Temat: mja dziwna historia!! POMOCY

Ja nie wiem czy ze mną jest coś nie tak, czy ja jestem jakaś wypaczona. wiem, że nie należe do piękności, mam za dużo kilkorgmaów, ale czy to znaczy, ze nie mam prawa do miłości...Mam już 22 lata, a nigdy nie byłam w związku, nawet sie nie całowałam...:( Bardzo chciałabym mieć kogoś, z kim mozna by sie spotykać, fajnie spędzać czas, kogos na kim mnie zalezy i ktos kto dba o mnie.

CHciałam wam opowiedzieć po krótce moją historie z pewnym chłopakiem, bo nie wiem co mam robić.
Podobał mi sie pewnien chłopak na osiedlu, ale on nie zwracał na mnie uwagi. poputałam troche znajomych i udało mi sie znaleźc jego konto na portalu społecznościowym. Ja utworzyłam fikcyjne konto i zagadałam do niego pod jakimś głupim pretekstem. Tak od słowa do słowa, przez jakis czas pisaliśmy do siebie, było bardzo fajnie , dogadywalismy sie. Ja nie miałam zdjecia profilowego, wiec po pewnym czasie on sie spytał czy mogłabym mu wysłać. I wysłałam zdjecie, gdzie było pare osób, ja m.in. też. Ale powiedziałam, że jestem kimś innym, tzn wskzałam inną ładną dziewczyne. gadaliśmy dalej ze sobą jakiś czas i w końcu on zaproponował spotkanie. Wtedy wyznałąm mu prawde, o całej akcji, ze sie inaczej nazywam, inaczej wyglądam itd. Pokazałam mu swoje prawdziwe zdjęcie, i nadal chciał sie spotkac. Takjze byłam w 7 niebie. 
spotkaliśmy sie 2 razy, było miło, byliśmy na kawie i na spacerze. I potem ja urwałam kontakt,on pisał do mnie, a ja olewałam go. I własnie nie wiem do konca czemu. W sumie podobał mi sie jeśli chodzi o wygląd, charakter też. podobało mi sie to, że miał w niekórych kwestiach odmienne zdanie, bo było pole do ciekawych rozmów. Ale nie wiem, czy ie przestraszylam, czy o co chodzi. 
jedyne co mi troszke przeszkadzało to to, że był ciut niższy ode mnie i jest 2 lata młodszy. Ale tez studiuje, wiec jest inteligenty chłopak, niby wszytsko okej. I ja sie mu podobałam chyba, skoro chciał kontynuować znajomosc. 
teraz mineło już troche czasu i mnie naszły takie myśli odnośnie jego, czy dobrze zrobiłam. Z jednej strony troche żałuje, a z drugiej nie wiem czy chce, czy nie chce być z nim. boje sie tego strasznie, poza tym ostatnio zobaczyłam, ze ma jakieś opisy do innej dziewczyny, na osiedlu tez go widze często w obecności jakiejś jednej. I nie wiem czy po prostu nie jestem psem ogrodnika i czy nie szukam na siłe kogog, a to przecież nie ma sensu...
jak myślicie, o co tu chodzi?? czemu najpierw takie akcje odwalam i konspiracja po całości, a potem olewam chłopaka. Najgorsze jest to, że boje sie że go skrzywdziłam, a ja nie jestem taka. tak myśle przynajmniej. płakać mi sie chce jak o tym wszystkim myśle...

Pasek wagi
po pierwsze, sama musisz się określić czego chcesz!

po drugie, nie szukaj na siłę, to złe wyjście!

po trzecie, zrób wszystko, by jak najlepiej wyglądać! to doda Ci pewności siebie!

po czwarte, napisz do niego wiadomość i poproś o spotkanie, dodaj, że musisz z nim porozmawiać i wyjaśnić tę sytuację.


Ale skoro Ty sama nie wiesz to my mamy wiedzieć?
Dla mnie zachowałaś się głupio. Najpierw namąciłaś chłopakowi w głowie a potem się ulotniłaś, bez słowa.
Tak się nie robi, ludzie to nie zabawki.
Jak chcesz, żeby Ciebie traktowano poważnie, żebyś ktoś z Tobą był ( Mam już 22 lata, a nigdy nie byłam w związku, nawet sie nie całowałam...:( Bardzo chciałabym mieć kogoś, z kim mozna by sie spotykać, fajnie spędzać czas, kogos na kim mnie zalezy i ktos kto dba o mnie) skoro Ty sama nie traktujesz ludzi poważnie?

