Temat: Młodszy Facet

Czy mogłybyście być z facetem młodszym od Was? Nie mówię o rożnicy wieku 1-2 lata, ale od 5 w górę. Poznałam ostatnio fajnego faceta, myślałam,  że jest w moim wieku, ale okazało się, że różnica to 5 lat. Dla mnie w tym wieku (mam 25 lat) jest to różnica nie do zaakceptowania, źle bym się czuła z tą myślą. A jakie jest Wasze zdanie? Myślicie, że taka relacja ma szansę przetrwać?;)

PS Pytam czysto teoretycznie, bo dla mnie ta znajomość nie ma sensu.

laliho napisał(a):

Effusia90 napisał(a):

laliho napisał(a):

Jestem w podobnym wieku i bym nie chciała. Tylko, że ja już się sparzyłam będąc z młodszym 2,5 roku. Skoro on był niedojrzały to możesz się domyślić jaką w głowie mam wizję 19-latka :D.
No własnie chłopak wydaje się dojrzały, ale kiedy sobie pomyślę, że zaczynał naukę w gimnazjum, kiedy ja szlam na studia to mi się odechciewa:) Pytałam teoretycznie, bo już skreśliłam tę znajomość na takiej stopie;)
Mój były też wydawał się nad wyraz dojrzały jak go poznawałam, przedstawił same takie cechy, pracowitość, niezależność. :D Potem wyszło dziecko. Dlatego tym bardziej z dystansem podchodzę do takich kandydatów. Po 30 rzeczywiście inaczej już to wygląda.

A ja właśnie uwielbiam ten "czynnik dziecka" w moim życiowym partnerze. W sumie to jest akurat cecha niezależna od wieku ;-)

ja bym mogla być, nie chce ślubu, dzieci, więc by mi pasowała jego "niedojrzalosc" do założenia rodziny. 

Nie mogłabym. Mam 26 lat i nie wyobrażam sobie bycia z 21 latkiem. Na odwrót to działa zupełnie inaczej-kiedy to mężczyzna jest starszy. Zgadzam się z tym że jako kobiety emocjonalnie szybciej dojrzewamy i widać to wśród rówieśników, wiec jaka przepaść jest w przypadku takiej różnicy. Tutaj to byłby chłopak jeszcze w trakcie studiów, pewnie chcący korzystać z życia, a ja mam to za sobą i zdecydowanie bardziej podoba mi się dorosłe życie włącznie z chodzeniem do pracy, samodzielnym utrzymywaniem się, jakaś stabilizacja. Nie wierzę, że czułabym się stabilnie z kimś o  lat młodszym;)

Teoretycznie zawsze wolałam starszych, bo jak patrzyłam na te niedojrzałe dzieciaki w moim wieku lub młodsze to smutek ogarniał. Do wyjścia na piwo się nie nadawali, a co dopiero do związku. Mam jednak kolegę i jest to jeden, jedyny osobnik, który jest młodszy ode mnie o 4lata i naprawdę fajny z niego facet, zachowuje się odpowiedzialnie i dojrzale. Jego sobie jestem w stanie wyobrazić jako mojego partnera.

Jeśli więc pasuje Ci dany osobnik i nie widzisz w nim "dzieciucha" to warto spróbować.

Mój partner jest ode mnie 4,5 roku młodszy. Jak się poznaliśmy, to ledwo 25 miał skończone, a ja zbliżałam się do 30 urodzin. No ale on w tym wieku był już po szaleństwach młodości, później mi tylko opowiadał, co z kumplami robili w technikum czy w akademiku. Ma kumpla, który mieszka w tym samym mieście, co my, podobno to jego najlepszy przyjaciel ze szkoły i późniejszych lat, a widują się baaaardzo rzadko. Żadnych piwek, imprez, nic. Jak się go spytałam, dlaczego tak jest, skoro są takimi przyjaciółmi, to stwierdził, że kumpel zatrzymał się na etapie głupot i osiedlowej gangsterki, a on z tego dawno wyrósł. No jak wyrósł, to super :) 

W waszym wieku ta różnica jest bardziej widoczna, szczególnie, że kobiety ogólnie jednak szybciej dojrzewają, ale jak widzisz w nim w miarę dojrzałego faceta, to nie ma się nad czym zastanawiac. Próbuj.

Pasek wagi

Pepa_ napisał(a):

laliho napisał(a):

Effusia90 napisał(a):

laliho napisał(a):

Jestem w podobnym wieku i bym nie chciała. Tylko, że ja już się sparzyłam będąc z młodszym 2,5 roku. Skoro on był niedojrzały to możesz się domyślić jaką w głowie mam wizję 19-latka :D.
No własnie chłopak wydaje się dojrzały, ale kiedy sobie pomyślę, że zaczynał naukę w gimnazjum, kiedy ja szlam na studia to mi się odechciewa:) Pytałam teoretycznie, bo już skreśliłam tę znajomość na takiej stopie;)
Mój były też wydawał się nad wyraz dojrzały jak go poznawałam, przedstawił same takie cechy, pracowitość, niezależność. :D Potem wyszło dziecko. Dlatego tym bardziej z dystansem podchodzę do takich kandydatów. Po 30 rzeczywiście inaczej już to wygląda.
A ja właśnie uwielbiam ten "czynnik dziecka" w moim życiowym partnerze. W sumie to jest akurat cecha niezależna od wieku ;-)

Pytanie jaki czynnik dziecka masz na myśli. Bo jeśli takowy rujnuje związek, patrzy tylko na swój czubek nosa raniąc Cię pobocznie i obrażając się na cały świat, bo ciężko jest stawić czoła konsekwencjom swoich czynów to już coś nie teges :D.

Nie mówię o zamiłowaniu do gier czy dozie męskiego dzieciaka w tej szarej rzeczywistości.

Nieee, mnie nawet rówieśnicy nie bardzo interesują, wolę starszych o kilka lat. Ja w takiej sytuacji musiałabym być z czternastolatkiem, więc średnio ;)

To właśnie zależy od tej proporcji. Ja obecnie nie wyobrażam sobie być z facetem 5 lat młodszym, bo musiałabym spotykać się z gimnazjalistą, ale za 10 lat to wydaje się już bardziej realne :)

Pasek wagi

Rownież mam 25 lat. Mój chłopak 22. Dobraliśmy się - wszystko zależy od charakteru i dojrzałości. Mozna myśleć jak szczeniak i w wieku 40 lat.

W życiu. Młodszy facet albo facet w moim wieku to dla mnie absolutne no go. Mężczyzna musi być przynajmniej kilka lat starszy, a dwudziestoletni chłopak to jeszcze dzieciak. Ale to moje zdanie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.