mi, że zadawała się ze mną tylko dlatego, że mieszkałam blisko i jej się nudziło, zdaje mi się że jestem fajna, a nigdy taka nie byłam, nie jestem i nie będę i ogólnie zasugerowała mi, że jestem do dupy po czym znalała sobie dwie nowe przyjaciółki z którymi wyśmiała mnie praktycznie pod wszystkimi moimi zdjęciami i porozpowiadała plotki po moich znajomych w związku z czym wielu urwało ze mną kontakt, a o wszystkim się dowiedziałam jak wróciłam z wakacji:) Cieszę się, że wam się udało i mam nadzieję, że też dam radę!U mnie to samo. Byłam na terapii przy okazji. Trzeba sobie ułożyć wszystko w głowie, wygląd ma tak naprawdę małe znaczenia, bo nawet najpiękniejsza i najzgrabniejsza może być workiem kompleksów.Ja. Pomogło mi zrozumienie dlaczego myśle o sobie tak zle i jak to ma sie do mojego dzieciństwa. Często niska samoocena jest wynikiem przeszłości i tego jak nas traktowano.
15 sierpnia 2016, 23:00
A do tego trzeba mieć zgodę rodzica jeżeli ma się poniżej 18 lat, czy nie ma żadnych problemów bez, jeśli zostało mi jeszcze tylko parę miesięcy?Polecam poszukać jakiejś poradni psychologicznej w okolicy :) mi to mega pomogło.Chyba właśnie o to chodzi w moim wypadku, miałam raczej bardzo trudne lata dzieciństwa (i nie chodzi tu zupełnie o rodzinę, a o rówieśników bardzo mało tolerancyjnych(mała wiejska szkoła) i o źle dobranych przyjaciół:/). A w dodatku jakiś miesiąc temu moja ''przyjaciółka'' z którą znałam się 15 lat, napisała mi, że zadawała się ze mną tylko dlatego, że mieszkałam blisko i jej się nudziło, zdaje mi się że jestem fajna, a nigdy taka nie byłam, nie jestem i nie będę i ogólnie zasugerowała mi, że jestem do dupy po czym znalała sobie dwie nowe przyjaciółki z którymi wyśmiała mnie praktycznie pod wszystkimi moimi zdjęciami i porozpowiadała plotki po moich znajomych w związku z czym wielu urwało ze mną kontakt, a o wszystkim się dowiedziałam jak wróciłam z wakacji:) Cieszę się, że wam się udało i mam nadzieję, że też dam radę!U mnie to samo. Byłam na terapii przy okazji. Trzeba sobie ułożyć wszystko w głowie, wygląd ma tak naprawdę małe znaczenia, bo nawet najpiękniejsza i najzgrabniejsza może być workiem kompleksów.Ja. Pomogło mi zrozumienie dlaczego myśle o sobie tak zle i jak to ma sie do mojego dzieciństwa. Często niska samoocena jest wynikiem przeszłości i tego jak nas traktowano.
Nie jestem pewna, ale trzeba załatwić skierowanie od rodzinnego, jeśli chcesz się wybrać za darmo.
16 sierpnia 2016, 07:57
jak zaczęłam bardziej o siebie dbać i zauważyłam efekty moja samoocena jest teraz o wiele wyższa
16 sierpnia 2016, 11:28
Ostatnio znowu przytyłam, znowu pojawiło się strasznie duzo przyszczy na twarzy po braniu hormonów, a cycki nadal są małe. Co ja z tym zrobię? Ostatnio przeczytałam bardzo ważną rzecz - ludzie wolą nauczyć się jak żyć w gównie, niż się z niego wyczołgać. Gdy to przeczytałam miałam wrażenie, że widziałam moje życie. Ile razy wracałam do gówna, tylko ja potrafię zliczyć. Teraz powiedziałam sobie dość, nigdy więcej. I właśnie dlatego dałam sobie miesiąc na pozbycie się niechcianego tłuszczu, naturalnie leczę trądzik olejami a operację plastyczną planuję za rok, bo tylko ona mi pozwoli pozbyć się największego kompleksu. Wszystko małymi kroczkami, żeby wydostać się z "gówna".
