- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 maja 2015, 14:14
Parę godzin temu założyłam tutaj temat o tym, czy nie wiem czy napisać na fb czy zagadać do takiego chłopaka.
Dzisiaj znowu go zobaczyłam i dosłownie zrobiło mi się gorąca, miałam się już do niego odezwać,ale zadzwonił mu telefon
Gdyby nie to, że schudłam parę kilo na pewno nigdy w życiu bym do niego nie napisała. Wracałam do domu i łudziłam się czy może jeszcze trochę schudnąć i do niego napisać, nie wiem czy jestem w jego typie ( mam 171 wzrostu i ważę 75 kg)
Co prawda do dopiero początek odchudzania, więc stwierdziłam że nie jest to ważne kiedy do niego napiszę, bo tak czy tak to odchudzam się dla siebie nie dla niego. Stwierdziłam co ma być to będzie , w końcu raz się żyje.
Przyszłam do domu, włączyłam laptopa, znalazłam go na facebooku i napisałam .
" Cześć, zacznę od pytania czy mnie w ogóle kojarzysz ? Bo chyba powinieneś " ( cały czas mijamy się praktycznie w tym samym miejscu ) Boję się co będzie dalej, czy odpisze i nie będzie wiedziała znowu o czym pisać żeby nie wypalić jakiejś głupoty. Boję się, że źle zaczęłam pisać. Najbardziej boję się tego, że albo ja albo kiedyś będziemy musieli się spotkać w cztery oczy i czy aby nie skreśli mnie z listy przez moją wagę.Co prawda wiele osób mówi mi że jestem ładna , że umiem się ładnie ubierać i poniekąd maskuje swoją nadwagę . Boję się cholernie, że mu się nie spodobam .
Edytowany przez Storczykowa 8 maja 2015, 14:15
8 maja 2015, 20:59
Uważam, że niepotrzebnie do niego pisałaś. A już na pewno nie taką wiadomość. Oczywiście, Jeżeli jest Tobą zainteresowany, to na pewno go tąwiadomością nie spłoszysz, ale ja uważam, że jeżeli kobieta podoba się mężczyźnie, to on sam znajdzie sposób żeby ją poznac. Ale to tylko moje zdanie, a wyrocznią nie jestem...
8 maja 2015, 21:11
O matko, serio myślałaś, że będzie Cię kojarzył? Dobra ja dalej swoje, ale nie rozumiem tego pisania/zostawiania liścików facetom z ulicy. A jeszcze nakręciłaś się, że hoho. Po pierwsze to większość ludzi idąc ulicą myśli o swoich sprawach, po drugie może mieć dziewczynę, po trzecie faceci są zdobywcami i wolą sami podrywać, po czwarte może wcale nie ma ochoty nawiązywać nowych znajomości. Wyobraźcie sobie, że napisał do Was koleś właśnie z tekstem, że mijacie się na ulicy. Ja bym się wystraszyła i pomyślała, że to dość dziwne, bo a) w życiu go nie widziałam, a on najwyraźniej mi się przyglądał, b) był na tyle zdeterminowany żeby odnaleźć mnie na fejsie, c) nie ufam ludziom i bałabym się, że może być jakimś psychopatą, bo skoro widział mnie "gdzieś tam" to kto wie, czy mnie nie szpieguje i nie wiadomo co zrobi. Dla mnie to podchodzi pod jakąś delikatną obsesję. Nie znam żadnej pary, która by się poznała w taki sposób. Życie to nie romantyczny film. Ludzie poznają się w pracy, przez internet, na imprezie, przez znajomych. A jak ktoś by do mnie wypisywał, bo mnie gdzieś zobaczył to raczej bym się przestraszyła i pomyślała, że jakiś desperat, który w dodatku nie ma tyle odwagi by normalnie zagadać. Ja wiem, że kobiety teraz wyzwolone i mogą zarywać do gosci, ale z tego co rozmawiałam z facetami to raczej ich zdanie jest jednoznaczne - mężczyzna jako pierwszy ma wykazać inicjatywę. Żadna atrakcja zdobyć dziewczynę, która sama "się podkłada".
8 maja 2015, 22:57
sluchaj, dobrze zrobilas. Widac, ze przebojowa jestes. Dziewczyny mysle, ze zazdrosne sa tutaj, pisza Ci takie przykre uwagi o kompleksach czy niskiej samoocenie. A tak naprawe zazdroszcza Ci, ze jestes...1: szczera, 2: ladna, 3/ przebojowa i odwazna. I tak trzymaj. Moze sie zbytnio nie narzucaj, daj tez czas na to wszystko i nie lam sie. Wykonalas krok. Powodzenia :)
8 maja 2015, 23:41
Uważam, że niepotrzebnie do niego pisałaś. A już na pewno nie taką wiadomość. Oczywiście, Jeżeli jest Tobą zainteresowany, to na pewno go tąwiadomością nie spłoszysz, ale ja uważam, że jeżeli kobieta podoba się mężczyźnie, to on sam znajdzie sposób żeby ją poznac. Ale to tylko moje zdanie, a wyrocznią nie jestem...
