- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 maja 2016, 22:00
tak z pol roku temu poznałam faceta z początku on mi się bardzo podobał ale im bardziej się poznawaliśmy przechodził dla mnie we friendzone.
Natomiast on - zupelnie na odwrót, na początku nie bardzo a potem zakochał się - i chyba dosyć mocno.
Dla mnie jest kimś bardzo ważnym. Jest moim cudownym przyjacielem, jest między nami chemia choć nie jest mocna - przynajmniej z mojej strony, ale on mi się troche podoba.
On - indywidualista, ma hm.. jakby to nazwać jakąś negatywną energię w sobie. Taki pesymizm. Czuję że jezeli bylibyśmy ze sobą to bardziej pchalibyśmy siebie w dół. Wydaje mi się że raczej nie będę z nim szczęśliwa.
Uwielbiam go jako człowieka. Uwielbiam spędzać z nim czas. Z drugiej strony jak wejdziemy w jakieś związki i związek się skończy to ta przyjaźń też.
Powinnam spróbować z nim być czy raczej nie?
Ps. przepraszam za chaotyczną wiadomość, wybaczcie spałam 2 godziny dzisiaj :D zazwyczaj piszę po polsku
Edytowany przez 12 maja 2016, 22:02
12 maja 2016, 22:06
jesli chcesz spadać z nim w dół to czemu nie?
12 maja 2016, 22:08
sama wiesz jak jest najlepiej. skoro uwazasz go za kumpla to raczej nie widze tu love story ..
12 maja 2016, 22:22
my ci mamy odpowiedzieć ?
nie odpowiedziec a doradzić.Ew. "na twoim miejscu zrobilabym to i to" :)
Myślę że większość porad udzielanych tutaj ma taki charakter. Każdy ma swój rozum przecież.
Edytowany przez 12 maja 2016, 22:23
12 maja 2016, 22:26
Dla mnie brzmisz jak jego przyjaciółka nie przyszła dziewczyna. Nie ma co na siłę pchać sie w zwiazek.
12 maja 2016, 22:37
Rozważasz związek bo Ty tego chcesz , czy chcesz uszczęśliwić jego , bo jest zakochany w Tobie ? Chyba sama sobie odpowiedziałaś na to pytanie, piszesz ze nie ma między wami duzej chemii, że raczej z nim nie będziesz szczęśliwa, że pociągnie Cię w dół. Nie ma chyba co się zastanawiać ?
12 maja 2016, 23:09
A to nie jest tak trochę z braku laku? Nie ma chwilowo nikogo ciekawszego na horyzoncie więc zaczynasz myśleć o kimś kto jest Ci choć trochę bliski. Dla mnie ten pesymizm wykluczyłby go od razu jako partnera, a nawet jako zwykłego kolegę. Bardzo nie lubię ludzi, którzy wszystko widzą w czarnych barwach i wszędzie wynajdują problemy.