- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 grudnia 2015, 19:27
Hej. Od razu z góry proszę was, żebyście nie oceniały sytuacji jako takiej bo wiem, że jest głupia i godna poziomu gimnazjum ale proszę o wasze trzeźwe spojrzenie z boku na to co mi wydaje się być niezbyt normalne.
Otóż.. poznałam przez internet chłopaka, nie jakiś portal randkowy tylko poprzez bloga którego wtedy prowadziłam. Zaczęliśmy pisać, ja raczej nie nastawiałam się na żadne spotkania itd. nie brałam pod uwagę jakichkolwiek spotkań z ludźmi z neta. Jednak z nim pisało mi się bardzo dobrze, z czasem okazało się, że rozumiemy się niesamowicie dobrze itd wiecie.. coś w stylu pokrewnych dusz. Pisaliśmy zawsze ogólnie o życiu, o codzienności, nigdy nasze rozmowy nie były podszyte jakimiś podtekstami czy coś w ten deseń. Mimo, że wszystko działo się na płaszczyźnie internetu to z czasem coraz bardziej się przywiązywałam do niego i powoli moje dni wypełnione były mailowaniem z nim. W końcu wymieniliśmy się zdjęciami.. on brunet, śniady, ciemne oczy, wysoki, typowe ciacho. Dwa lata starszy, kończył studia, miał wyjechać za granicę do pracy. Pisaliśmy ze sobą długo.. naprawdę długo, aż mi wstyd że dałam się tak okrutnie wkręcić w znajomość internetową... w końcu stwierdziłam, że kurcze tyle już pisania, spotkajmy się, On przytaknął, miał wrócić na święta do domu (rok temu) i mieliśmy się spotkać. Nie mieszkamy w tych samych miastach, dzieli nas 80 km. Umówiliśmy się u mnie w mieście, ja już w drodze i nagle dostaje smsa że on nie da rady bo ma niespodziewanych gości. Strasznie się zdenerwowałam wtedy bo skoro umówił się ze mną to gości mógł spławić mówiąc że jest umówiony. Nie pisaliśmy kilka dni, tzn ja byłam wściekła, on przepraszał. Do końca jego pobytu nie spotkaliśmy się. Kolejne jego przyjazdy wiązały się z kolejnymi wymówkami. W te wakacje nie wytrzymałam, napisałam mu że albo spotkanie albo koniec znajomości.. Zaczęło mi po prostu zależeć na tym człowieku, on też ciągle powtarzał jak bardzo mnie lubi, jak zależy mu na tej znajomości itd. Po mojej wiadomości przyznał się, że mnie okłamywał, wcale nie jest osobą ze zdjęć i jest nie o 2 a o 6 lat starszy, tak więc kiedy pisał, że studiuje to też kłamał. Mimo tego, stwierdziłam, że przecież co za różnica czy to on jest na zdjęciach czy nie przecież liczy się ta soba z którą pisałam a nie zdjęcia czy 4 lata różnicy w wieku. Nadal chciałam się z nim zobaczyć ale on stwierdził, że teraz mi nie da rady spojrzeć w oczy bo się "zeszmacił" i jest mu wstyd za to co zrobił. Zdjęcia też nie chciał wysłać. Cały czas pisał mi że jestem dla niego bardzo ważna i bardzo chce tego spotkania ale nie da rady się spotkać bo jest mu wstyd. Próbowałam go przekonać jednak on ciągle pisał, że "nie da rady" , więc kazałam mu nie odzywać sie do mnie więcej, jednak on ciągle pisał. Ostatnio puściły mi już nerwy i napisałam parę rzeczy po których nastała cisza.
Jednak jak patrze na to wszystko z perspektywy czasu to wydaje mi się, że mam prawo poznać osobę której poświęciłam kilka lat swojego życia? wiem, to chore tyle czasu z kimś pisać ale uwierzcie że pogubiłam sie w tym, zatraciłam, przez tą znajomość tak naprawde straciłam kilka okazji na związek bo "czekałam na spotkanie", które nie nastąpiło. Zastanawiam się czy jest jakaś szansa odnaleźć kogoś z internetu? nie chodzi mi o to, że chce go odnaleźć i stworzyć "happy end" tylko chce poznać osobę, która mi tyle czasu pochłonęła.. tak naprawde nawet nie wiem czy pisał prawde że jest starszy o 6 lat, może to jakiś stary dziad ale po prostu chce znać prawde. Czuje sie oszukana i zastanawiam się czy są jakieś sposoby żeby kogoś znaleźć? serio każdy w necie jest anonimowy?