Różni są ludzie. Ja ostatnio poznałam kogoś bardzo ciekawego kto wpadł mi w oko już dawno, dawno temu. Okazało się, że to było obustronne tylko zaczęło się kiedy byłam w związku więc on nic nie robił w tym kierunku. Teraz kiedy jestem wolna zgadaliśmy się i kto wie ... może coś z tego będzie ;)
8 maja 2015, 23:43
A on na pewno nikogo nie ma? Ja wiem, jak na studiach pewien chlopak mi sie podobal dobrze ponad rok i caly czas sie gimnastykowalam jak dac mu to odczuc, a jak kolezanka w zartach wypalila w koncu, ze sie ze mna powinien umowic, to powiedzial, ze juz od dawna sie z kims spotyka. Szkoda, ze wczesniej nie mialam o tym bladego pojecia, nie robilabym sobie nadzieji:P
Trzeba byc soba. Napisalas do niego, bo taka jestes - smiala. Nic w tym zlego. Nie warto udawac kogos innego, zeby zdobyc partnera, bo predzej czy pozniej i tak okaze sie, jaka jestes naprawde albo zwyczajnie zmieczy Cie to udawnaie. Jezeli nawet chlopak nie jest Toba zainteresowany, to pewnie zrobilo mu sie zwyczajnie milo i na tym koniec. Jesli jest tym lepiej, ze zrobilas pierwszy krok. Moze sie nie odzywa, bo chce Cie zagadac osobiscie? Jeszcze jedna rzecz mi przyszla do glowy. Duzo masz znajomych na fb? Bo sa tacy ludzie, ktorzy do znajomych dodaja doslownie kazdego. I nie wiem, czy nie uznal Cie wlasnie za taka 'kolekcjonerke'. Ja bym na Twoim miejscu nic juz do niego nie pisala, tylko przy nastepnym spotkaniu usmiechnela sie szeroko i powiedziala 'czesc' - na zywo latwiej uniknac nieporozumien i niedomowien:) Swoja droga dostanie kosza, moze i boli, bo uderza w nasze ego. Ale tak naprawde nie ma w tym nic zlego. Ja juz w zyciu odmowilam kilku zaproszeniom na kawe/piwo. Ale za kazdym razem mi bylo milo, ze ktos sie mna zainteresowal i odbieralam to jako wielki komplement. I nie uwazam, ze Ci zapraszajacy byli smieszni, wrecz przeciwnie. A chyba lepiej tez za wczasu sie dowiedziec, ze ktos nie jest zainteresowany, niz miesiacami niepotrzebnie do niego wzdychac.
9 maja 2015, 01:46
Gratuluje Autorce odwagi. Ja swego czasu tez robilam podchody do goscia z silowni. Ale nic nie zrobilam, bo mi jakos zabraklo odwagi. A jak juz myslalam ze to jest ten dzien ze sie wzielam zebralam, to go akurat nie bylo, albo byl na koncu sali z kolegami i nie bylo jak zagadac. Chyba z 3 mies sie " meczylam" i w koncu odpuscilam i nic nie zrobilam, bo doszlam do wniosku, ze widocznie nie bylo nam to pisane.
Edytowany przez K1985 9 maja 2015, 01:48
9 maja 2015, 09:37
czy to odwaga robic z sievie desperatke, to nie wiem. ja mu sie nie dziwie, ze nie odpisal. moze i by Cie kojarzyl ale tresc tej wiadomosci to zenua, a po drugie na jego miejscu nie chcialabym, zeby obce.laski wyszukiwaly mnie na fb i wysylaly do mnie wiadomosci, bo sie dwa razy minelismy na ulicy... no wieje to desperacja totalna dla mnie. nie ma w tym nic odwaznego. powinnas byla do niego zagadac na ulicy nie wiem zapytac czy przejezdzal autobuus czy cos zeby nawiazac jakikolwiek fizyczny kontakt. wtedy by moze kolejnego dnia Cie zauwazyl i skojarzyl. a nie wypisywac na prywatne konto,ze POWINIEN bo to brzmi jak pretensje. a nikt nie lubi lasek z pretensjami.