- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 października 2015, 19:32
coraz częściej sie spotykam z znajomymi, ludźmi których znam ze sie rozwodzą, są w młodym wieku, często 25 lat, 28...
jak myślicie co nimi kieruje? Mają rodziny, a np. zdradzają siebie ..
zwracam uwagę na to bo sama jestem z kimś kto jest w trakcie rozwodu..
pytanie? Mogłybyście być "tymi drugimi" ? Nie rozumiem fenomenu brania ślubów w tak młodym wieku 19-23lata?????
później rok,dwa.... cztery... i rozwody. !? Czemu ?! Kto jest w podobnej sytuacji, czasem mam wątpliwości po mimo ze kocham swojego faceta czasem myślę czy nie myśli o swoim poprzednim życiu i tak naprawdę nigdy sie nie wiem jak to wyglądało naprawdę.. ?
3 października 2015, 21:49
bardziej jest żałosne to, gdy osoby nie chodzące do kościoła biorą ślub kościelny.
ładniej wygląda :)
Edytowany przez ewelinusek 3 października 2015, 21:50
3 października 2015, 22:01
4 października 2015, 11:27
wiek nie ma tu nic do rzeczy. Sa pary które wzięły slub po kilku miesiącach znajomości i są szczęsliwe paredziesiat lat a są pary, które zalegalizowały zwiazek po parunastu latach i rozpadlo sie małżeństwo.
Ja jestem podwójną rozwódką. Nie wyszło i mój wiek nie miał tu nic do rzeczy. Ślub wszystko psuje. To największa głupota jaką w zyciu popełniłam. Wszystkim odradzam .
4 października 2015, 14:01
wiek nie ma tu nic do rzeczy. Sa pary które wzięły slub po kilku miesiącach znajomości i są szczęsliwe paredziesiat lat a są pary, które zalegalizowały zwiazek po parunastu latach i rozpadlo sie małżeństwo. Ja jestem podwójną rozwódką. Nie wyszło i mój wiek nie miał tu nic do rzeczy. Ślub wszystko psuje. To największa głupota jaką w zyciu popełniłam. Wszystkim odradzam .
4 października 2015, 16:43
Ja wyznaję zasadę, że trzeba po prostu żyć tu i teraz, bo naprawdę nie wiadomo ile czasu nam zostało. Planowanie tego, co będzie z 10 lat jest po prostu zabawną naiwnością.... Wyszłam za mąż w wielu 21 lat, męża opuściłam po 5 latach, rozwód był po 7 latach. Nie żałuję ani ślubu, ani rozwodu. Małżeństwo wiele mnie nauczyło, a szybki rozwód umożliwił mi zaczęcie życia na nowo.
4 października 2015, 17:38
Sama jestem po rozwodzie. Wzielam slub majac 22 lata. Dlaczego? Bo mojemu mezowi wydawalo sie ze on bedzie wiecznym kawalerem pracujacym po za Polska a ja bede czekac na pana w domu az wroci z delegacji i chodzic jak kolo jajka. O wydzielaniu pieniedzy nie wspomne i oczywiscie nie chcial zebym pracowala. pozbalam go jak bylam dzieckiem a zakochalam sie w nim jako nastolatka. I uwazam ze rozwody sa z przyczyn z jakich zakochujemy sie w sobie czyli. najpierw kochamy kogos np. bo jest bardzo zaradny i taki dorosly a potem on ta zaradnosc wytyka nam na kazdym kroku az nam sie odechciewa tego sluchac. Mozna mnozyc takie przyklady. Nie oceniam nikogo kto jest po rozwodzie. Sama decyzja jest ciezka do podjecia ale jak sie juz ja podejmie to jak ''kamien z serca''. Teraz mam meza ktory jest dorosly i od poczatku prezentowal taka postawe. Bywalo roznie ale przez to ze jestem juz po jednym rozwodzie dbam o dialog miedzy nami i widze ze malzenstwo to nie tylko milosc i motyli ale i wyrozumialosc, cierpliwosc i milosc.
Edytowany przez NaDukanie 4 października 2015, 17:38