- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 lipca 2015, 18:46
Ratunku! Dziewczyny umówilam się na spotkanie z chłopakiem poznanym przez internet. Strasznie się stresuję, jak wyluzować? Pisaliśmy ze sobą parę miesięcy, wiem jak wyglada (wymieniliśmy się zdj), co robi, ogólnie nigdy nie brakowało nam tematów do rozmowy. Teraz jednak boje się ze to spotkanie okaże się klapą :( jestem bardzo zdenerwowana, nie wiem w co się ubarć itd. A spotkanie juz w piątek... Czy macie doświadczenia w tym temacie? Jakieś dobre rady? Boje się że mu się nie spodobam:( nigdy nie spotykałam się z nikim z internetu...
Hm.. dodam jeszcze ze nasze rozmowy czasami mialy charakter dwuznaczny, nie żaden cyber ani nic z tych rzeczy ale mimo to ta kwestia potęguje moj stresssss
8 lipca 2015, 18:56
Normalnie się zachowuj, nie cuduj z niczym. Skoro chciał się z Tobą spotkać, to o czymś to świadczy :-)
8 lipca 2015, 19:00
Z mojego doświadczenia wynika że jeśli dobrze mi się pisało z facetem to przeważnie na żywo rozmowa też się kleiła. Normalne że się stresujesz, uwierz mi że on też ;) Pewnie z początku będzie spina, ale jak pierwszy szok minie będzie już normalnie. Nie podchodź do tego spotkania jakoś mega poważnie, spodobacie się sobie - fajnie, nie - mówi się trudno. Ubierz się tak żebyś czuła się komfortowo i stosownie do sytuacji (nie napisałaś gdzie się umówiliście).
8 lipca 2015, 19:07
Z mojego doświadczenia wynika że jeśli dobrze mi się pisało z facetem to przeważnie na żywo rozmowa też się kleiła. Normalne że się stresujesz, uwierz mi że on też ;) Pewnie z początku będzie spina, ale jak pierwszy szok minie będzie już normalnie. Nie podchodź do tego spotkania jakoś mega poważnie, spodobacie się sobie - fajnie, nie - mówi się trudno. Ubierz się tak żebyś czuła się komfortowo i stosownie do sytuacji (nie napisałaś gdzie się umówiliście).
Idziemy na spacer po mieście. Nie mamy wybranego szczególnego miejsca:)
8 lipca 2015, 19:08
Ja się spotkałam z jednym , miesiąc temu. Też pisaliśmy, było wszystko ok, ale jak się spotkaliśmy raz, tak na tym się skończyło. Kontakt się urwał, on nie pisze, ja też nie , a na zdj każdy się sobie podobał, w rzeczywistości już nie ;(
8 lipca 2015, 19:11
Bądź po prostu sobą. Nie jest powiedziane, że skoro dobrze dogadywaliście się w sieci, będzie też miało miejsce w realu (wiem co mówię, bo sama tego doświadczyłam). W każdym razie życzę Ci powodzenia. Daj znać jak było! :)
8 lipca 2015, 19:14
Dlatego nie warto pisać miesiącami. Bo człowiek tylko sobie za dużo obiecuje i nerwy są większe. Nie ma co panikować. Jak "jest ci pisany" to się dogadacie, jak nie, to będziesz mieć z głowy i przestaniesz marnować czas na pisanie z kimś, kto w realu nie gra.
8 lipca 2015, 19:18
Dlatego nie warto pisać miesiącami. Bo człowiek tylko sobie za dużo obiecuje i nerwy są większe. Nie ma co panikować. Jak "jest ci pisany" to się dogadacie, jak nie, to będziesz mieć z głowy i przestaniesz marnować czas na pisanie z kimś, kto w realu nie gra.
Wiem że pisanie miesiącami to zły pomysł. Buduje się jakieś wyobrażenie o tym drugim człowieku a potem to rożnie bywa. Dlatego bardzo chcialam przerwać tę internetową relację i się spotkać. To teraz mam:)
8 lipca 2015, 19:21
Idziemy na spacer po mieście. Nie mamy wybranego szczególnego miejsca:)Z mojego doświadczenia wynika że jeśli dobrze mi się pisało z facetem to przeważnie na żywo rozmowa też się kleiła. Normalne że się stresujesz, uwierz mi że on też ;) Pewnie z początku będzie spina, ale jak pierwszy szok minie będzie już normalnie. Nie podchodź do tego spotkania jakoś mega poważnie, spodobacie się sobie - fajnie, nie - mówi się trudno. Ubierz się tak żebyś czuła się komfortowo i stosownie do sytuacji (nie napisałaś gdzie się umówiliście).
To ubierz się wygodnie, swobodnie, na luzie :) Spacer to dobra opcja, bo na pierwszym spotkaniu, zwłaszcza z kimś poznanym w necie siedzenie w kawiarni/pubie itp. przy stoliku dodatkowo stresuje, przynajmniej ja tak miałam ;) A spacer jest taki niezobowiązujący.