Temat: Dziewczyna z pazurem

Hej, chyba mam bardzo pod górkę z tymi facetami albo ze mną jest coś nie tak. Ostatnio usłyszałam,  że jestem super dziewczyna ale brak mi "pazura" i jakbym go miała to prędzej by kusiło kogoś mnie poznać.

Dziewczyny jak mieć tego pazura? Rozumiem, że można być taką dziewczyną z charakteru ale może można się tego też nauczyć? Dla mnie pazur to jak dziewczyna wie czego chce, nie da sobie wchodzić na głowę i nie robi wszystkiego pod faceta tylko ma też swoje zdanie i umie się pokłócić. Czy to polega na czymś więcej? Jak to jest z tym w relacjach damsko-męskich? Możecie podać jakieś konkretne przykłady?

To jest tak jak z inteligencją, albo to masz albo nie. Dziewczyna z pazurem to inaczej z "charakterem" ma swoje zdanie, zna swoją wartość ale nie chodzi tu o wykłócanie się po prostu jasno wyraża swoje opinie, taka z ciętą ripostą (aczkolwiek bez przesady) , z poczuciem humoru, która nie beczy z byle powodu i krytykę przyjmuje na przysłowiową "klatę", to tak ogólnikowo bym powiedziała.

trzeba być taką trochę wredną czasami, zadziorą, flirciarą, trochę grać, ie wiem, jak to nazwać. Jesteś po prostu za grzeczna.

Po prostu powiedział, że nie jesteś w jego typie. Nie wszyscy faceci oczekują tego samego i nie ma sensu zmieniać się na siłę w kogoś kim nie jesteś.. 

Dziewczyna z pazurem - to znaczy okreslona w zyciu -  wie, jaki kolor lubi jaki gatunek filmu, przy jakiej muzyce jej sie dobrze odpoczywa a przy jakiej pracuje, wie jakie ma plany w zyciu itd itd itd. Jezeli pozujesz na cieple kluchy i zgadzasz sie z innymi jak choragiewka (zeby cie wszyscy lubili), to faktycznie trudno, abys poznala kogos o podobnych zainteresowaniach - skoro ich nie masz.  Wystarczy, ze wiesz czego chcesz w zyciu, masz plan i do niego dazysz..  Po drodze do planu spotykamy ludzi o podobnych celach. jezeli niegdzie nie idziesz - kogo mialabys spotkac?  jezeli nie masz nic do powiedzenia, bo sie niczym nie interesujesz, dlaczego ktos mialby dluzej niz piec minut rozmawiac z toba? Bo jestes ladna? to naprawde niewiele.

Nie myl dziewczyne z pazurem  i dziewczyne z pazurami - jednak to nie jest to samo. Dziewczyny z pazurami sie  wyklocacaja, wydzieraja na ludzi, sa wredne dla czystej przyjemnosci dowalenia komus, potrafia dosrac, albo kogos wysmiac..

Ja uważam że nie powinnaś się zmieniać bo tak powiedział jakiś chłopak. Możliwe że jesteś za grzeczna i ja mam dokładnie to samo. Mój obecny chłopak powiedział że jeszcze takiej dziewczyny jak ja to nigdy nie spotkał i nie chodzi tu o grzeczność tylko o to że ja znam swoją wartość. Nie calowalabym się z chłopakiem na początku. U nas owszem było przytulanie od samego początku ale o buziaka prosił kilka miesięcy i dxieki temu że był taki kochany i cierpliwy teraz razem jesteśmy. Szukaj dalej o nie przejmuj się 

ateistka napisał(a):

Dziewczyna z pazurem - to znaczy okreslona w zyciu -  wie, jaki kolor lubi jaki gatunek filmu, przy jakiej muzyce jej sie dobrze odpoczywa a przy jakiej pracuje, wie jakie ma plany w zyciu itd itd itd. Jezeli pozujesz na cieple kluchy i zgadzasz sie z innymi jak choragiewka (zeby cie wszyscy lubili), to faktycznie trudno, abys poznala kogos o podobnych zainteresowaniach - skoro ich nie masz.  Wystarczy, ze wiesz czego chcesz w zyciu, masz plan i do niego dazysz..  Po drodze do planu spotykamy ludzi o podobnych celach. jezeli niegdzie nie idziesz - kogo mialabys spotkac?  jezeli nie masz nic do powiedzenia, bo sie niczym nie interesujesz, dlaczego ktos mialby dluzej niz piec minut rozmawiac z toba? Bo jestes ladna? to naprawde niewiele.Nie myl dziewczyne z pazurem  i dziewczyne z pazurami - jednak to nie jest to samo. Dziewczyny z pazurami sie  wyklocacaja, wydzieraja na ludzi, sa wredne dla czystej przyjemnosci dowalenia komus, potrafia dosrac, albo kogos wysmiac..

Ale dobitnie to napisałaś, aż czytałam to parę razy. Niby proste rzeczy ale ile w tym racji. Po prostu mówić co się myśli i nie martwić się że kogoś to urazi. Chyba u mnie w tym problem, że nawet jak się z kimś nie zgadzam to zamiast dobitnie to powiedzieć to ja ujmuje to w takie słowa, żeby anuż się ktoś nie obraził. Chyba dużo pracy przede mną i nie przymilać się do kogoś tylko konkretnie wyrażać swoje poglądy. Sama lubię konkretnych ludzi więc muszę też taka być.

