Temat: Miłość do przyjaciela.

Myślicie, że istnieje przyjaźń damsko-męska?

Ja miałam mieć najlepszego przyjaciela, ale ostatnio czuję się o niego zazdrosna. Właśnie wyszedł ode mnie i pojechał do koleżanki na seks, a mi chce się płakać. Ja spotykam się z cudownym mężczyzną, który mnie kocha i szanuje, ale gdybym miała wybór wolałabym być z moim przyjacielem. Zanim weszłam w związek powiedziałam przyjacielowi dokładnie "gdybym miała wybór, wybrałabym Ciebie", ale jak widać on mnie nie chce. Powiedział jedynie, że on mnie nigdy nie skrzywdzi i mu źle, jeśli nieświadomie to zrobił i że on nigdy nie myślał o naszej relacji w ten sposób. Po tej rozmowie rozpoczęłam nowy związek (bo co mi innego pozostało) i powinnam być bezgranicznie szczęśliwa. A nie jestem. Mój nowy partner to osoba, która bardzo dużo czasu spędza w pracy, więc widujemy się rzadko. Częściej widuję mojego przyjaciela, bo studiujemy razem. 

Jak myślicie, co powinnam w tej sytuacji zrobić? Nie chcę cierpieć, ale nie chcę też tracić cudownego przyjaciela... 

U mnie przyjaźnie damsko-męskie zdawały egzamin gdzieś do 12 roku życia ;] Po okresie dojrzewanie jakoś automatycznie patrzymy na płeć przeciwną inaczej jak na własną ;-) Zazwyczaj takie przyjaźnie są właśnie jednostronne.. Jedna osoba chce przyjaźni, a druga liczy, że będąc blisko tej osoby z czasem coś "ugra".. I takie czekanie w nieskończoność nie wiadomo na co nie ma żadnego sensu wg mnie. Powinnaś ograniczyć z nim kontakty "odsunąć się" od niego. Ma to też dobrą stronę - może on czując, że Ciebie traci zacznie inaczej na Ciebie patrzeć, ale jeżeli będzie mu to wisiało to powinnaś odpuścić. Nie ma sensu zadręczanie siebie - on będzie Ci się opowiadał ze swoich układów i związków, a Ty będziesz cierpiała.. Niedługo pewnie się zakocha i będzie latał pod sufit, a Ty się będziesz dołowała każdą taką sytuacją - po co Ci to ? Kiedyś byłam blisko gościa, którego kochałam.. On co raz to się zakochiwał w kim innym, opowiadał mi jaki jest szczęśliwy albo jak cierpi kiedy zerwała z nim dziewczyna.. Nie raz miałam ochotę po prostu umrzeć, że tkwie w czymś takim, ale nie umiałam zrezygnować.. teraz żałuję straconego na niego czasu. On pewnie o mnie nawet nie pamięta, a ja życie bym za niego oddała wtedy ;]

przyjazn damsko meska? hmm

znam to mialam przyjaciela do momentu az mi wyznal milosc a bylam juz w zwiazku zareczona.

Kontakt zostal zerwany dla naszego dobra, ale raz na jakis czas piszemy ze soba tak tylko zeby sie dowiedziec czy wszystko u nas w pozadku.

Taka przyjazn moim zdaniem nie istnieje a dlaczego?

Przyjaz miedzy kobietami jest prosta bo prawie nigdy nie mozna sie zakochac w przyjciolce bo caly czas sie o chlopaklach rozmawia a nie o dziewczynach ktore sie ktorej podobaja xD

Miedzy kobieta a  mezczyzna jest inaczej bo w normalnym zwiazku np. partnezy sa przyjaciolmi i sie kochaja i nie ma mowy tylko o przyjazni bo wyladuje sie z przyjacielem w lozku i koniec, milosc tak?albo nie wyladujesz z nim w luzku, ale jest dla ciebie kims bliskim ktory robi dla ciebie to czego oczekujesz od chlopaka/przyszlego meza to w kobiecie budzi emocje i sie zakochuje.

Czesto to tylko zauroczenie.

Przyjazn damsko-meska nie istnieje 

Pojechal na seks do innej kobiety-hmmmm,dla mnie to juz go przekresla. Nie dosc, ze uprawia seks z kim popadnie to jeszcze sie tym chwali. Ty nie zazdrosc tej innej kobiecie tylko jej wspolczuj. Naprawde chcialabys byc na jej miejscu? Wyjdzie od kolegi, mowiac, ze idzie do Ciebie na seks. Zastanow sie glebiej nad tym swoim przyjacielem tak zwanym. 

