- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 stycznia 2016, 23:55
Temat moze dla niektorych prozaiczny ale mi spedza sen z powiek. Otoz : nie jestem szczesliwa z jednego powodu a mianowicie: nie potrafie nikogo pokochac. Obecnie jestem w 3 zwiazku, dwa poprzednie rozpadły sie z mojej winy i za moim przyzwoleniem. Nigdy nie czulam sie tak naprawde zakochana, na poczatku zwiazku oczywiscie sa motylki w brzuchu, fascynacja ale po jakims czasie to mija. Zostaje przywiazanie i... poczucie sympatii. Uczucie bezgranicznej przeslaniajacej caly swiat milosci to dla mnie abstrakcja :( chcialabym kogos pokochac tak naprawde, ale szczerze bez zadnego udawania. Mama mowi ze jak bede tak przebierac to zostane sama bez faceta, ale nie chce byc z kims dla idei. Wiem ze wpisbez ladu i skladu ale musialam sie wyzalic mam 25 lat i bardzo mi z tym zle. Przepraszam za brak polskich znakow pisze z telefonu
Edytowany przez choco.lady 26 stycznia 2016, 00:04
26 stycznia 2016, 10:17
Też tak ciągle o tym myślę, dawniej to co chwila ktoś inny mi się podobał a teraz mając już swoje lata nie potrafię się nawet zakochać. Chyba z 8 lat już nie znam tego uczucia :(
26 stycznia 2016, 10:51
oj przyjdzie czas na tego jedynego. Ja jestem młodsza od Ciebie ale miałam kilku partnerów i tamte związki szybko się wypalały. Teraz poznałam jednego dużo starszego ale jak z nikim innym na 1 spotkaniu 4 godziny minęły jak pół godziny.Prawie rok razem i nie widać końca. Każdego dnia milion pomysłów wspólnych i spraw. Zadaj sobie pytanie czy jak go rzucisz to czy stracisz skarb? Ja mimo że mnie denerwuje czasami to wiem że gdybym go rzuciła to straciłabym wszystko prawie co mam. Musisz go kochać za to jaki jest a nie że po prostu jest.Tylko zastanów się kogo chcesz jakiego faceta i jaki związek. My po roku nie możemy użyć jeszcze słowa przyzwyczajenie bo chcemy jeszcze się zaskakiwać i być lepszymi dla siebie. Powodzenia w decyzji.:)
26 stycznia 2016, 11:18
Moze przyjdzie czas na tego jedynego choc ksiaze okaze sie byc g....o wart - sa takie osoby - do dobrych ludzi nic, zero, a umieraja z milosci do drani. Moze jestes takim typem, bezzrywowym sercowo. A moze za duzo romansow czytasz i komedii romantycznych ogladasz? Wiesz w jakim momencie one sie koncza?:) dalej kazdy by z nudow sie porznal.
26 stycznia 2016, 11:21
Myślałam, że mam podobny problem. Po zerwanych zareczynach trzy lata temu nie potrafiłam nikogo pokochać. Spotykalam się z chłopakami maks miesiąc i miałam dość, bo zaczynali mnie drażnić. I pewnego dnia spotkałam się z chłopakiem z internetu, z którym wcale nie miałam ochoty się spotkać, no i wtedy dowiedziałam się, że jednak potrafię kochać :) Nie tak jak mówisz, że przesłania mi cały świat, ale tak jak ktoś tu wspomniał, że czuję że dzięki niemu jestem lepsza wersja siebie.
Poznałam go półtora miesiąca po 25 urodzinach; )
26 stycznia 2016, 11:24
komedii romabtycznych nie znosze a romans moze z 1 w calym zyciu przeczytalam :) ja pragne tylko kogos pokochac tak naprawde a nie tylko byc bo byc :(Moze przyjdzie czas na tego jedynego choc ksiaze okaze sie byc g....o wart - sa takie osoby - do dobrych ludzi nic, zero, a umieraja z milosci do drani. Moze jestes takim typem, bezzrywowym sercowo. A moze za duzo romansow czytasz i komedii romantycznych ogladasz? Wiesz w jakim momencie one sie koncza?:) dalej kazdy by z nudow sie porznal.
No to uwazaj, zebys nie bujnela sie w jakims badboyu czy piotrusiu panie albo w zonatym:) Nie narzekaj na dobrych chlopakow, na ktorych masz szczescie bo los potrafi platac figle. Przede wszystkim masz jeszcze czas na zakladanie rodziny.