- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 maja 2015, 21:55
Pisałem dziś na czacie z jedną panną i jak się dowiedziałem, że chodzi do zawodówki to od razu zaprzestałem. Gadaliśmy dość krótko, nie wyglądała na głupią, ale z drugiej strony co można wywnioskować po kilkuminutowej rozmowie? Fakt, nie robiła błędów ort i umiała się wysłowić...
Mnie się zawodówka kojarzy ze skrajną patologią, nie ma znaczenia po co tam ludzie idą, tam większość to patola i tyle, szczególnie, że moja matka jest nauczycielką i wie jak jest.
Uważacie, że myślę zbyt stereotypowo?
8 maja 2015, 21:59
Bardzo.
Kumpel świetnie się uczył, dostałby się do każdej szkoły ale wybrał się do gastronomika (zawodówki), bo gotowanie było jego pasją. Teraz jest głównym kucharzem restauracji sushi w Londynie i wypycha sobie poduszki pieniędzmi.
8 maja 2015, 22:00
Tak, mimo, ze z nia rozmawiales i widziales, ze pisze bez bledow i sensownie, to sam fakt zawodowki ja skreslil
8 maja 2015, 22:01
Mi też sie tak kojarzy, idą tam ludzie którzy nie mają za bardzo gdzie iść ale niestety gdzieś muszą. W większości tak jest więc nie widze tutaj nic błędnego w takim myśleniu
8 maja 2015, 22:04
flea, ale ile jest takich ludzi? Niestety w zawodówkach jest największe stężenie idiotów i takie są fakty... ja skończyłem liceum, żaden wyczyn ale tu nie chodzi o to
8 maja 2015, 22:09
ale po rozmowie z nia stwierdziles, ze idiotka, czy dopiero jak powiedziala gdzies sie uczy? Na studia tez dostaja sie idioci
8 maja 2015, 22:09
U mnie w rodzinie sporo osób zacznało w zadowówce, później technikum dla dorosłych i studia (nie którzy ciężkie studia techniczne). Wszyscy absolwenci szkół zawodowych w mojej rodzinie mają własne działalności i są bardzo zamożni. Ty się lepiej zastanów co zrobisz z tą swoją maturą, a nie oceniasz dziewczynę z góry jakbyś był noblistą.
Edit: ja nie poszłam na studia, a obecnie spotykam się z doktorem medycyny (zachowam dla siebie jaka specjalizacja :). Widać bardzo wykształconemu człowiekowi takie rzeczy nie przeszkadzają wcale. Widocznie Ty wyżej kupkasz niż pupę masz.
Edytowany przez FabriFibra 8 maja 2015, 22:11