Temat: Poczucie beznadziejności.

Już naprawdę nie wiem co jest ze mną nie tak, że nie mogę odnaleźć swojego szczęścia. Za chwilę mam 24 lata, nigdy nie byłam w związku, nigdy nie kochałam się z mężczyzną. Wiem, że dużo brakuje mi do wymarzonej kobiety wielu mężczyzn, ale staram się to zmienić. Podobno buźkę mam jak "laleczka", chodzę na siłownię jak najczęściej. Wychodzę do ludzi, mam sporo znajomych, w tym tylko dwie koleżanki. A facetów, którzy by mnie chcieli nie ma. Albo traktują mnie jak okazję na raz ( Właśnie tak mnie potraktował facet, o którym ostatnio pisałam.) , albo tylko i wyłącznie jako koleżankę. Nie jestem kapryśna, udąsana, staram się być zawsze uśmiechnięta. Mam kolegów, dla których mój charakter jest wymarzonym charakterem kobiety, ale na tym się wszystko kończy. A nikt nie zabiega o moje względy, nikt nie chce się ze mną spotykać na relacji facet-kobiet. Jak odnaleźć swoją drugą połówkę? Takie rzeczy naprawdę źle na mnie działają. Niedługo idę na 18stkę kuzynki, nawet nie mam z kim. Nie lubię się kogoś prosić o coś i się narzucać jak ostatnia desperatka. Jest jakiś sposób by wzbudzić zainteresowanie facetów? 

Może brutalnie to zabrzmi, ale jak schudniesz to i zainteresowanie się zwiększy. 

Pasek wagi

Mohiito napisał(a):

Może brutalnie to zabrzmi, ale jak schudniesz to i zainteresowanie się zwiększy. 
Nie brzmi brutalnie, też mi się tak wydaję. Ale spotykam tyle kobiet mniej lub bardziej atrakcyjnych w rozmiarze xl i One mają powodzenie. Nie należę do jakiś niezadbanych flejowatych dziewczyn, a mimo to nic, zero ni widu ni słychu. 

Bo jesteś zbyt miła 

dokładnie jakbym o sobie czytała...tez muszę schudnąć, bo wydaje mi się, że to jedyna blokada...

Pasek wagi

asia2003 napisał(a):

Mohiito napisał(a):

Może brutalnie to zabrzmi, ale jak schudniesz to i zainteresowanie się zwiększy. 
Nie brzmi brutalnie, też mi się tak wydaję. Ale spotykam tyle kobiet mniej lub bardziej atrakcyjnych w rozmiarze xl i One mają powodzenie. Nie należę do jakiś niezadbanych flejowatych dziewczyn, a mimo to nic, zero ni widu ni słychu. 

Mniej lub bardziej atrakcyjnych w Twoim odczuciu. 
Może masz za wielkie parcie na to, aby się podobać facetom? Zamiast być w 100 % sobą i jak Cię polubią to spoko, a jak nie, to ich strata, to Ty starasz się być lubiana przez wszystkich, na siłę?

A może po prostu obracasz się w nie takim towarzystwie jakim powinnaś. Ja kiedyś (nawet jak byłam szczupła) obracałam się pośród pewnej grupy ludzi/facetów, którym pewni nigdy nie wpadłabym w oko. Generalnie problemem nie była ani ja, ani oni, tylko to, że ja nie podobałam się im, oni w sumie mi również, ale tak bardzo (jak Ty teraz) chciałam być dla kogoś kimś wyjątkowym, że tego nie widziałam ;) 

Pasek wagi

Niestety taka prawda. Kiedyś, jak sporo schudłam, to po każdym wstawionym zdjęciu na NK czy Facebooka miałam lawinę wiadomości. "Koledzy" z podwórka, którzy przez lata mieli problem, żeby powiedzieć mi "cześć" na ulicy i traktowali jak powietrze, nagle zaczęli potrzebować mojej obecności na imprezach. Nie ma się co oszukiwać. Zdecydowanie większość facetów potrzebuje zgrabnej laski. ;) Masz już świadomość swojego potencjału skoro lubią Twój charakter i Twoje towarzystwo. Jeszcze popracować nad figurą i się nie opędzisz.

Pasek wagi

Mohiito napisał(a):

Może brutalnie to zabrzmi, ale jak schudniesz to i zainteresowanie się zwiększy. 

Moje BMI też waha się w tej chwili w granicach 29-30, a mimo to nie narzekam i nie narzekałam na brak zainteresowania. Często waga nie jest aż tak dużą przeszkodą.

A może jesteś typową "szarą myszką"? Tzn boisz się kobiecych strojów, czy zrobienia czegoś fajnego z włosami, może jesteś zamknięta w sobie...? Nawet przy nadwadze można wyglądać fajnie i seksownie, tylko trzeba poznać swoje mocne i słabe punkty. 

Inna teoria - może masz za wysokie wymagania? Może zdarzyło Ci się odrzucić lub nie zauważyć zalotów facetów, którym sie spodobałaś, bo czekasz na księcia z bajki? Nie mówię, że masz brać co sie nawinie, o nie! Ale często same są kobiety, które szukają facetów w typie Brada Pitta, a on już przecież jest zajęty...

No, ale tutaj chyba nie chodzi o to by zmieniać się z jakiegoś powodu, tylko dla samej siebie. A robiąc to z myślą o facetach to robię to dla nich tak.. Czasem mam wrażenie, że kobiety są bardziej tolerancyjne, bo facet niezależnie od tego jak wygląda sam chciałby mieć kobietę z okładki. 

Caslin napisał(a):

Mohiito napisał(a):

Może brutalnie to zabrzmi, ale jak schudniesz to i zainteresowanie się zwiększy. 
Moje BMI też waha się w tej chwili w granicach 29-30, a mimo to nie narzekam i nie narzekałam na brak zainteresowania. Często waga nie jest aż tak dużą przeszkodą.A może jesteś typową "szarą myszką"? Tzn boisz się kobiecych strojów, czy zrobienia czegoś fajnego z włosami, może jesteś zamknięta w sobie...? Nawet przy nadwadze można wyglądać fajnie i seksownie, tylko trzeba poznać swoje mocne i słabe punkty. Inna teoria - może masz za wysokie wymagania? Może zdarzyło Ci się odrzucić lub nie zauważyć zalotów facetów, którym sie spodobałaś, bo czekasz na księcia z bajki? Nie mówię, że masz brać co sie nawinie, o nie! Ale często same są kobiety, które szukają facetów w typie Brada Pitta, a on już przecież jest zajęty...
Nie sądzę żebym była szarą myszką, wydaje mi się, że bardziej jestem osobą do tańca i do różańca. Można pogadać na każdy temat i nie strzelam fochów o byle pierdołę. Nie chodzę również w sutannie, staram się podkreślać to co jest we mnie ładne (moim zdaniem :P ). Pewnie mi się zdarzyło, ale tak jak sama napisałaś nie będę brać kogoś kto jest dla mnie naprawdę strasznie aseksualny tylko dlatego, że będę mogła zostać sama. No trudno, zostanę to zostanę. Może trafię do księgi rekordów Guinessa jako najstarsza dziewica świata ;D 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.