- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 sierpnia 2015, 14:12
Czesc otóż od dwóch miesiecy jestem w nowym zwiazku. Jest to sytuacja dosc nietypowa, poniewaz kiedy zaczelismy sie spotykac on kogos miał. Wiem wyglada tto tak ze ja jej go odbiłam ale uwierzcie mi jakiegoś wyjatkowo szczesliwego zwiazku bym nie rozbijała. Tam od dawna nic nie było.
Z K. znam sie 10 lat, z widzenia i z jednego osiedla. Jednak nigdy nie umówilsmy sie na kawe czy piwo. No i któregos dnia spotkałam go w tramwaju i spotkalismy sie :-) Po dwóch tygodniach zamieszkalismy razem. Takie porozumienie dusz:-) On wyprowadzil sie od niej i wynajelismy mieszkanie.Od tamtej pory jego była nie daje mi spokoju. Wydzwania do nas, a zwaszcza do mnie z wyzwiskami, z grozbami. Pisze do mnie takie smsy ze tego sie nie da nawet zacytowac. Wygraza mnie ze mnie potnie i pobije tak ze znajde sie w szpitalu. Jest to osoba niezrównowazona, do tego lubi sobie wypic i wiem ze jest do tego zdolna. Rozumiem ze moze miec zal do mnie, ale zeby tak nienawidzic? Nigdy sie nie spotkałam z taka agresja. Do tego wypisuja do mnie nieznane nr takze z wyzwiskami. Na fb codziennie mialam jakies wiadomosci z grozbami poki nie ustawilam tego tak by nikt obcy nie mogł do mnie pisac. Najgorsze jest to ze cala nienawisc jest wymierzona we mnie. Ona twierdzi ze go na sile uwiodłam. A przeciez do tanga trzeba dwojga. Niedlugo mam wesele kolezanki, wiem ze ona i jej kolezanki tez tam beda. Juz zapowiedziala ze nie wyjde z tamtąd żywa wiec najlepiej zebym sie wogóle nie pojawiała. Co mam zrobić? Bardzo bym chciala sie na tym slubie pojawic...:-( Jak mam zareagowac? Isc na policje czy nie reagowac na te zaczepki/
25 sierpnia 2015, 12:18
Co do tego odbijania wtrącę swoje 3 grosze co o tym myślę, moim zdaniem jeżeli, ktoś jest w związku i zakocha się/zauroczy w kimś innym, to jeżeli przyjmie to na klatę, rozstanie się i poniesie jakieś tam konsekwencje to ok, nie szanuje takich typków, którzy w nieskończoność zwodzą, mówią, że muszą mieć odpowiedni moment, żeby powiedzieć, a tak na prawdę lecą na dwa fronty. Nie wierzę, że ktoś jest w szczęśliwym związku i zakochuje się w kimś innym. To nie jest tak, że jesteś z kimś i "zaklepane" jesteś mój już do końca życia, jakby nie było między nami, a jak nie to jesteś ****, a ta z którą jesteś to k***wa. Mówi się też, to czemu wcześniej się nie rozstał. To nie jest też takie proste, to , że się nie jest szczęśliwym, nie znaczy też, że jest się nieszczęśliwym. Człowiek to zwierze stadne, ciężko znosi samotność.
popieram! często nie jest tak łatwo tak po prostu zakończyć toksyczny związek. często potrzeba konkretnego bodźca, jak w tym przypadku poznanie nowej dziewczyny.
25 sierpnia 2015, 13:54
idz na wesele, trzymaj się ludzi, uważaj w toalecie to nic Ci nie zrobi, poza wstydem moze. ale raczej zrobi wstyd glownie sobie, o ile sie osmieli. nawet jesli zzaatakowalaby Cię przy innych, ktos Ci pomoze. a i obserwuj ją ukradkiem od czasu do czasu, jesli zobaczysz, ze jest pijana to mozesz uciekać jej z oczu. ale najlepiej to idz skoro chcesz isc, uwazaj tylko w toalecie i w ustronnych miejsach, poinformuj osobe towarzyszaca, kogos, ze idziesz do toalety i zaraz wracasz jakby co. I nie przejmuj się nią, to ona będzie miala wstyd i upokorzenie, no i jej jest glupio, ze to Ty masz tego faceta, a ja olal:) jej grozby zapewne wynikają stąd, ze czuje się bezkarna i widzi, ze nie reagujesz, moze widzi, ze się jej boisz i stąd jej niepohamowanie., zglaszaj, ale już te grozby. Gdybys się nawet postarala, na czas wesela siedzialaby w areszcie, ale podejrzewam, ze az tak nie masz serca:)
a z smsami idz na policje, niech się liczy ze slowami. mozesz tez zglosic znecanie się oprocz grozb karalnych. Niech jej się przytrze nos, tym bardziej, ze Ty na tym nic nie tracisz.:)
Edytowany przez iwona.xxxyyy 25 sierpnia 2015, 14:00
25 sierpnia 2015, 17:33
Zawsze szukałam kogos wyjatkowego, kogos w kim sie zakocham..ale kochalam raz i nieszczesliwie. Od tamtej pory raczej "kalkuluję" niz czuje. Jest naprawde ok, pasuje mi.Bystry pracowity wesoły. W dzisiejszych czasach ciezko o dobrego faceta, nie oszukujmy sie. Przestałam wiec snic o ksieciu z bajki. los postawił na ojej drodze jego. Czasami to o czym marzymy jest niemozliwe do zrealizowania wiec tak sobie pomyslałam ze juz nie pokocham nikogo a w glebi duszy niechce byc sama.... Ja go nie postawaiłam pod sciana, nie kazalam mu wybierac. Nawet nie wspomnialam o wspolnym mieszkaniu i szczerze mowiac myslalam ze bedzie z tego krotki romans. Ale on zachował sie dobrze. Powiedzial jej szczerze ze odchodzi do mnie. To zadzialo sie szybko ale mysle ze to dobry znak ze nie zwodził ani mnie ani jej.
Ogólnie to mi sie tam nie zalił, to nie jest typ faceta który potarfi opisywac swoje zycie i to co czuje. Ale ja wiedziałam ze cos jest nie tak. Kiedy spotykał sie ze mna nie spieszył sie do domu, widocznie tam sie dobrze nie działo. To sa tylko przypuszczenia ale dobrze któras z was napisała. Moze i nie był z nia nieszczesliwy...ale nie był tez szczesliwy. I chyba o to w tym chodzi...Ne mozna tracic czasu na toksyczne zwiazki.
Jestem swiadoma ze mnie tez tak moze potraktowac niewiem co bedzie ale najwyzej jak karma powroci to zbiore baty podniose sie i pojde dalej. dziekuje za wszystkie odpowiedzi.