Temat: ​Czy poznawanie facetów przez portale randkowe ma sens?

Już od dłuższego czasu mam konto na pewnym portalu, poznałam wielu facetów, z kilkoma się spotkałam ale nic poważnego raczej z tych znajomości nie wynikło, zwykle kontakt się urywał po krótkim czasie (2-3 spotkania i koniec znajomości). Nie wiem czemu tak jest. Ktoś ma podobnie?

 Zastanawiam się czy można stworzyć związek z kimś kogo poznało się przez internet? Macie z tym jakieś doświadczenie?

pewnie, że można :) moja przyjaciółka tak poznała swego męża:) inni znajomi także szukali z powodzeniem swoich połówek w internecie. Trzeba jedynie cierpliwości i nie spinać się...:)

W sumie takie portale kojarzą mi się ze skrajną desperacją obecnych tam użytkowników... 

Poznać kogoś w sieci, lecz w inny sposób?  (na forach, serwisach społecznościowych) To już szybciej ;)

PrzesuwaczPixeli napisał(a):

W sumie takie portale kojarzą mi się ze skrajną desperacją obecnych tam użytkowników... Poznać kogoś w sieci, lecz w inny sposób?  (na forach, serwisach społecznościowych) To już szybciej ;)

A co to za różnica? Hipokryzja jedynie, nie szukam ale szukam.

mialam kiedyś konto, chociaż nie wiem  po co, bo jednak chyba nie zdecydowałabym się na spotkanie z kims znanym tylko z internetu

Przeważnie tacy co mi się podobali nie odzywali się do mnie :D pisali tacy, którzy mnie nie interesowali.  Dosc często się denerwowałam. Nie dla mnie to. Na początku ciągle wchodzilam na stronę a potem tylko mnie irytowalo i usunelam konto.

Ale kolezanka mamy znalazla męża.  Są razem co najmniej 5 lat

Ja swojego obecnego narzeczonego poznałam przez internet. To były czasy dojrzewania gg i tak jakoś wyszło :) Portalom randkowym jednak nie ufam i nie uważam ich za dobry sposób na poznanie kogoś na dłużej. Miałam jakieś tam konta tak z ciekawości i zawsze odzywali się zdesperowani starsi faceci :). Był jeszcze epuls. Hoho to było coś :D

PrzesuwaczPixeli napisał(a):

W sumie takie portale kojarzą mi się ze skrajną desperacją obecnych tam użytkowników... Poznać kogoś w sieci, lecz w inny sposób?  (na forach, serwisach społecznościowych) To już szybciej ;)

Ja to już wolę portal jeśli chodzi o obcą osobę, bo przynajmniej wiadomo o co obu stronom chodzi. A tak np przez fejsbuka, to jak? Przeglądać i potem napisac tak po prostu? A skąd wiadomo, że mężczyzna jest wolny, hetero, chcący zwiazku itp? 

Kilka lat temu właśnie napisal do mnie jakis chlopak. Odpisalam a on po chwili czy mam chlopaka. Teraz bym w ogole się nie odezwała ale wtedy napisalam prawdę, nie mam. A on ze mamy się umówić. Ja ze nie.  A on czemu nie, skoro nie masz chlopaka? A ja ze nie szukam a on ze taaa jasne niby nie mam a nie szukam. To bylo dla mnie strasznie glupie i gdybym musiała :D to nie wyobrażam sobie napisac do obcej osoby, bo czułabym się jak natręt

Ja jak byłam młodsza i mniej wychodziłam do ludzi, to miałam kilka takich kont, duuużo facetów poznałam w necie, z kilkoma się spotkałam, długo pisałam na gg, bo fb jeszcze nie było. Owszem, kilku fajnych było, ale nic na dłuższą metę. Z doświadczenia powiem Ci, że takie konta zakładają osoby, które są trochę zdesperowane, chcą na siłę kogoś poznać, bo nie udaje im się w rzeczywistym świecie. Z reguły są to faceci, którym czegoś brakuje, albo urody, albo mają coś z głową, wyglądem, osobowością czy charakterem. Co innego, kiedy pozna się kogoś w realu i kontynuuje znajomość pisząc z nim przez internet. Ja tak poznawałam chłopaka, z którym byłam 4 lata. Poznaliśmy się na imprezie, potem długo nic i zaczęliśmy pisać ze sobą. Wszystko jest możliwe, ale trzeba mieć szczęście. 

Oczywiście, że to jest możliwe, znam świetną parę, która poznała się na necie.Trzeba tylko wybierać odpowiednie portale- przede wszystkim płatne. Poczytaj na necie i coś wybierz- jest dużo informacji na ten temat. Jest opinia, że na sympatii ( najtańsza opcja ) jedni faceci od paru lat szukający "przygody".

Dla mnie hipokryzją jest twierdzenie, że są tam sami desperaci osób, które same były zarejestrowane na owych portalach. Przecież same tam były- chwilę, nie chwilę, szukały, chciały kogoś poznać w ten sposób ( a takich osób jest więcej ), więc co oni też byli zdesperowani przez powiedzmy miesiąc a potem doznali olśnienia- Żenada. Spróbuj, kto powiedział, że facet poznany w klubie nie ma żony, nie ma choroby psychicznej, nie przyszedł tamm tylko żeby kogoś wyrwać. Błagam Was

Ja też tak próbowałam znaleźć drugą połówkę. Spotykałam się z pewnym gościem poznanym przez internet, pisało się fajnie, ale w realu porażka na całej linii. Nawet wysłowić się nie umiał. Wiem, że może był z tych nieśmiałych, no ale ile można? W końcu powiedziałam mu, że to nie ma sensu, skoro on się nie stara i powiedziałam goodbye. To on wtedy do mnie wyparował: "mam nadzieję, że kiedyś cie ktoś tak skrzywdzi jak ty mnie"...a ja przecież nic mu nie zrobiłam :)

Mojej przyjaciółce za to się poszczęściło. Pisała z chłopakiem poznanym przez internet dwa miesiące, w końcu się spotkali i po tygodniu byli parą. Trochę dziwne, że tak szybko, ale chyba są szczęśliwi :). Są ze sobą już rok :)

A ja osobiście znalazłam miłość na studiach. Po dwóch latach pisania na fejsie z kolegą z roku, uśmiechania się na wykładach, motylkach w brzuchu itp w końcu się zeszliśmy :) jesteśmy ze sobą ponad dwa lata już :)

Ja uważam, że szukanie miłości w sieci jest ok, ale nie wiadomo na kogo się trafi ;/ bo ktoś może być spoko jak się z nim pisze, a w realu ciota :( takie jest moje zdanie, pozdrawiam 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.