- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 sierpnia 2015, 16:45
7 sierpnia 2015, 18:15
kto zaprasza, ten płaci - a jak będzie marudził i próbował zapłacić i tak, to się od razu umów na drugą randkę - wtedy niech płaci :-P
7 sierpnia 2015, 18:42
możesz zaproponować , ale chłopak i tak się nie zgodzi, a ty się nie zapieraj:)
7 sierpnia 2015, 18:49
chcialbym miec takie dylematy.milego dnia i powodzenia
7 sierpnia 2015, 19:06
Tak, wykastruj go.
Hahaha
Przyjdz z kwiatami, zaplac za was oboje i po wszystkim zapytaj sie czy mozesz go odprowadzic do domu, bo juz pozno, a okolica niebezpieczna...
7 sierpnia 2015, 19:10
Jest taka zasada, kto zaprasza ten płaci. Wątpię żeby pozwolił sobie na to żebyś to ty zapłaciła ale z grzeczności wypada spróbować;)
Uważam podobnie. Jednak - jak zależy mu to zaprosi jeszcze raz i nie zapraszałabym na "pierwszą" randkę chłopaka,to jego zadanie Wiesz, udany związek to taki gdzie jednak bardziej zabiega facet, nie ma co ich wyręczać
8 sierpnia 2015, 12:38
A kobiety tak bardzo chcą równouprawnienia... masakra jakaś. Z większości wypowiedzi wynika, że jak on zaprasza niech płaci, jak ty zapraszasz to niech on też płaci... bo przecież nie byłby mężczyzną i nie przeżyłby tego upokorzenia, że kobieta za niego płaci... Nie umiecie zapłacić po połowie? A zresztą co w tym dziwnego gdybyś miała za niego płacić np cały czas jeśli ci to odpowiada? W końcu większość kobiet tego oczekuje od mężczyzn- a potem twierdzą, że tak zostały wychowane, że to mężczyzna powinien pokrywać wszystkie koszty.
8 sierpnia 2015, 13:11
Właściwa zasada jest jedna; jeśli on zaprasza to on płaci, jeśli dziewczyna zaprasza to każdy płaci za siebie. (nie ma takiej zasady jak podają vitalijkie, że Ty musisz zapłacić jako że zapraszasz)
8 sierpnia 2015, 14:54
My z moim mezem od poczatku znajomosci placilismy za siebie na przemian, raz ja raz on. Zwazywszy, ze ja juz pracowalam, a on jeszcze studiowal, to wogole wydawalo mi sie nie w porzadku, zeby on bral na siebie wszystkie koszty. Facet do pokazania jaj ma naprawde tysiac okazji i nie traci ich tylko dlatego, ze pozwoli dziewczynie na partycypowanie w wydatkach.