W sumie zmieniamy sie cale zycie - nie tylko dlatego, ze nad tym pracujemy ( w sumie rzadkosc) ale dlatego, ze ludzie wokol nas "daja nam lekcje zycia, albo nauczke, rania nas itd w sumie -  ksztaltuja nas. 

Jezeli ktos jest super niesmialy, ma przyjaciolke czy przyjaciol   super niesmailych  i czeka na spotkanie chlopaka super niesmialego to ok. cel jest spojny i trzma sie kupy.

Ale jak ktos jest super niesmialy i stale obserwuje ludzi pewnych siebie z okreslonym celem , troche im zazdrosci  i chcialby z nimi przebywac. - to cos jest nie tak. i ja to nazywam siedzenie w zyciu na dwoch koniach. Trzeba sie okreslic i nie wzdychac do ludzi, ktorzy nam imponuja - ale po prostu stac sie jedna z ncih. 

Jest wiele technik pracy nad soba - np wylacznie w myslach i wylacznie w domu stajesz sie taka jaka sie najbardziej lubisz przez piec minut dziennie  - po kilku tygodniach pzrez pol godziny dziennie a potem tzreba powiedziec jedno zdanie, ktore moglaby powiedziec osoba, ktora chcesz sie stac itd itd.... mozna wyrobic w sobie elegancje, klase, mozna tez grzecznosc czy pewnosc siebie itd itd ale takze mozna w ten sposob wypracowac ogolnie cechy kierownika, nauczycielki, kierowcy, psychologa itd itd, Dobre tez jest miec jakis przyklad (niekoniecznie realny, moze to byc z filmu, ksiazki czy postac historyczna)

Afirmacja " jestem taka , jaka sie najbardziej lubie" tez jest do powtarzania -)

ateistka napisał(a):

W sumie zmieniamy sie cale zycie - nie tylko dlatego, ze nad tym pracujemy ( w sumie rzadkosc) ale dlatego, ze ludzie wokol nas "daja nam lekcje zycia, albo nauczke, rania nas itd w sumie -  ksztaltuja nas. Jezeli ktos jest super niesmialy, ma przyjaciolke czy przyjaciol   super niesmailych  i czeka na spotkanie chlopaka super niesmialego to ok. cel jest spojny i trzma sie kupy.Ale jak ktos jest super niesmialy i stale obserwuje ludzi pewnych siebie z okreslonym celem , troche im zazdrosci  i chcialby z nimi przebywac. - to cos jest nie tak. i ja to nazywam siedzenie w zyciu na dwoch koniach. Trzeba sie okreslic i nie wzdychac do ludzi, ktorzy nam imponuja - ale po prostu stac sie jedna z ncih. Jest wiele technik pracy nad soba - np wylacznie w myslach i wylacznie w domu stajesz sie taka jaka sie najbardziej lubisz przez piec minut dziennie  - po kilku tygodniach pzrez pol godziny dziennie a potem tzreba powiedziec jedno zdanie, ktore moglaby powiedziec osoba, ktora chcesz sie stac itd itd.... mozna wyrobic w sobie elegancje, klase, mozna tez grzecznosc czy pewnosc siebie itd itd ale takze mozna w ten sposob wypracowac ogolnie cechy kierownika, nauczycielki, kierowcy, psychologa itd itd, Dobre tez jest miec jakis przyklad (niekoniecznie realny, moze to byc z filmu, ksiazki czy postac historyczna)Afirmacja " jestem taka , jaka sie najbardziej lubie" tez jest do powtarzania -)

Święte słowa, naprawdę mogłabym Cię za nie na rękach nosić. Po ostatnim kontakcie z  chłopakiem dziś wiem co zrobiłam źle i dlaczego nie wyszło, żałuje bardzo że to doświadczenie nabyłam zbyt późno, ale człowiek cały czas się uczy a jak już ostro dostanie po zadku to jeszcze szybciej przyswaja te lekcje.

Musze ćwiczyć tą afirmację. Niby jest ze mną lepiej bo dawniej byłam tak nieśmiała (przez sytuacje w domu), że bałam się nawet do sklepu wyjść i faszerowałam się środkami na uspokojenie jeśli gdzieś np na forum klasy musiałam się udzielać (już nie wspomnę i innych zdrowotnych skutkach ubocznych). Obserwuje właśnie, że ludziom którzy są pewni siebie żyje się lepiej - oni tak jak mówicie, wiedzą czego chcą i dążą do celu. Chciałabym taka być, naprawdę jest lepiej bo dziś nawet do obcej osoby potrafię odezwać się sama, potrafię z ludźmi złapać lepszy kontakt, jestem bardziej otwarta ale nie wiem co jeszcze zrobić żeby to było widać całą mną...

ateistka napisał(a):

W sumie zmieniamy sie cale zycie - nie tylko dlatego, ze nad tym pracujemy ( w sumie rzadkosc) ale dlatego, ze ludzie wokol nas "daja nam lekcje zycia, albo nauczke, rania nas itd w sumie -  ksztaltuja nas.
Ale pięknie powiedziane! (pomysl)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.