- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 lipca 2014, 00:06
Czuję się jak ostatnie dziwadło, szczególnie jak rozmawiam z koleżankami i temat schodzi na sprawy damsko-męskie. Nie znam żadnej dziewczyny w tak samo żałosnej sytuacji jak moja. Nawet się do tego nie przyznaję bo mam ochotę umrzeć ze wstydu. Przechodząc do sedna - czuję się jak dziwadło bo mam 20 lat i nigdy z nikim nie byłam. Mało dziwne? Mam już 20 lat i nawet nigdy się z nikim nie całowałam. I nie odrzucam potencjalnych kandydatów - problem w tym że ich nigdy nie było, więc nie mogę się okłamywać mówiąc że nikt na mnie nie zasługuje - bo najwidoczniej to ja nie zasługuję na nikogo. Moje koleżanki są podrywane nawet na ulicy, ja jestem tylko powietrzem którego imię jest niewarte zapamiętania. Już zaczynam powoli się przyzwyczajać do myśli że już zawsze będę singlem, ale i tak robi mi się przykro w takich sytuacjach... miała któraś z was podobnie a potem to się zmieniło?
Edytowany przez p4sztecik 18 lipca 2014, 00:07
18 lipca 2014, 00:09
Moze za bardzo sie spinasz? Ludzie wbrew pozorom widza takie rzeczy, ze ktos jest zakompelksiony, niepewny, i to ich jakos odstrasza.
Edytowany przez cancri 18 lipca 2014, 00:25
18 lipca 2014, 00:18
Już tu było bilion takich tematów. Czyli aż tak wyjątkowa nie jesteś.
18 lipca 2014, 00:32
pierwsze szmery bajery wystapily u mnie w wieku 21 lat dopiero, czy to tez czyni mnie dziwadlem? dzieki kurde
18 lipca 2014, 00:42
Już tu było bilion takich tematów. Czyli aż tak wyjątkowa nie jesteś.
Ja nie widziałam... widziałam tylko takie gdzie "nie mam chłopaka bo nie chcę mieć byle jakiego" itp. Ja chyba nie mam żadnych wymagań
18 lipca 2014, 00:43
Czuję się jak ostatnie dziwadło, szczególnie jak rozmawiam z koleżankami i temat schodzi na sprawy damsko-męskie. Nie znam żadnej dziewczyny w tak samo żałosnej sytuacji jak moja. Nawet się do tego nie przyznaję bo mam ochotę umrzeć ze wstydu. Przechodząc do sedna - czuję się jak dziwadło bo mam 20 lat i nigdy z nikim nie byłam. Mało dziwne? Mam już 20 lat i nawet nigdy się z nikim nie całowałam. I nie odrzucam potencjalnych kandydatów - problem w tym że ich nigdy nie było, więc nie mogę się okłamywać mówiąc że nikt na mnie nie zasługuje - bo najwidoczniej to ja nie zasługuję na nikogo. Moje koleżanki są podrywane nawet na ulicy, ja jestem tylko powietrzem którego imię jest niewarte zapamiętania. Już zaczynam powoli się przyzwyczajać do myśli że już zawsze będę singlem, ale i tak robi mi się przykro w takich sytuacjach... miała któraś z was podobnie a potem to się zmieniło?
18 lipca 2014, 00:45
A to dlatego, ze.... Chcesz taka byc. Moze lubisz odseparowanie, samotność, spokój? Nie próbuj byc nikim na sile, 'bo inni'. Ty jesteś sama i Swoja, nie bój sie, jak ktoś Ci sie w końcu spodoba, to w szoku będziesz, jaka gamę kobiecości posiadasz.Czuję się jak ostatnie dziwadło, szczególnie jak rozmawiam z koleżankami i temat schodzi na sprawy damsko-męskie. Nie znam żadnej dziewczyny w tak samo żałosnej sytuacji jak moja. Nawet się do tego nie przyznaję bo mam ochotę umrzeć ze wstydu. Przechodząc do sedna - czuję się jak dziwadło bo mam 20 lat i nigdy z nikim nie byłam. Mało dziwne? Mam już 20 lat i nawet nigdy się z nikim nie całowałam. I nie odrzucam potencjalnych kandydatów - problem w tym że ich nigdy nie było, więc nie mogę się okłamywać mówiąc że nikt na mnie nie zasługuje - bo najwidoczniej to ja nie zasługuję na nikogo. Moje koleżanki są podrywane nawet na ulicy, ja jestem tylko powietrzem którego imię jest niewarte zapamiętania. Już zaczynam powoli się przyzwyczajać do myśli że już zawsze będę singlem, ale i tak robi mi się przykro w takich sytuacjach... miała któraś z was podobnie a potem to się zmieniło?
Akurat często mi się ktoś podoba ale zawsze bez wzajemności :(
18 lipca 2014, 07:12
Jak już ktoś pisał, nie Ty pierwsza zakładasz taki temat więc uwierz, nie jesteś jedyna z takim problemem. Ale powodów może być dużo. Może się spinasz - tak jak ktoś sugerował, może jesteś nieśmiała, może masz różne problemy ze sobą (nie akceptujesz swojego wyglądu, nie lubisz się, masz jakieś około depresyjne klimaty) a takie rzeczy też widać i mogą odrzucać. Moja rada - najpierw pokochaj siebie a potem na pewno znajdzie się ktoś kto pokocha Ciebie ;)
Ja w wieku 20 lat miałam jak Ty - nie miałam chłopaka, nie całowałam się i straaaasznie marzyłam żeby w końcu kogoś poznać. Parę lat jeszcze na to czekałam. Ale wiem, że faktycznie jako 20 latka byłam bardzo zamknięta w sobie, wycofana, i te parę lat zanim faceci zaczęli się za mną oglądać i zaczęły się jakieś "szmery bajery" były mi potrzebne, żebym poukładała całą siebie ;)
18 lipca 2014, 07:37
Weź się lepiej skup na sobie, rób rzeczy, które lubisz robić i zadbaj o to żeby być szczęśliwą osobą. Wtedy będziesz przyciągać do siebie facetów. Spójrzmy prawdzie w oczy - nikt się nie zainteresuje zdołowaną, smutną dziewczyną, która siedzi w cieniu koleżanek i daje się ponieść desperacji (nie masz ŻADNYCH wymagań? No bez przesady! Nie mów mi, że myślisz kategoriami "choćby pił, choćby bił, byle był"). Przecież każdy chętniej by poznał osobę spełnioną, zadowoloną ze swojego życia, uśmiechniętą i pewną siebie.Nie dołuj się, zobaczysz, że będzie dobrze :)