- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 lipca 2015, 17:10
Wychodzę do ludzi - bardzo często ;)
Ale jakoś w moim otoczeniu mało jest facetów, raczej same dziewczyny - singielki + 2 facetów ale kumpli nie tykam :P
Nie powiem, że nie mam wymagań bo mam i to spore. Szukam zabawnego intelektualisty, co to jeszcze wyglądem nie straszy :D Nie zmanierowanego, normalnego faceta ale mającego aspiracje, ambicje, interesującego się światem…
Gdzie takiego poznać?
Pomóżcie bo po ostatnich "randkach" nie wierzę, że uda mi się takiego znaleźć...
15 lipca 2015, 17:48
To może wyjdź z tymi koleżankami singielkami do klubu, do baru, na główną ulicę na piwo itp. Przecież do klubów nie chodzą sami goście w białych spodniach i wyżelowanym łbem, myślący tylko o tym kogo by tu dziś zaliczyć (chociaż jest ich wielu, wiadomo ;)) Jedź na jakąś wycieczkę z kuzynką i jej towarzystwem, niech kumpel weźmie swojego kumpla itp.Ja swojego poznałam na imprezie, na studiach i w pracy raczej byłoby ciężko - babskie środowiska.
15 lipca 2015, 17:49
No chyba że na Śląsk się wybierzesz;P
Ej! Ja na Śląsku jestem! Mówisz, że takiego znasz? :)
15 lipca 2015, 18:00
Po klubach nie chodzę ale do pubów, w plener (w miejsca powszechne) chodzę bardzo, bardzo często.A a kumpli nie mam co liczyć - jedyni, których mi rekomendują są w moich oczach totalnie nieatrakcyjni. Jeden chce mnie wydać za najlepszego kumpla ale co ja poradzę, że można z nim pogadać ale w ogóle mnie nie kręci. No i foch :DWiem, że to się może wydawać, że strasznie marudzę? ale napisałam ten post w desperacji, większość pomysłów jakie przyszły mi do głowy wypróbowałam. I, żeby nie było - pasztetem nie jestem :P Na powodzenie nie narzekam tylko akurat nie spotykam facetów, którymi ja bym się mogła zainteresować.To może wyjdź z tymi koleżankami singielkami do klubu, do baru, na główną ulicę na piwo itp. Przecież do klubów nie chodzą sami goście w białych spodniach i wyżelowanym łbem, myślący tylko o tym kogo by tu dziś zaliczyć (chociaż jest ich wielu, wiadomo ;)) Jedź na jakąś wycieczkę z kuzynką i jej towarzystwem, niech kumpel weźmie swojego kumpla itp.Ja swojego poznałam na imprezie, na studiach i w pracy raczej byłoby ciężko - babskie środowiska.
A może jesteś zbyt wybredna faktycznie? Nie zrozum mnie źle - osobiście uważam, że lepiej mieć za wysokie wymagania, niż za niskie, ale chodzi mi o to, czy nie jest tak, że wymarzyłaś sobie księcia z bajki i teraz czekasz aż się zjawi?. Nie zawsze jest tak, że zakochujemy sie od pierwszego wejrzenia, czasem trzeba dać komuś szansę. Z drugiej strony nic na siłę :)
15 lipca 2015, 18:08
A może jesteś zbyt wybredna faktycznie? Nie zrozum mnie źle - osobiście uważam, że lepiej mieć za wysokie wymagania, niż za niskie, ale chodzi mi o to, czy nie jest tak, że wymarzyłaś sobie księcia z bajki i teraz czekasz aż się zjawi?. Nie zawsze jest tak, że zakochujemy sie od pierwszego wejrzenia, czasem trzeba dać komuś szansę. Z drugiej strony nic na siłę :)Po klubach nie chodzę ale do pubów, w plener (w miejsca powszechne) chodzę bardzo, bardzo często.A a kumpli nie mam co liczyć - jedyni, których mi rekomendują są w moich oczach totalnie nieatrakcyjni. Jeden chce mnie wydać za najlepszego kumpla ale co ja poradzę, że można z nim pogadać ale w ogóle mnie nie kręci. No i foch :DWiem, że to się może wydawać, że strasznie marudzę? ale napisałam ten post w desperacji, większość pomysłów jakie przyszły mi do głowy wypróbowałam. I, żeby nie było - pasztetem nie jestem :P Na powodzenie nie narzekam tylko akurat nie spotykam facetów, którymi ja bym się mogła zainteresować.To może wyjdź z tymi koleżankami singielkami do klubu, do baru, na główną ulicę na piwo itp. Przecież do klubów nie chodzą sami goście w białych spodniach i wyżelowanym łbem, myślący tylko o tym kogo by tu dziś zaliczyć (chociaż jest ich wielu, wiadomo ;)) Jedź na jakąś wycieczkę z kuzynką i jej towarzystwem, niech kumpel weźmie swojego kumpla itp.Ja swojego poznałam na imprezie, na studiach i w pracy raczej byłoby ciężko - babskie środowiska.
15 lipca 2015, 18:24
Powinien jakoś się sam nawinąć. Przede wszystkim twoje wymagania są trochę wygórowane..Wątpię, że znajdziesz dokładnie takiego idealnego co tutaj napisałaś. Jest to według mnie bardzo wątpliwe i przy tym się waham. Może pora się obudzić dziewczyno i znaleźć jakiegoś zwykłego chłopaka...Ideałów nie ma. ;)
15 lipca 2015, 18:28
Powinien jakoś się sam nawinąć. Przede wszystkim twoje wymagania są trochę wygórowane..Wątpię, że znajdziesz dokładnie takiego idealnego co tutaj napisałaś. Jest to według mnie bardzo wątpliwe i przy tym się waham. Może pora się obudzić dziewczyno i znaleźć jakiegoś zwykłego chłopaka...Ideałów nie ma. ;)
15 lipca 2015, 19:14
idz na studia na polibude....
15 lipca 2015, 19:51
Ja poznałam swojego na meczu w pubie, przy chipsach i browarze :D od razu zaiskrzyło, mimo że miałam zaplanowany ślub za 8 miesięcy... Tyle nocy przeryczałam..... że wychodzę za mąż, a kocham kogoś zupełnie innego... Koniec końców oczywiście ślubu nie było, a teraz jestem przeszczęśliwa i trwa to już trzeci rok... :P
Ale wracając do sedna- ciężko na takie pytanie odpowiedzieć... Ja poznałam faceta w pubie, moja przyjaciółka w kościele, więc jak widać gotowej recepty na to gdzie spotkać swój ideał po prostu nie ma :)
15 lipca 2015, 20:12
przeczytałam parę twoich wypowiedzi i chyba wiem dlaczego jesteś sama. jesteś tak bardzo pewna siebie ze faceci się boja do ciebie podejść, po prostu