- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 września 2014, 00:05
Dzięki za opinię ;p.
Edytowany przez 27 września 2014, 17:07
27 września 2014, 14:36
Za wcześnie żeby mi szalały hormony ;p Piszę co usłyszałam ;p. Po prostu w polskiej mentalności zawsze jest tak, że kobiety są biedne i pokrzywdzone, dlatego może większość z Was się tak do tego odnosi ;p. Oboje jesteśmy w tym samym wieku 21 i mam świadomość, ze jesteśmy bardzo młodzi i ja nigdzie nie napisałam, że jestem szczęśliwa z tego powodu. Wiem, że jest masa komplikacji, Dlatego pytam się osób obcych, czy dać temu szansę, bo nie jest powiedziane, że będzie źle, czy zapomnieć....
Weź nie gadaj tutaj o polskiej mentalności, bo to słabe jest. Jak dyskredytujesz opinie kobiet z Polski na polskim forum to nie wiem, czego tutaj szukasz.. Ja akurat po różnych krajach jeżdżę i widzę, że akcja "rozwód" jest na ogół mocno zagmatwana dla każdej ze stron (włącznie z kolejną partnerką/em rozwodników) i panom łatwiej się wymiksować niż kobiecie z dzieckiem z małżeństwa. I zawsze są niedomówienia, tajemnice, które jak wyjdą to cię w tył użrą i tyle w temacie.
Ja się akurat odnoszę do swoich własnych doświadczeń i tego, co piszesz. Płaczesz, rozkminiasz czy z nim gadać, czy źle że nie gadasz, itd itp, no daruj, ale dla mnie to zaświergolenie/hormony już masz w trakcie. Z mojego doświadczenia nic dobrego ze związku z rozwodnikiem o niejasnym statusie nie wyjdzie. Za dużo niejasności, za dużo czegoś, co może okazać się wygodnym kłamstwem. Dlatego ci masowo kobiety piszą podobnie bo często się to widuje i to doświadczenie (pośrednie bądź bezpośrednie) prawie każdej z nas. Nie trzeba się oparzyć, żeby wiedzieć, gdzie rąk nie pchać. I nadal -nic o tym człowieku w sumie nie wiesz, poza jakimiś pogłoskami.
Swoją drogą ci twoi znajomi to nieznajomi, jak nic o tobie nie wiedzą. Pan rozwodnik świetnie się wpisuje w towarzystwo, które o sobie nic nie wie albo wie wybiórczo
ps. doczytałam. Rozwidnik z dzieckiem lat 21... Współczułabym, ale alsolutnie się nie wiązała. I znowu, zrobisz jak zechcesz, a już widać czego chcesz, oh well :)
Edytowany przez datuna 27 września 2014, 14:39
27 września 2014, 14:38
Za wcześnie żeby mi szalały hormony ;p Piszę co usłyszałam ;p. Po prostu w polskiej mentalności zawsze jest tak, że kobiety są biedne i pokrzywdzone, dlatego może większość z Was się tak do tego odnosi ;p. Oboje jesteśmy w tym samym wieku 21 i mam świadomość, ze jesteśmy bardzo młodzi i ja nigdzie nie napisałam, że jestem szczęśliwa z tego powodu. Wiem, że jest masa komplikacji, Dlatego pytam się osób obcych, czy dać temu szansę, bo nie jest powiedziane, że będzie źle, czy zapomnieć....
