- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 stycznia 2016, 09:50
Jak wygladaja wasze zwiazki? Jestem z mezem 6 lat po slubie, 10 ogolnie. Nigdy nie bylismy super para ale sie kochalismy. Od jakis 3 lat to sie bardzo zmienilo. My nawet nie rozmawiamy za czesto ze soba. Moj maz jest strasznie liniwy, nie robi nic w domu, zamiast z dzieckiem wolny tv i tel. Nigdy nie zadzwoni, nie podaga. Nawet nie umiem z nim rozmawiac bo zaraz awanture zrobi i wychodzi z domu. Raz nawet spal w samochodzie przed domem....ja nic do niego nie czuje. Strasznie mecze sie z nim. Jak mu cos powiem zeby zrobil albo zostawil ten telefon to wydrze sie na mnie ze czepiam sie. Obraca to tak ze to ja jestem ta zla i czepialska. A ja i pracuje, i domem sie zajmuje, wszystkimi imprezami, rachunkami lekarzami itp. On tylko pracuje i ogarnia samochod. Najgorsze ze podnosi glos przy dziecku na mnie. Czy to jest sens na sile tak byc ze soba dla dziecka? Czy moze tak wygladaja zwiazki po tylu latach...?
10 stycznia 2016, 12:37
chyba jedyna powiem - pogadaj z nim powiedz co o tym wszystkim myślisz i ze to zniszczyło waszą rodzinę. Zakochałaś się w nim kiedyś, byłaś na tyle pewna tego człowieka ze wyszłaś za niego za maż. Małżeństwo nie jest zachcianką trzeba nad nim codziennie pracować. Napisałąś ze już go nie kochasz- zaniedbaliście płomień uczuć wiec zgasł lecz może gdybyście OBOJE spróbowali może na nowo coś z tego by było ?? Najpierw porozmawiaj z nim. A dopiero później zdecyduj.
10 stycznia 2016, 12:46
Nie, nie tak nie wygląda, do tego nic do niego nie czujesz- nie mecz sie z nim, zycie jest jedno. Argument 'byc z kims ze wzgledu na dziecko" jest glupi.
10 stycznia 2016, 13:05
Powiedzieć że wnosisz o separację i o nią wnieść. To jeszcze nie rozwód, a jednak się uwolnisz.
10 stycznia 2016, 13:52
Jak łatwo powiedzieć odejdź, na to zawsze jest czas.To jest czas gdzie związki przeżywają tz Bum, na to wygląda ,że oboje nie jesteście zadowoleni. Skorczykowa po 1 usiądź wieczorem z mężem i powiedz wprost co Ci się nie podoba, a co jemu, rozmowa oczyszcza a pamiętaj że sex zbliża.kobieta stale zmęczona i odmawiająca zbliżenia hm to powód stale niezadowolonego męża:) ale to inna bajka wpierw pomyśl nad rozmową jeśli będzie nadal wrzeszczał ,że się czepiasz mów spokojnie co masz do powiedzenia co dalej okaże się pozdrawiam:)znasz takie powiedzenie.Prawdziwa kobieta to kobieta która jest damą na salonach, kucharką w kuchni a dziwką w alkowie:)
10 stycznia 2016, 14:54
podobno jak pojawiają się dzieci na prawdę wiele się zmienia... ale nie aż tak jak u Ciebie =/ ja jestem dopiero pół roku po ślubie i układa nam się świetnie ;) jest o wiele lepiej niż przed ślubem, nie ma między nami żadnego "docierania" się, jesteśmy idealnie zgrani :) staramy się jak najwięcej czasu spędzać razem, a w pracy jak jesteśmy to też mamy kontakt na skype :P ale ponoć wiele par tak ma do czasu pojawienia się dzieci.. później wiele się zmienia - nie ma już tyle czasu dla siebie nawzajem itd.. ale w moim otoczeniu ludzie nawet mając dzieci są szczęśliwi razem.. to co u Ciebie jest to porażka - jakby był Twoim współlokatorem, a nie mężem.. próbuj to ratować, macie dziecko, ale jeżeli będzie tak nadal i "kryzys" nie przeminie, to ja nie mogłabym tak żyć.
10 stycznia 2016, 15:15
Dokładnie, zbierz w sobie jeszcze trochę siły i spróbuj porozmawiać, zawalczyć, choć wiadomo, że on też musi tego chcieć.... sama nic nie zdziałasz. Musicie usiąść i coś ustalić, terapia małżeńska to też jakieś rozwiązanie. W każdym bądź razie - trzeba coś zadziałać, bo tak żyć się nie da... razem ale jednak osobno...
10 stycznia 2016, 16:16
Nie ma juz miedzy wami szacunku i milosci, czy to ma sens w takim razie?- odpowiedz sobie sama.
10 stycznia 2016, 17:17
już dawno bym odeszła, ja jestem z moim wow od 18 lat i nagadać się nie możemy :D
10 stycznia 2016, 17:31
Nie wyobrażam sobie takiego życia. Sama widzisz, że nie dzieje się u was dobrze. Jeśli kiedyś się kochaliscie, to ja bym spróbowała ratować wasze małżeństwo. Idźcie do terapeuty, albo jeśli jesteście wierzący, to przy Kościele też jest poradnia dla małżeństw, przynajmniej w mojej parafii. Zaproponuj mężowi, żeby zmienić wasze życie. Jeśli jednak on nie wykaże żadnych chęci zmiany, zaczelabym zastanawiac się nad rozwodem. Nie chcę tu uchodzić za jakiś przykład do naśladowania, ale moje życie wygląda zupełnie inaczej. Mimo tego, że mamy małego Synka, wiadomo, ze mamy teraz więcej obowiązków, często jesteśmy zmęczeni, czasem nawet coś sie na siebie zdenerwujemy, ale na Męża złego slowa nie powiem. Pomaga mi we wszystkim, wspiera mnie i wiem , że mnie kocha. Nigdy na mnie głosu nie podniósł, jak go o coś poproszę, zawsze zrobi. Zresztą nie muszę nawet prosić, bo jak on widzi, że jest coś do zrobienia to robi.
Edit: jesteśmy razem prawie7 lat a małżeństwem2 lata
Edytowany przez BridgetJones52 10 stycznia 2016, 17:33
10 stycznia 2016, 19:21
Jesteśmy prawie 25 lat po ślubie. Były kryzysy. Bywało okropnie ale od kilku lat jest tak, że...oboje jesteśmy szczęśliwi. Zasypiamy trzymając się za ręce.... kilka miesięcy temu mój mąż przed snem powiedział "wiesz jest tak dobrze, że aż się boję, że to sen"
Warto dążyć do wspólnego szczęścia.