- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 października 2014, 11:23
czysto teoretycznie sie zastanawiam,jak jest u was- przywiazujecie duza wage do pieniedzy u faceta? Jest to jedna z wazniejszych kwestii czy wrecz przeciwnie? Czy faceci,ktorzy maja mniej pieniedzy sa z gory skazani na brak powodzenia u dzisiejszych kobiet? Przeprowadzam podobne sledztwo wsrod facetow,ciekawa jestem waszej opinii:)
20 października 2014, 11:55
Oczywiście, że patrzę, jak byłam bardzo młoda czyli miałam te naście czy te 20 lat, to też mówiłam, że gdzie skąd, kasa w ogóle nie jest ważna, miłość wystarczy bla bla bla teraz mam męża, mieszkam na swoim, mamy kredyt, wiele opłat, plus małe dziecko i kasa jest bardzo potrzebna do życia na normalnym poziomie, do poczucia bezpieczeństwa, na opiekę medyczna itd. Poza tym jak ktoś tu już wspomniał, jak facet ma kasę to znaczy też o jego zaradności życiowej.
Edytowany przez Yenla 20 października 2014, 11:56
20 października 2014, 11:56
Dla mnie kasa jest ważna.
Ale bez przesady. Przecież nie rzucę mojego Faceta tylko dlatego, że nie zarabia 10 tys na miesiąc.. Aczkolwiek chyba nie umiałabym być z kimś, kto pracy w ogóle nie szuka, bo: i tu milion wymówek. Choć osobiście sądzę, że mój mógłby zarabiać o wiele więcej niż teraz, bo zdolny w tym kierunku jest, tylko po prostu mu się nie chce i to też mnie lekko irytuje
20 października 2014, 11:58
Nie, ponieważ swojego obecnego męża poznałam w wieku nastoletnim, więc wiadome było, że nie zarabia. Jeśli ktoś się zakocha, to portfel nie gra roli, tylko wspólnie pcha się tę bidę do przodu.
20 października 2014, 12:04
Mój facet pochodzi z gorzej sytuowanej rodziny i ma mniej niż ja :) kompletnie mi to nie przeszkadza, inaczej z bym z nim nie byla. Ma taką swoją męską dumę, że mimo wszystko zabiera mnie do restauracji, do pubów i koniecznie on musi na płacić za całość. Czasem da jakiś drobny prezencik. Staram się mu odplacic, zazwyczaj jakimś praktycznym podarunkiem, robię zakupy i gotuję. Myślę, że to najlepsze co mogę zrobić, bo pieniędzy nie przyjmuje.
20 października 2014, 12:07
Gdybym patrzyła na portfel faceta - musiałabym go zostawić. Aktualnie poszukuje pracy i w portfelu zaczyna widać dno. A jakoś żyjemy i wcale nie zarabiam 2000zł na rosię tylko zasuwam jak głupia za 1600 po 10h czasami.
20 października 2014, 12:12
Tak, ale pod pewnym kątem, o którym wspomniały tu dziewczyny.
Musi mieć kasę ze swojej ciężkiej pracy, nie lubię nierobów, co czekają aż żona na nich zarobi i jeszcze wracając z pracy obiadek ugotuje i piwko poda.
Nie oznacza to, że musi być bogaty, mi wystarczy, że musi mieć pracę i ambicję aby z tej pracy czerpać satysfakcję i chcieć zapracować sobie na podwyżkę ;)
Nie pochodzę z bogatej rodziny i raczej z bogatej rodziny lubego bym nie chciała. Wolę, żebyśmy dorabiali się sami niż usłyszec za 10 lat "wszystko masz dzięki mnie"
Nie chcę generalizować, tylko po prostu źle bym się z tym czuła ;)
20 października 2014, 12:21
dla mnie ważne jest to, żeby był odpowiedzialny, a jeżeli taki jest to będzie dbał o rodzinę. i to jest dla mnie ważne, a nie to ile zarabia. Raczej nie byłabym za długo z facetem, który od x lat jest bezrobotny, ale w sumie nie dlatego że nie ma pieniędzy ale dlatego że bym się z nim nie dogadała, w końcu ktoś kto do niczego nie dąży nie może być "ciekawy". Natomiast jak zaczynałam być z moim facetem, to studiował jeszcze, więc nie miał za dużo pieniędzy a chciałam być z nim tak samo mocno jak teraz gdy dobrze zarabia :)
20 października 2014, 14:02
Nie przywiązuję wagi do zamożności faceta, może dlatego że sama dobrze zarabiam , ważne jest dla mnie za to jak zarabia, czy sam jest w stanie się utrzymać, jak dysponuje pieniędzmi i czy potrafi coś oszczędzić.
Szybciej bym się związała z facetem który mało zarabia ale jest niezależny i do wszystkiego doszedł sam niż z "dzieckiem bogatego rodzica" które wszystko ma podane na tacy
20 października 2014, 14:06
Tak, pieniądze = zaradność życiowa. Nie ważne czy jest mechanikiem czy trader'em na giełdzie, jeżeli zarabia tyle, by utrzymać całą rodzine jest mężczyzną a nie chłopcem, a to dla mnie wyznacznik by rozważać kogoś jako kandydata na partnera życiowego.
to facet ma sam utrzymywać rodzinę? no najlepiej jakby był wołem roboczym
nie patrzyłam nigdy na to, Mój nie jest biedny, ale nie jest też bogaty, tak akurat.