Przeczytaj jeszcze raz swoj pierwszy post. Od poczatku wpadlismy sobie w oko, on jest inny, bla bla bla, teraz tesknie, placze ... (po raptem kilku spotkaniach, przeciez nawet nie byliscie para, tylko ludzmi, ktorzy gdzies tam sie kiedys spotkali). To jak to inaczej nazwac? ;)
Twoje zycie, chcesz to sprobuj :)
27 września 2014, 15:13
Weź nie gadaj tutaj o polskiej mentalności, bo to słabe jest. Jak dyskredytujesz opinie kobiet z Polski na polskim forum to nie wiem, czego tutaj szukasz..Za wcześnie żeby mi szalały hormony ;p Piszę co usłyszałam ;p. Po prostu w polskiej mentalności zawsze jest tak, że kobiety są biedne i pokrzywdzone, dlatego może większość z Was się tak do tego odnosi ;p. Oboje jesteśmy w tym samym wieku 21 i mam świadomość, ze jesteśmy bardzo młodzi i ja nigdzie nie napisałam, że jestem szczęśliwa z tego powodu. Wiem, że jest masa komplikacji, Dlatego pytam się osób obcych, czy dać temu szansę, bo nie jest powiedziane, że będzie źle, czy zapomnieć....
Nie no, nawet tego komentować nie będę, bo szkoda nerwów;p Nie zawsze trzeba być z kimś, żeby się zauroczyć ^_^. Chyba jakbym była na 100% pewna to nie pisałabym na forum i nie pytała obcych mnie ludzi ;p. Swoją drogą pytałam tylko, czy Wy będąc w mojej skórze chciałybyście spotykać się z taką osobą;p. Nie rozumiem, co było tutaj takiego strasznego, żeby przelewać hejty i pisać coś o moich zaburzonych hormonach, ale może dla Was to jakaś rozrywka , nie w wnikam ;)
27 września 2014, 15:33
Weź nie gadaj tutaj o polskiej mentalności, bo to słabe jest. Jak dyskredytujesz opinie kobiet z Polski na polskim forum to nie wiem, czego tutaj szukasz.. Nie no, nawet tego komentować nie będę, bo szkoda nerwów;p Nie zawsze trzeba być z kimś, żeby się zauroczyć ^_^. Chyba jakbym była na 100% pewna to nie pisałabym na forum i nie pytała obcych mnie ludzi ;p. Swoją drogą pytałam tylko, czy Wy będąc w mojej skórze chciałybyście spotykać się z taką osobą;p. Nie rozumiem, co było tutaj takiego strasznego, żeby przelewać hejty i pisać coś o moich zaburzonych hormonach, ale może dla Was to jakaś rozrywka , nie w wnikam ;)Za wcześnie żeby mi szalały hormony ;p Piszę co usłyszałam ;p. Po prostu w polskiej mentalności zawsze jest tak, że kobiety są biedne i pokrzywdzone, dlatego może większość z Was się tak do tego odnosi ;p. Oboje jesteśmy w tym samym wieku 21 i mam świadomość, ze jesteśmy bardzo młodzi i ja nigdzie nie napisałam, że jestem szczęśliwa z tego powodu. Wiem, że jest masa komplikacji, Dlatego pytam się osób obcych, czy dać temu szansę, bo nie jest powiedziane, że będzie źle, czy zapomnieć....odbierasz nasze wypowiedzi jako hejt?
Ponownie, -odpowiedziałyśmy ci,- ty zrobisz jak sobie chcesz, idź w pokoju i nie grzesz (bądź grzesz) więcej.
Edytowany przez datuna 27 września 2014, 15:34
27 września 2014, 15:59
Ja bym nie zaryzykowała. Mowi ze to z winy zony.. super moi znajomi tez sie wlasnie rozstali niby z jej winy bo znalazla sobie innego ale jak na to obiektywnie spojrzalam to mysle ze wina zawsze lezy po obydwoch stronach
Dokładnie tak!
27 września 2014, 17:01
odbierasz nasze wypowiedzi jako hejt?Ponownie, -odpowiedziałyśmy ci,- ty zrobisz jak sobie chcesz, idź w pokoju i nie grzesz (bądź grzesz) więcej.
Edytowany przez 27 września 2014, 17:10
27 września 2014, 17:14
Różnie bywa w życiu, ale ja bym się w to nie pakowała. Może on nie jest złym człowiekiem, ale jego przeszłość zawsze będzie w waszym życiu. Konflikty z matką dziecka, spotkania, obowiązki wobec dziecka itp.
