- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 czerwca 2015, 23:05
Jestem odważna dziewczyną, ładna blondynka kobiecych kształtach, pewną siebie na brak powodzenia nie narzekam...Tak przynajmniej mówią inni...w głębi duszy jednak jestem bardzo samotna. Nie umiem sie do nikogo zbliżyc..Wiem ze człowiek jest na tyle szczęśliwy na ile chce wiec próbuje poznać kogos. Robię to różnymi sposobami, ostatnio nawet przez internet. Wielu tam ludzi a zadnego człowieka... Co kogoś poznam to mam zaproponowany seks. I to dość otwarcie. Nie chodze ubrana wyzywająco...ani nie zachęcam... a mimo to mężczyznom dość łatwo przychodzi zaproszenie mnie do siebie, na wyjazd itd...:-( Może ja to robie żle? Może zachęcam nieświadomie? I to nie tylko mezczyzni z którymi umawiam się na randki..ale tez inni z którymi pracuje...spotykam na ulicy..sąsiedzi, faceci w tramwaju..na siłowni na która chodza sami mezczyzni... Dziś nawet w szkole wykładowca kiedy powiedziałam ze ide się opalać bo jest ładna pogoda odpowiedział z błyskiem w oku i dwuznacznym usmiechem " to musi znaleźć pani kogos kto pani plecy nasmaruje"...Kurde nie wiem ale często mnie mezczyzni tak "podgadują"...nawet Ci co mnie prawie nie znają...a jak trochę poznają to ciagna do łozka. Nie zauważyłam żeby miały tak moje koleżanki...może ja prowokuje? Miala z was tak któraś z vitalijek? Ja nie jestem tylko obiektem seksualnym a tak się czasami czuję:-(
8 czerwca 2015, 01:30
proste, mezczyni na tyle sobie beda pozwalac wobec Ciebie....na ile Ty sama im pozwalasz
Edytowany przez katy-waity 8 czerwca 2015, 01:31
8 czerwca 2015, 01:41
Edytowany przez Bionade 8 czerwca 2015, 01:42
8 czerwca 2015, 02:00
moze rzeczywiscie cos w tym jest? Skoro sama mowisz !wykladowcy!, ze "bedziesz sie opalac, bo jest piekna pogoda", a to samo przywodzi na mysl gole rozgrzane cialo.
Mnie bardzo sie zdarza uslyszec cos takiego od obcego mezczyzny. Mam wrazenie, ze ci, ktorzy mnie nie znaja, po prostu sie boja
8 czerwca 2015, 06:38
ja byłam ciemnowlosa i tez faceci mieli takie podejscie-nawet jak byłam sukowata.powiedzilabym,ze to nawet bardziej ich krecilo.najgorsze jak bylam w towarzystwie chlopaka,to gimnastykowalam sie nie raz zeby nie uslyszal nic,bo by soebie cos do glowy dobral.Ani za ładna ani za brzydka,a zawsze znalazl sie jakis palant z propozycja..
8 czerwca 2015, 07:32
Kolor włosów nie ma tu nic do rzeczy. Mam ciemne włosy i co? I ostatnio kolega z pracy do mnie z tekstem, że zerżnąłby mnie. Inny kiedy powiedziałam, że wypróbuję pój rower i może się okazać, że siodełko niewygodne stwierdził, że taką kobietę jak ja to doooopa może boleć od czegoś innego niż rower. A dodam, że milutka to ja nie jestem. W końcu człowiek się do tego przyzwyczaja i zupełnie przestaje zwracać na to uwagę. Aż jutro poobserwuję siebie i zachowanie innych.
8 czerwca 2015, 07:55
Fajnych masz kolegów ;o szczyt zenady te teksty.Kolor włosów nie ma tu nic do rzeczy. Mam ciemne włosy i co? I ostatnio kolega z pracy do mnie z tekstem, że zerżnąłby mnie. Inny kiedy powiedziałam, że wypróbuję pój rower i może się okazać, że siodełko niewygodne stwierdził, że taką kobietę jak ja to doooopa może boleć od czegoś innego niż rower. A dodam, że milutka to ja nie jestem. W końcu człowiek się do tego przyzwyczaja i zupełnie przestaje zwracać na to uwagę. Aż jutro poobserwuję siebie i zachowanie innych.
8 czerwca 2015, 09:19
Uch, a ja o ile od obcych właśnie mam takie teksty, to od chłopaków/mężczyzn chcących się "zaznajomić" dostaję raczej bardziej zawoalowane propozycje seksualne, ale widać o co chodzi :D Bardzo lubię wtedy udawać idiotkę, która nie rozumie aluzji, i w ten sposób kłopotać facetów, którzy jakoś wstydzą się wprost zaproponować seks :D
Co do tematu - możliwe jest "zachęcanie" nieświadome, miałam tak jak byłam młodsza - nie rozumiałam norm społeczno-kulturowych i nie wiedziałam że np. rozmowa o seksie na początku znajomości z kimkolwiek może zostać odebrana jako zachęta, a nie, jako zwyczajna rozmowa(czym dla mnie była, bo lubię temat seksuologii, i już). Chodzi być może o pewne subtelne sformułowania, jak ktoś powiedział przedtem o opalaniu się - w ten sposób użyte słowa w tym kontekście społecznym faktycznie mogą być odebrane jako flirt. Może wystarczyło zamienić słowa - "wygrzać się na słoneczku" i nie byłoby takiej reakcji. Trzeba jasno ogarnąć swoje granice tego o czym chce się rozmawiać z kimś, a o czym nie, i trzeba jasno ogarnąć kontekst społeczny, relacje międzyludzkie, uważać na sformułowania.
Still, buce nadal będą bucami, więc to nie rozwiązuje wszystkich sytuacji, ale większą część powinno.
8 czerwca 2015, 09:32
Nie wyobrazam sobie, abym miala mowic swojemu wykladowcy, ze ide sie opalac - W tej informacji jest juz zawarty podtekst - bede (prawie) naga. Ja pewnie - jezeli juz musialabym - powiedzialabym, ze ide na plaze, jade nad morze itp, a nie wyskakiwalabym z "opalaniem sie" -) To jest straszliwie dwuznaczne! Najpierw zwroc uwage jakie informacje podajesz -)
Jezeli wszystkich facetow traktujesz jednakowo, to nic dziwnego, ze nie mozesz znalezc faceta tego jedynego, bo w sumie temu jedynemu tez bedzie chodzilo o seks, ale nie tylko. I tej subtelnej roznicy nie dostrzezesz, jezeli bedziesz wysylala sygnaly, ze odbierasz tylko informacje o seksie i jestes niedostepna.
Zwykle jestesmy nastawieni na zwrocenie uwagi tylko na takich ludzi, ktorzy sa wedlug nas atrakcyjni. Jezeli seks jest dla ciebie wazny, to bedziesz zawsze zwracala uwage tylko na takich mezczyzn, dla ktorych seks jest rownie wazny.
Zmien siebie, zamiast zmieniac swiat albo ludzi.
Edytowany przez chuda.2015 8 czerwca 2015, 09:39