28 grudnia 2015, 11:53
Juz go poznalas.....ze to oszust i bawi sie Toba. Gdyby to byl uczciwy chlopak, to dawno by sie z Toba spotkal. Dziwie sie, ze od roku dajesz soba manipulowac. Zablokowalabym takiego typka i napisala tak, zeby mu w piety poszlo. Wyciagnij z tego lekcje zycia, ze stracilas iks czasu na kogos takiego. I daj sobie i jemu spokoj, bo nie warto.
28 grudnia 2015, 12:16
a ty masz jakiś problem , czy jak?Chwalisz sie czy zalisz?Ja się spotkałam z facetem po 5 latach pisania :D
Zastanawiam sie tylko jaki jest sens pisania postow nic nie wnoszacych do tematu ;)
28 grudnia 2015, 12:31
brzydko z jego strony że Cię tak oszukał :/ chyba bym się nie pisała na taką "znajomość". skoro ciagle Cię oszukiwał to może pisząc z Toba też cały czas grał? tego nie wiesz, ale masz dowód na to, że nie warto mu ufać. zauroczyłaś się w wyobrażeniu o nim, tak naprawdę nie znasz tego człowieka ani trochę...
28 grudnia 2015, 12:38
stało sie i juz się nie odstanie, pomysl o tym tak, że może facet faktycznie ma jakiś poważny problem, który nie pozwala mu poczuć się kimś wartosciowym, może w realu kazdy go skreśla, może był obiektem kpin , stworzył więc fikcyjną postać aby od tego wszystkiego uciec i dzięki tej postaci i relacji zTobą chociaż przez chwilę mial prawdziwego przyjaciela..Nie usprawiedliwam go, ale też "nie wieszałabym na nim psów", w stylu, ze jest podłym oszustem bo nie wiadomo co go skloniło do takiego zachowania, w kazdym razie teraz wiesz, ze kłamał, więc przynajmniej bedzisz mogła się od tego i od niego zdystansować. Ps przypomniała mi sie historia z Vitalii, gdzie dziewczyna była motywacją wielu vitalijek przez chyba 2 lata, opisywała swoją fikcyjną rodzinę, wstawiała zdjęcia niby swoje, a pózniej ktoś odkrył , że to były zdjęcia mało znanej włoskiej piosenkarki i jej rodziny, gdy prawda wyszła na jaw, dziewczyna skasowała pamietnik;)tak myślę, że to właśnie o coś takiego chodzi. On powtarzał mi kilka razy, że z kimś takim jak on nie chciałabym sie spotkać. Tylko dlaczego ja sama nie moge zdecydować ?dzięki dziewczyny, dobrze tak wyrzucić wreszcie to z siebie. Tak naprawde to wstydze sie tego, że tyle lat dawałam sie oszukiwać i trwałam w jakimś złudnym świecie czekając na nierealne. I to nie przez jakiś portal randkowy gdzie pełno świrów a przez bloga..echskoro wykluczasz, ze może mieć rodzine, dziewczyne to może czegos się wstydzi, może jest wyjątkowo gruby, lub niepełnosprawny, lub wyjątkowo nieśmiały i zakompleksiony... lubimy się, spędzamy całe dnie i wieczory na pisaniu to dlaczego nie spróbować? ale jak widać coś tu nie gra. Brałam pod uwagę, że może ma kogoś ale z drugiej strony kiedy? skoro my pisaliśmy od świtu do nocy najpierw na poczcie, potem na fb więc te rozmowy stały się już w ogóle taką naturalną częścią dnia. Wydawało mi się, że po takim czasie i tylu rozmowach, (ja mu bardzo zaufałam, wiele o sobie powiedzialam ) mam prawo go poznać.. ale jak widać nie mam i to mnie jedynie boli, że mnie tak oszukał a wydawał się byc cudowną osobą
28 grudnia 2015, 12:46
Czasami ciezko sie przyznac samemu przed soba, ze bylismy naiwni, ze nas oklamano.
Jednakze ty to jjuz w ogole wierzysz w bajki. Facet ci powiedzial,z e cie oklamal, a ty, ze to nic, i ze zycie w klamstwie jest okej!
Przykre, ale bywa, ze dwie osoby sie umawiaja i jedna nie ma ochoty podejsc bo jest zawiedziona wygladem tej drugiej osoby i wysyla maila, ze nie moze przyjsc.