Jesteś młoda, jeszcze znajdziesz bez zobowiązań partnera. Poza tym on jest młodziutki i na pewno będzie chciał się wyszaleć trochę jeszcze. To nie jest partner do budowania rodziny. Po Twoich wypowiedziach wnoszę, że jesteś zbyt niedojrzała do udźwignięcia ciężarów związanych z przeszłością partnera. Piszesz w sposób infantylny, wszelkie zło przypisując kobiecie, a jego robiąc krystalicznym (tak nigdy nie jest i nie piszę tego tylko dlatego, że rzekomo kobieta nawaliła). Do tego te akcje z gatunku drama queen - poznałaś chłopaka, NIC między wami nie było, a ty już płaczesz, dramaty niczym z telenoweli brazylijskiej przeżywasz. Strasznie dziecinne to. I partnera o podobnej dojrzałości, wolnego, bez zobowiązań, z którym razem dojrzejesz, powinnaś szukać.
27 września 2014, 17:27
Gdybym miała na forum opisać całą sytuację to nikt i tak by jej nie przeczytał, albo zarzucił, że piszę elaborat, dlatego napisałam skrótowo;p. Zaręczam cię, że nie jestem ani niedojrzała, ani infantylna i nikogo nie robię krystalicznym, ale patrząc na to jak zachowuje się w stosunku do dziecka, jak o nie walczy, jak stara się o kontakty, to chyba mogę wyciągnąć ocenę na jego temat ;p.
27 września 2014, 17:59
problemy z hormonami? Chyba mała nadinterpretacja. Pisząc o szalejacych hormonach mialam na myśli Twoje zafascynowanie, zadurzenie czy tez zauroczenie (jak zwał tak zwał, ale z choroba nie ma to nic wspólnego) owym chłopakiem
27 września 2014, 18:01
Hm.... Przeczytaj moją wypowiedź i swoją. Ja napisałam, że jego przeszłość zawsze będzie wisieć nad wami i nie wiadomo, kto był winny. A Ty już wytaczasz oręż obronny (dobry ojciec) - to jest to oczyszczanie jego obrazu, o którym pisałam. Ty nie szukasz ojca, tylko partnera. I tu wyciągaj oceny. Można być dobrym ojcem, a kiepskim partnerem. I oglądanie jego stosunków z dzieckiem nie da ci poglądu na to, jaka była przyczyna rozwodu (a mogła być prozaiczna - niedojrzałość), jak funkcjonuje w związku.
I jesteś infantylna - ale to nie zarzut, tylko pewna cecha. Ja byłam w Twoim wieku na podobnym etapie rozwoju, więc naprawdę nie bierz tego do siebie. O infantylności świadczy to, że każde zdanie kończysz :P (dziwne i nieadekwatne do kontekstu), brak jakiegoś rozsądku w ocenie sytuacji. Jak za 5 lat przeczytasz sobie te wpisy, to zobaczysz, jaka naiwna byłaś.
Ale może właśnie tego potrzebujesz? Sparzenia się na własnych 4 literach? Ja mam 8 lat więcej, pracuję w tego typu sytuacjach i może stąd mam większą świadomość, jak szarpanina o dziecko wpływa na nowy związek. I gdy sama szukam partnera, to wybieram bezdzietnych. Gdybym poznała fajnego z dzieckiem (ale już regulowanego prawnie), to bym zaryzykowała. Ale sama nie szukam takich, bo życie jest i bez tego dość trudne. A skoro ja mając prawie 3 dychy, znajduję wolnych bez dzieci, to nie rozumiem, co kieruje 21-latką, żeby na siłę komplikować sobie życie.
Ale sprawdź na sobie... Obstawiam na 90%, że nic z tego na dłuższą metę nie będzie.