Myślę, że zrujnowałaś coś, co mogło nadać sens Twojemu życiu, skoro czujesz się taka samotna.
No ale to była Twoja decyzja, myślę że podjęta bez zastanowienia.

I tak, masz rację - ja również myślę, że go zraniłaś. Chłopak zachował się bardzo fair w stosunku do Ciebie po tym jak podałaś się za inną osobę. Mógł powiedzieć Ci: Spadaj niedojrzała dziewczynko, a jednak tego nie zrobił, nie skreślił Cię. Nikt nie kazał odrazu być razem, ale moim zdaniem tak się znajomości nie kończy.

"Chcesz być szanowanym to szanuj innych".
nie tak ostro ;) dziewczyna wystraszyła się, może źle postąpiła, ale zwyczajnie nie wiedziała, co robić. Wyjaśnij mu wszystko, bądź szczera a z pewnością Ci się opłaci. 
> nie tak ostro ;) dziewczyna wystraszyła się, może
> źle postąpiła, ale zwyczajnie nie wiedziała, co
> robić. Wyjaśnij mu wszystko, bądź szczera a z
> pewnością Ci się opłaci.

Sarcinka,
ja nie jestem ostra, tylko po prostu szczera. Użytkowniczka prosiła o opinie to dostała ;).
Napisałam wyżej, że ta decyzja była podjęta bez zastanowienia. I dlatego wyszło jak wyszło.
Każdy medal ma 2 strony. Oczywiście rozumiem, że nie robiła tego wszystkiego specjalnie, ale trzeba też postawić się w sytuacji tego chłopaka.

Chciałybyście być tak potraktowane?
DAJE SOBIE RĘKĘ UCIĄĆ, ŻE GDYBY SYTUACJA BYŁA ODWROTNA, GDYBY KTOŚ WAS POTRAKTOWAŁ TO NA FORUM BYŚCIE NAPISAŁY JAK MNIE ZRANIŁ, JAKI CHAM, JAKI CH... .

Sory, ale wiele było takich sytuacji, nieraz dziewczyny pisały podobne historie :).

Oczywiście jestem za tym, żebyś do niego napisała i wszystko mu wyjaśniła! Aczkolwiek gdyby ktoś mnie tak potraktował to bym go tylko wysłuchała, stwierdziła że nie jest mnie wart i dała sobie spokój :).
Wydaje mi sie ze teraz to juz musztarda po obiedzie.Zachowałas sie bez sensu,a teraz juz nie powinnas mieszać się do związku tego chłopaka z inną.Możliwe tez że wcale Ci na nim az tak nie zależało,ale wolałabyś zeby cały czas wzdychał do Ciebie i pisał a nie układał sobie życia z kimś innym.Możesz spróbować jeszcze raz jeśli zerwą ze sobą.

chciałam do niego napisać i pogadać i przeprosić, ze tak zrobiłam, ale potem pomyślałam, ze skoro nie jestem pewna tego czy chce być znim jako para, to już w ogóle pomysli sobie, że jestem porabana dobrze:P tym vardziej, że teraz chyba sie spotyka z kimś....
Pasek wagi
ale ona nie ma pewności, że są ze sobą. Jak nie jestes pewna czy ci na nim zależy, zostaw już tą sprawę! Weź się za siebie, dodaj sobie więcej pewności a faceci sami przyjdą! 

bądź pewna siebie, piekna, niezależna, niedostępna, to działa.. ;)
zostaw już tą sprawę, możesz go przeprosić ale to wszystko, sama widzisz, nie zależy ci na tym, po prostu boisz się, że nie poznasz faceta, poznasz, tylko uwierz w siebie!
Jakbyś teraz do niego napisała, to byś się ośmieszyła, ale chcesz to próbuj - Twoja sprawa. Marudzisz, że nigdy nie miałaś chłopaka, a z tego co piszesz wynika, że sama sobie jesteś winna. I wogóle to raczej odradzam Ci związek z młodszym kolesiem. Tym bardziej o 2 lata. Ja uważam, że chłopak powinien być przynajmniej rówieśnikiem. Najlepiej już to tak minimum 2 lata starszy. Faceci dojrzewają później. Bierz się za szukanie kawalera, bo siedząc przed komputerem i narzekając nie znajdziesz miłości. To, że jesteś przy kości nie ma znaczenia bo jeśli komuś na Tobie będzie zależało to nie zrobi mu to różnicy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.