Umiesz odpuscic? odpusc! FAcet wyraznie daje ci do zrozumienia, ze jest ciachem, ale nie dla ciebie, czego wiecej chcesz?
Edytowany przez 5efb75367d05823fac09f20f9e63588b 29 grudnia 2015, 12:44
28 grudnia 2015, 12:52
myślę, że jest zdecydowanie starszy niż mówi i pewnie zakompleksiony.. uważa, że nic z tego i tak nie będzie, więc nie chce nawet zaczynać..
28 grudnia 2015, 12:56
Kkilka lat? o matko daj sobie spokój,zyj życiem rzeczywistym a nie cyber ,skad wiesz czy to nie pedofil i nie chciał cie spławic ,moze ma nie o 6 lat starszy ale o 12 lat ,ma żone dzieci nie przyszło ci to do głowy???masakra jestes troche naiwna i głupia (sorry ale taka jest prawda)
28 grudnia 2015, 13:56
moja koleżanka tkwi w takiej relacji... historia jest prawie identyczna jak Twoja, tylko trwa już chyba dobre 5 lat...chore to jest jak nie wiem co. nie daje sobie wytłumaczyć, że ten facet to oszust, że pewnie jakiś stary dziad, albo kto wie co gorszego.
dziewczyno.. weź się ogarnij, błagam. szkoda życia na takich internetowych patałachów.
ps. co to za akcja była z tą włoską piosenkarką? na vitali jestem już od dobrych 6 lat (innym kontem kiedyś), i nie pamiętam wcale tej osoby, pamięta ktoś jej nick?
28 grudnia 2015, 15:10
stało sie i juz się nie odstanie, pomysl o tym tak, że może facet faktycznie ma jakiś poważny problem, który nie pozwala mu poczuć się kimś wartosciowym, może w realu kazdy go skreśla, może był obiektem kpin , stworzył więc fikcyjną postać aby od tego wszystkiego uciec i dzięki tej postaci i relacji zTobą chociaż przez chwilę mial prawdziwego przyjaciela..Nie usprawiedliwam go, ale też "nie wieszałabym na nim psów", w stylu, ze jest podłym oszustem bo nie wiadomo co go skloniło do takiego zachowania, w kazdym razie teraz wiesz, ze kłamał, więc przynajmniej bedzisz mogła się od tego i od niego zdystansować. Ps przypomniała mi sie historia z Vitalii, gdzie dziewczyna była motywacją wielu vitalijek przez chyba 2 lata, opisywała swoją fikcyjną rodzinę, wstawiała zdjęcia niby swoje, a pózniej ktoś odkrył , że to były zdjęcia mało znanej włoskiej piosenkarki i jej rodziny, gdy prawda wyszła na jaw, dziewczyna skasowała pamietnik;)tak myślę, że to właśnie o coś takiego chodzi. On powtarzał mi kilka razy, że z kimś takim jak on nie chciałabym sie spotkać. Tylko dlaczego ja sama nie moge zdecydować ?dzięki dziewczyny, dobrze tak wyrzucić wreszcie to z siebie. Tak naprawde to wstydze sie tego, że tyle lat dawałam sie oszukiwać i trwałam w jakimś złudnym świecie czekając na nierealne. I to nie przez jakiś portal randkowy gdzie pełno świrów a przez bloga..echskoro wykluczasz, ze może mieć rodzine, dziewczyne to może czegos się wstydzi, może jest wyjątkowo gruby, lub niepełnosprawny, lub wyjątkowo nieśmiały i zakompleksiony... lubimy się, spędzamy całe dnie i wieczory na pisaniu to dlaczego nie spróbować? ale jak widać coś tu nie gra. Brałam pod uwagę, że może ma kogoś ale z drugiej strony kiedy? skoro my pisaliśmy od świtu do nocy najpierw na poczcie, potem na fb więc te rozmowy stały się już w ogóle taką naturalną częścią dnia. Wydawało mi się, że po takim czasie i tylu rozmowach, (ja mu bardzo zaufałam, wiele o sobie powiedzialam ) mam prawo go poznać.. ale jak widać nie mam i to mnie jedynie boli, że mnie tak oszukał a wydawał się byc cudowną osobą
hahahaha, dokladnie o tym samym pomyslalam. Pamietam ja, to byla Penelopaa.
Miala tak idealne I wspaniale zycie, ze to bylo mocno podejrzane. No I wyszlo szydlo z worka, a panienka od razu skasowala pamietnik.