- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 stycznia 2015, 08:47
po jakim czasie trwania zwiazku wiedzialyscie,ze wasz facet to ten jedyny na cale zycie? Byly jakies przelomowe momenty\wydarzenia ktore was w tym utwierdzily?
8 stycznia 2015, 12:57
Sieknęło mnie wręcz bajkowo, bo od pierwszego wejrzenia, a że byłam gówniarą to ciężko było brać na poważnie, że to ten jeden jedyny, choć ja wtedy byłam święcie przekonana, że tak jest. Ale takie poważne, dorosłe i dojrzałe przekonanie to przyszło dopiero tak po 4 latach.
8 stycznia 2015, 13:24
byłam w związku jak poznałam mojego męża i wiedziałam że nawet jak z nim nie będę z tamtym juz nie mogę być to chyba była miłość od pierwszego spojrzenia podobno on tez tak miał :)
8 stycznia 2015, 13:48
Zaraz po pierwszym spotkaniu
8 stycznia 2015, 14:13
u mnie po dwoch latach zwiazku dopiero zrozumialam, ze drugiej tak bratniej duszy nigdy w zyciu nie spotkam :) A utwierdzil mnie wspolny wyjazd za granice, ktory myslalam, ze bedzie zakonczeniem zwiazku, bo nie sadzilam, ze wytrzymamy ze soba 6 dni 24h na dobe. A tu taka niespodzianka :)
8 stycznia 2015, 17:23
Ja chyba po 2ch latach. Może wcześniej bym sobie zdała z tego sprawę, gdyby nie to, że byłam sparzona do związków przez poprzedniego faceta. A kwintesencją tego uczucia że to ten jedyny były chwile przed ołtarzem :) Wtedy czułam to mocno jak nigdy wcześniej :)
Edytowany przez Ylona666 8 stycznia 2015, 17:24
8 stycznia 2015, 20:35
Czy jedyny to się okaże ;)
Ale ogólnie to w pierwszym roku trwania naszego związku było kilka takich momentów/wydarzeń które coraz bardziej mnie do niego przywiązywały, gdzie odkryłam jego wartość jako człowieka i partnera- jego oddanie i opiekuńczość. I tak jest do dziś- rok za rokiem co jakiś czas w życiu pojawia się jakiś moment/ test który zdaje i wtedy czuję szczęście, że to jego wybrałam na towarzysza podróży mojego życia. (oczywiście pojawiały się i kryzysy/zwątpienia z których jednak wyszliśmy obronną ręką- myślę, że głównie dlatego, że nadal nam na sobie zależy- jesteśmy 8 lat razem).
8 stycznia 2015, 20:42
Szybko, jak sie poznalismy bylo wspaniale i juz wtedy wiedzialam, ze chce juz zawsze z nim byc. Po paru miesiacach bardzo ciezko zachorowalam, to wleklo sie dlugo, bylo tragicznie ze zdrowiem, z wygladem i caly czas nie odpuscil i mnie wspieral.
8 stycznia 2015, 23:07
25 lat temu i przez 25 lat tak myslalam. Dzis jestesmy razem i czasem nie moge w to uwierzyc:)
9 stycznia 2015, 02:30
Mi sie cos takiego nie przytrafilo, raczej na poczatku zawsze wydawalo mi sie ze to ten a po kilku miesiacach okazywalo sie ze jednak nie. Teraz nowa milosc i coraz więcej znaków zapytania. Nie wiem czy ja jestem taka wybredna czy po prostu nie spotkalam jeszcze prawdziwej milosci.