- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 stycznia 2016, 10:20
Moja przyjaciółka była już po 20 i spotykała się z chłopakiem prawie rok zanim poprosił ją o chodzenie. Kiedyś przygadałam się z jego kolegą, że ciekawe czemu tak długo się zastanawiał a on mi powiedział, że ten tak zwlekał bo się bał tego, że ona nigdy przed nim nie miała żadnego chłopaka.
Nie potrafił (albo nie chciał) mi wytłumaczyć dlaczego a często się nad tym zastanawiam. Jak Wy myślicie, czemu?
Edytowany przez 77paulina77 26 stycznia 2016, 10:27
26 stycznia 2016, 10:35
Jak to dorosly facet po 20 "prosil o chodzenie". Nie ogarniam :)
Edytowany przez 9e1eb6b46aa8af57f8599ad60a4eb41a 26 stycznia 2016, 10:36
26 stycznia 2016, 10:39
Jak to dorosly facet po 20 "prosil o chodzenie". Nie ogarniam :)
Mam dokładnie takie samo odczucie :D Długo zwlekał zanim ,,poprosił ją o chodzenie" bo to on nie ogarniał, że już skończył 14 lat i można z dziewczyną po prostu być, zamiast się przyczajać przed ,,poproszeniem".
26 stycznia 2016, 10:44
No ja nie mam takiego wrażenia. Poza tym dziwne bo jak by to wyglądało, spotykali się rok i później ' będziesz ze mną chodzić'? :D nie wyobrażam sobie spotykać się z chłopkiem, całować a ten dopiero po dłuższym czasie zaproponuje 'chodzenie'
26 stycznia 2016, 10:52
Może dlatego tak długo, bo czekał, aż ona dorośnie (bo "proszenie o chodzenie" w tym wieku?, serio?).
26 stycznia 2016, 11:13
Faceci boja sie niedoswiadczonych dziewic. Jesli im sie zwiazek odwidzi, ciezko sie z niego wyrwac. Dziewczyny takie bardzo sie przywiazuja do swoich pierwszych chlopakow i czesto wynikaja z tego roznego rodzaju dramaty
26 stycznia 2016, 11:35
Faceci boja sie niedoswiadczonych dziewic. Jesli im sie zwiazek odwidzi, ciezko sie z niego wyrwac. Dziewczyny takie bardzo sie przywiazuja do swoich pierwszych chlopakow i czesto wynikaja z tego roznego rodzaju dramaty
Jak ma się jednemu czy drugiemu "związek odwidzieć" tak o, to bym się zastanowiła czy on do związku w ogóle dorósł czy dalej mentalnie trwa w gimbazie.
26 stycznia 2016, 11:54
Jak ma się jednemu czy drugiemu "związek odwidzieć" tak o, to bym się zastanowiła czy on do związku w ogóle dorósł czy dalej mentalnie trwa w gimbazie.Faceci boja sie niedoswiadczonych dziewic. Jesli im sie zwiazek odwidzi, ciezko sie z niego wyrwac. Dziewczyny takie bardzo sie przywiazuja do swoich pierwszych chlopakow i czesto wynikaja z tego roznego rodzaju dramaty
Hm? Chyba normalne, że się może odwidzieć? W znaczeniu - poznaliśmy się, próbowaliśmy ale gdzieś po drodze się okazało, że do siebie nie pasujemy i to nie to. I może faktycznie taki facet boi się (niekoniecznie słusznie), że niedoświadczona od razu potraktuje go i cały związek śmiertelnie poważnie i jak coś nie zagra między nimi to będą dramaty.
Edytowany przez mrruczek 26 stycznia 2016, 11:54
26 stycznia 2016, 13:03
Hm? Chyba normalne, że się może odwidzieć? W znaczeniu - poznaliśmy się, próbowaliśmy ale gdzieś po drodze się okazało, że do siebie nie pasujemy i to nie to. I może faktycznie taki facet boi się (niekoniecznie słusznie), że niedoświadczona od razu potraktuje go i cały związek śmiertelnie poważnie i jak coś nie zagra między nimi to będą dramaty.Jak ma się jednemu czy drugiemu "związek odwidzieć" tak o, to bym się zastanowiła czy on do związku w ogóle dorósł czy dalej mentalnie trwa w gimbazie.Faceci boja sie niedoswiadczonych dziewic. Jesli im sie zwiazek odwidzi, ciezko sie z niego wyrwac. Dziewczyny takie bardzo sie przywiazuja do swoich pierwszych chlopakow i czesto wynikaja z tego roznego rodzaju dramaty
Może ja się urwałam ze świecznika ale w momencie kiedy decyduje się na związek z jakąś osobą to ja to traktuje poważnie. I dlatego zanim wejdę w jakąś głębsza relacje to staram się tą osobę poznać. A nie na zasadzie - 'siema podobasz mi się bądźmy razem' po dajmy na to 2 spotkaniach gdzie tak na dobrą sprawę o tym człowieku nic nie wiem.
Może to jest kwestia mojego charakteru. Ale nie lubię tracić czasu i angażować się w coś, co do czego nie mam pewności że ma jakikolwiek sens. Jasne że pewne rzeczy wychodzą w praniu, ale dajmy na to po 2 czy 3 miesiącach znajomości (koleżeńskich spotkań nawet w grupie znajomych czy rozmów na fb) można mieć pewien ogląd na sytuację.
Poza tym to określenie 'związek mu się odwidział' ma dla mnie wydźwięk pejoratywny. Kojarzy mi się z mniej więcej z taką sytuacja - jest spoko spoko nagle pewnego ranka facet po romantycznej randce i upojnej nocy wstaje rano i stwierdza, że związek mu się odwidzial.
Co innego jak się psuje juz od jakiegoś czasu. Bo rozpad związku jest dla mnie procesem ciągłym. Nie można sobie czegoś z dnia na dzień odwidzieć.
Nawet jak facet zacznie zdradzać czy bić swoją partnerkę to nie dzieje się jak grom z jasnego nieba bo zawsze są jakieś sygnały. Tylko inna sprawa, że kobiety nie widzą albo nie chcą widzieć, że coś jest nie tak.