Pasek wagi

Nie bede mowic, ze nie ma... bo wszystko jest mozliwe, ale ja nie polecam probowac ;]

U mnie przyjazn przerodzila sie w zwiazek, ktory okazal sie byc niewypalem i... juz nie mam przyjaciela... :P Trzeba dodac, ze bardzo go skrzywdzilam mowiac, 'zegnaj'... on chyba inaczej ocenial ten zwiazek, bo ponoc chcial sie oswiadczac... Po jakims czasie sie dowiedzialam...

Od tej pory mam wielu kolegow, ale nikomu sie nie zwierzam i nie prowadze rozmow o zyciu i uczuciach...

Chociaz trzeba przyznac, ze zanim weszlismy w zwiazek to przyjazn fajnie wypadala (mowie o swoich udczuciach). Bylam z kims innym i fajnie bylo pogadac z facetem o swoich przezyciach zwiazkowych. Oczywiscie wtedy nie wiedzialam, ze przyjaciel niby kibicuje mojemu zwiazkowi, ale tak naprawde skrycie mnie kocha... Takie relacje czesto sa poprane :(

Inna relacje dosc przyjacielska ja zepsulam :D W ogole jak teraz mysle o swoich rozterkach uczuciowych w wieku 16-19 lat to... masakara :D Wiem, ze kazdy jest inny, ale odnoszac sie do moich doswiadczen, jak ktos mowi o super dojrzalej relacji w tym wieku jestem bardzo sceptyczna...

przyjazn damsko meska oczywiscie istnieje, ale u Ciebie to nie jest kwestia przyjazni. Ty jestes zakochana. Wiec jak radza dziewczyny - nie mecz chlopaka z ktorym jestes, bo to podle byc z kims z braku laku (serio chcialabys zeby ktos byl z Toba bo lepsza opcja jest zajeta a Ty jestes dostepna?) 

I albo powalcz o tego goscia albo odczekaj, moze ci to zakochanie przejdzie... 

Pasek wagi

figurowa_kobieta napisał(a):

1. rozstać się z facetem niech układa sobie życie z kimś, kto chce z nim być2. zerwać kontakt z przyjacielem, bo kto normalny, zakochany w nim, chciałaby słuchać kogo przelaciał, na kogo poluje itp.3. ogarnąć się sama ze sobą, bo będziesz wpadać w jakiś dziwne związki, więc zmianę zacznij od siebieprzyjaźń damsko-męska istnieje tylko wtedy jak para zna się np. z lat dziecięcych, a w życiu dorosłym taka przyjaźń znaczy tylko tyle, że jedna ze stron chce być z drugą i zgadza się na przyjaźń żeby być blisko

tak tak tak, bo ty znasz wszystkich ludzi na świecie :D

mam przyjaciela poznanego na studniówce - za chwilę się żeni, ja nie czuję zazdrości, on jest zakochany po uszy, cieszę się jego szczęsciem, ma fajną dziewczynę a nawet gdy bywało, że oboje byliśmy sami spędzaliśmy ze sobą dużo czasu ale nigdy nawet się palcem nie dotknęliśmy i nigdy nie pomyślałam, że chciałabym z nim być. On jest brzydki :D

a drugiego poznałam jak miałam 22 lata - w zyciu bym nie chciała z nim być, bo zdradza każdą z którą jest, obiektywnie jest przystojny ale mnie odpycha, bo znam go za dobrze. Jakoś też nigdyy do niczego nie doszło. Ani fizycznie ani słownie. A gdy się poznaliśmy jedno i drugie było same. I nie, nie była to randa. Nasza znajomość zaczęła się od miliona egzaminów poprawkowych z mikrofal i obgadywaniu prowadzącego i ludzi na studiach. Nigdy nie bylismy na rande czy cos :D nawet jak bywało, że bylismy sami w mieszkaniu to też jak z koleżanką :D

Gosiua napisał(a):

SonGoku86 napisał(a):

Myślałam wtedy, że on jest gejem.

Czemu tak myślałaś ?

SonGoku86 napisał(a):

Gosiua napisał(a):

SonGoku86 napisał(a):

Myślałam wtedy, że on jest gejem.
Czemu tak myślałaś ?

Tak wyglądał. I zawsze tacy dobrzy, kochani, pomocni faceci to geje.

"Tak wyglądał. I zawsze tacy dobrzy, kochani, pomocni faceci to geje."

Serio ;)_? a ilu znasz gejów ?

Gosiua napisał(a):

SonGoku86 napisał(a):

Gosiua napisał(a):

SonGoku86 napisał(a):

Myślałam wtedy, że on jest gejem.
Czemu tak myślałaś ?
Tak wyglądał. I zawsze tacy dobrzy, kochani, pomocni faceci to geje.[/quote]

hahahahhahahahahhaha mój wujek jest gejem. I ani nie jest dobry ani pomocny ani tym bardziej kochany

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.