16 sierpnia 2016, 12:41
Ostatnio znowu przytyłam, znowu pojawiło się strasznie duzo przyszczy na twarzy po braniu hormonów, a cycki nadal są małe. Co ja z tym zrobię? Ostatnio przeczytałam bardzo ważną rzecz - ludzie wolą nauczyć się jak żyć w gównie, niż się z niego wyczołgać. Gdy to przeczytałam miałam wrażenie, że widziałam moje życie. Ile razy wracałam do gówna, tylko ja potrafię zliczyć. Teraz powiedziałam sobie dość, nigdy więcej. I właśnie dlatego dałam sobie miesiąc na pozbycie się niechcianego tłuszczu, naturalnie leczę trądzik olejami a operację plastyczną planuję za rok, bo tylko ona mi pozwoli pozbyć się największego kompleksu. Wszystko małymi kroczkami, żeby wydostać się z "gówna".
Tylko jak ktoś się nie wykaraska z gówna psychicznie to potem mamy takie historie i te różnicę trzeba umieć rozpoznać:
Trochę mylisz pojęcia, bo ludzie mają kompleksy nie tylko na tle wyglądu fizycznego. Ludzie nie lubią siebie, swojego charakteru, analizują każdy swój błąd. Mogą schudnąć, pozbyć się trądziku, a nienawiść pozostanie, jeśli problem nie jest powierzchowny.
Poza tym odbudowanie swojej wartości mobilizuje, nie wpędza w apatię, raczej nie zostaje się "w gównie", a chce być się lepszym człowiekiem. Po prostu, tylko bez myśli "jestem beznadziejna", a raczej "dam radę". Strasznie abstrakcyjne rzeczy opisałaś jak dla mnie.
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 16 sierpnia 2016, 12:50
16 sierpnia 2016, 14:28
ja całe życie, wyleczył mnie facet i wyprowadzka z domu rodzinnego oraz ograniczzenie w nim wizyt do minimum :D
21 sierpnia 2016, 12:45
mnie pomogło zrozumienie, że na część rzeczy nie mamy żadnego wpływu- więc skoro nie mogę tego zmienić, dlaczego moje myśli mają się kręcić cały czas w okół tego i mnie niszczyć? - a jeżeli na coś wpływ mam to działam - jeżeli mi nie odpowiada to robię coś żeby to zmienić,a nie siedzę i się tylko użalam nad tym wszystkim.
Niby proste, ale zanim człowiek się nauczył tego tak na prawdę to minęło sporo czasu...
Ja w ten sposób walczę ze swoją niską samooceną i jakoś idzie to do przodu.
15 września 2016, 22:04
Chyba właśnie o to chodzi w moim wypadku, miałam raczej bardzo trudne lata dzieciństwa (i nie chodzi tu zupełnie o rodzinę, a o rówieśników bardzo mało tolerancyjnych(mała wiejska szkoła) i o źle dobranych przyjaciół:/). A w dodatku jakiś miesiąc temu moja ''przyjaciółka'' z którą znałam się 15 lat, napisała mi, że zadawała się ze mną tylko dlatego, że mieszkałam blisko i jej się nudziło, zdaje mi się że jestem fajna, a nigdy taka nie byłam, nie jestem i nie będę i ogólnie zasugerowała mi, że jestem do dupy po czym znalała sobie dwie nowe przyjaciółki z którymi wyśmiała mnie praktycznie pod wszystkimi moimi zdjęciami i porozpowiadała plotki po moich znajomych w związku z czym wielu urwało ze mną kontakt, a o wszystkim się dowiedziałam jak wróciłam z wakacji:) Cieszę się, że wam się udało i mam nadzieję, że też dam radę!U mnie to samo. Byłam na terapii przy okazji. Trzeba sobie ułożyć wszystko w głowie, wygląd ma tak naprawdę małe znaczenia, bo nawet najpiękniejsza i najzgrabniejsza może być workiem kompleksów.Ja. Pomogło mi zrozumienie dlaczego myśle o sobie tak zle i jak to ma sie do mojego dzieciństwa. Często niska samoocena jest wynikiem przeszłości i tego jak nas traktowano.
A to flądra. Też miałam taką koleżankę, no może nie aż tak. Ale mam też na szczęście innych przyjaciół :) Trzymaj się i jak chcesz to popisz ze mną.