Temat: PAN IDEALNY!?

Witam wszystkich.
Otóż ma dużo wątpliwości związane z pewnym chłopakiem.
Nazwijmy go pan X.
Otóż pan X jest rok młodszy (14),jest szczupły i wysoki(wszyscy są wyżsi odemnie:)).Ma słodki uśmiech i cudownie,śliczne brązowe dużo oczy.Otóż...zauroczyłam się w nim :)
Ale niestety są też pewny minusy.
Od września doszła do mojej klasy pewna dziewczyna(córka nauczycielki mojej) dosyć ładna(z daleka,z bliska ma psią twarz,ma metal zamiast zębów-aparat,nosi za krótkie,obcisłe bluzeczki i biodrówki i jej wypływa to i owo,ale ma cyca kaaaawał:p)
Otóż pan X zauroczył się w niej we wrześniu,chodził za nią wszędzie etc wiecie o co chodzi.
Ale od pewnego czasu zaczął przebywać tam gdzie ja...myślałam,że się zakochał czy coś :)
Było słodko,dawał mi picie,jedzenie(O.o)Wczoraj tj.20.01.2011 rzucaliśmy się śnieżkami i kilka razy tak słodko mnie objął i wgl było super,szkliły mu się oczy.
Ale dzisiaj tj.21.01.2011 coś się zmieniło...od rana jakby mnie unika,do pewnego momentu zrozumiałam go lecz kiedy na którejś przerwie podeszłam do niego bo siedział na parapecie to był jakiś smutny...ja się pytałam co się dzieje,czy go nie przytulić(dziewczyny on pachnie AXE'm<3)a >
I zszedł z tego parapetu...i poszedł..ja też byłam smutna bo nie wiedziałam co się dzieje...więc zeszłam na dół na sale gimanstyczną bo coś tam układali bo jego klasa miała WF ale mniejsza z tym.
Wchodząc na salę,zobaczyłam,że jest z kolegami i się śmieję jakby nigdy nic.
Z 30 minut później gdy go szukałam to zauważyłam go i on podszedł do mnie i położył mi na 0,5 s ręce na policzkach(miał zimne,bo rzucał się z kolegami śniegiem)I przez 20 minut czułam jego ręce na policzkach.
I teraz nie wiem co robić...zauroczenie to trwa od września,przed przyjściem panny Y do mojej klasy.
Doradzcie mi,pytajcie się,ale ja baardzo chciałabym z nim być,cały czas o nim myślę,o jego cudownych oczach i gładkich dłoniach(brałam od niego wodę gdy smutny siedział na parapecie,specjalnie wolno ją brałam żeby go dotknąć)
Proszę o rady co mam robić
Z góry dziękuję bardzo:*


Seeeta-dziękuję :*
Czyli facet bez kolegów ale z dziewczyną musi być smutny i zły o wszystko ale jak zauważy kolegów i dziewczynę na raz to odrazu wesoły?

Kto tu się śmieje? Na pewno nie ja...
Dla mnie jego zachowanie nie świadczy o zauroczeniu, ja też miałam takich kolegów w gimnazjum, nawet plecak mi nosili, a stanik odpinali przez bluzkę....więc wiesz...
olga490-a czego nie rozumiesz to ci wytłumaczę.odpisywałam na komentarze jakiegoś pana Guinessa :)
Rozumiesz?
Nie trzeba być złośliwym,kochanie.
Czy ja mówię,że byłam niedożywiona czy coś?Nie z tą wagą kochana.
Nie było mu zimno bo gdyby było mu zimno to by albo się ubrał(byl z t-shircie)albo zrobił takmojej koleżance.
Ja płaska nie jestem o nie,tylko niestety...geny panni Y ufff...

uznałam, że to do mnie...
> Nie trzeba być złośliwym,kochanie.Czy ja mówię,że
> byłam niedożywiona czy coś?Nie z tą wagą
> kochana.Nie było mu zimno bo gdyby było mu zimno
> to by albo się ubrał(byl z t-shircie)albo zrobił
> takmojej koleżance.Ja płaska nie jestem o
> nie,tylko niestety...geny panni Y ufff...

uznałam,
 że to do mnie...ten rodzaj żeński jest mylący... :P
oooo:) rodzi się pierwsza miłość ;)
> Seeeta-dziękuję :*Czyli facet bez kolegów ale z
> dziewczyną musi być smutny i zły o wszystko ale
> jak zauważy kolegów i dziewczynę na raz to odrazu
> wesoły?

coś ... mniej więcej.... nie musi być smutny i zły przy dziewczynie, bywają przypadki gdzie chłopiec nie wie co zrobić, wpada w lekką panikę, którą skrzętnie tuszuje chorym zachowaniem w postaci dokuczania dziewczynie bądź zachowywaniu się jak ostatni palant.


coś ... mniej więcej.... nie musi być smutny i zły przy dziewczynie, bywają przypadki gdzie chłopiec nie wie co zrobić, wpada w lekką panikę, którą skrzętnie tuszuje chorym zachowaniem w postaci dokuczania dziewczynie bądź zachowywaniu się jak ostatni palant.

No to dla mnie jest typowa dziecinada
Jezu dziewczyny jesteście naprawdę kochane!
Ale w tym momencie nie wiem co robić bo przez całe przerwy szukam z nim kontaktku,nawet gdy widzę jego tył głowy to już się uśmiecham(a to nie takie fajne jak się ma -4 dioprie,krótkowidz :D)
Nie rozumiem tego w facetach.
Może ja się narzucam?!
Nie mam pojęcia...co mogę zrobić w tej sytuacji?
Jak pan X dzisiaj usiadł na parapecie obok panny Y to ja po prostu gdy to zobaczyłam zwiałam.
Boję się sama siebie...wracając ze szkoły prawie płakałam...
Sama pamiętam jak miałam te naście lat... Do tej pory kocham moją ówczesną miłość, mieszka jednak tysiące km dalej. Jestem z innym, też go kocham, ale to wspomnienia tej nastoletniej miłości sprawiają, że się rumienię. Dlatego nie dziwię się i się nie śmieję. Teraz to dla Ciebie najważniejsza rzecz na świecie. A co on myśli? - nigdy nie wiadomo, na tym polega urok zakochania ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.