- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 lipca 2014, 20:10
hej dziewczyny, ostatnio spotkałam sieze swoją przyjaciółka, zainteresowało mnie wiele kwestii, otóż: wspomniana przyjaciółka od gimnazjum nie była sama, dosłownie była odbijana:) nie podwAzam decyzji chłopaków,rzeczywiście jest śliczna, inteligentna i do tego uwielbiam jej charakter:) zapytałam jej, co według niej sprawia, ze fajni faceci wyrywają ja sobie. Powiedziała mi, ze każdy jej mówił, ze jest prawdziwa kobieta, wręcz bije z niej kobiecość, jej ruchy itd. Zastanawiam si czy da sie tej "kobiecości" wyuczyć czy jest to cecha wrodzona, jezeli można takt o nazwać:) wydaje sie to takie proste, być po prostu kobieca, ale same wiemy,z e cos mamy wyuczone i cieżko jest sie tego pozbyć, ja za to słyszę,z e pare czynności wykonuje "męsko" :) co o tym sądzicie?;) wiadomo, ze inteligencja, charakter, wygląd, al chodzi mi dokładnie o ta jedyna cechę;) znamy, wiele kobiet, które są piękne i mądre, ale jednak czegoś im brakuje i mężczyźni ni ustawiają si w kolejkach:) zapraszam do dyskusji, to jest tylko takie gdybanie, a nie podważania kwestii, takze proszę o wyrażanie opinii:)
8 lipca 2014, 23:40
Audrey Hepburn jak dla mnie nie ma za grosz kobiecosci, widzisz, co kobieta, to opinia.... Jak juz jestesmy w temacie "przeszlych " gwiazd, to Sophia Loren byla super kobieca, tak samo Monica Bellucci
9 lipca 2014, 07:24
sposob poruszania sie, figura, pewnosc siebie, spojrzenie mi nowia ze jestem super kobieca.
9 lipca 2014, 08:20
Dla każdego "kobiecość" będzie oznaczało coś innego, ale by kobieta podobała się wielu mężczyznom i potrafiła ich do siebie przyciągnąć ( całkiem nieświadomie) to musi mieć to COŚ. Same kobiety mają na ten temat odmienne zdanie i uważam że nie ma sensu udawanie na siłę kogoś kim się nie jest bo tym czymś "magicznym" w nas jest nasza naturalność, niewymuszona lekkość w zachowaniach bo sztuczność da się zauważyć z daleka. Zapytałam mojego przyszłego męża dlaczego właśnie Ja mu się tak podobam ( to bardzo przystojny facet , był z wieloma kobietami i wiele się wciąż za nim ogląda ) odpowiedział mi tak : "Jesteś najpiękniejsza ( dobre nie ) i inna niż reszta kobiet.
9 lipca 2014, 09:27
Kurde , a ja urodą nie grzeszę, a zawsze wokół siebie sporo wielbicieli i zawsze się nad tym zastanawiałam :P
Z tą kobiecością to pojęcie względne, każdy odbiera je na swój sposób. Chodzi generalnie o pewność siebie ( czego nie posiadam ? ), pewny sposób poruszania się, zapach - nie tylko perfumy ale po prostu feromony i pewne cechy charakteru, a można resztę wymieniać w nieskończoność. Z tym przede wszystkim trzeba się urodzić, ale fakt można nabyć pewne zachowania. Kiedyś usłyszałam, że kobiecą się jest jak wytwarza się wokół siebie aurę ciepła, czaru i wdzięku ;)
9 lipca 2014, 10:37
Zdecydowanie pewnosc siebie. Nie ma nic bardziej seksualnego niz pewnosc siebie ;) Ruchy tez maja zwiazek z pewnoscia siebie, wyprostowana sylwetka, lekkie kolysanie biodrami ;p nawet najladniejsza kobieta zgarbiona i patrzaca caly czas w glebe nie zrobi takiego wrazenia jak przecietna pewna siebie laska. Po za tym no nie oszukujmy sie...odpowiednia figura,odpowiednio podkreslona.
9 lipca 2014, 10:40
Btw. to nie jest cecha wrodzona. Wszystko zalezy od Ciebie,humoru i nastawienia. Pamietam jak po zerwaniu z chlopakiem mi odbila zakupowa palma. Mialam faze na bycie femme fatale hahaha i nie dosc ,ze na prawda widac bylo te zwroki na ulicach,pomijajac juz typa ,ktory zwariowal na moim punkcie,pomijajac jakies tam tanie podrywy to zaczal mnie podrywac koles ,ktorego znalam juz od dluzszego czasu lol. Niestety wrocilam do swojego starego trybu zycia,bo jak nie ma mojego przy mnie to jakos nie chce mi sie starac;/ wiem,glupie,chce to zmienic:P
9 lipca 2014, 10:43
kobiecos, cos co podchodzi ewidentnie pod flirt, ruchy, spojrzenia gesty. Twoja przyjaciolka to typowa uwodzicielka i tyle :)
9 lipca 2014, 11:20
nie ma JEDNEJ cechy, która składa się na kobiecość... nie wkręcaj sobie tego :) tak jak nie ma jednej cechy, która skłania się na męskość. chyba, że tą jedną cechą będą: hormony :P wg mojego męża kobiecość to zwiewność, delikatność, to zachowania kobiety, które sprawiają że mężczyzna może przy niej być mężczyzną, może się nią opiekować :) moim zdaniem najlepiej pytać o to mężczyzn, bo to oni definiują kobiety jako kobiece, to dla nich kobiety są i powinny być kobiece, a różni mężczyźni mogą postrzegać to inaczej :) myślę, że dokładne obgadanie z kolegami tego, co uważają u Ciebie za męskie, powinno pomóc, jeśli chcesz być bardziej kobieca :)
9 lipca 2014, 11:27
Smieszne jest to, że czytając komentarze widzę, że u jednych kobiecość to cechy charakteru, a u innych cechy wyglądu :) Czyli tak czy inaczej, to sprawa indywidualna :) i kobiecość może mieć bardzo szeroki zakres cech ;) pamiętam, że mi mój mąż opowiadał, że kiedyś jak jeszcze mnie nie znał i pytał wspólnego znajomego, jaka jestem i czy mu się spodobam, tamten opowiedział, że tak, bo jestem taka kobieca... a ja ani nie chodziłam ubrana w szpilki, ani nie byłam jakaś pewna siebie, ani nie miałam kocich ruchów, pełnych ust czy makijażu. Więc to wszystko, co tu piszecie - nijak się ma do tego, jak mnie postrzegał kolega i potem mój mąż, bo mi o tym powiedział. :) Więc... :)
9 lipca 2014, 12:20
Na atrakcyjność kobiety składa się wiele rzeczy, ale kiedyś koleżanka powiedziała mi że chodzi o całokształt. Nasz wygląd, charakter, zachowanie, gesty, ale mi się wydaje że czasami to po prostu jest to "coś' czego nie jesteśmy w stanie wyłapać. I bardzo ważna rzecz: kobiety nie są dobrym wyznacznikiem to oceniania atrakcyjności. Trzeba byłoby się spytać o to facetów. Chociaż mi się wydaje ze oni sami nawet nie wiedzą co to do końca jest co ich tak pociąga w danej kobiecie. Jakbym miała określić co jest wyznacznikiem atrakcyjności i kobiecości wśród moich znajomych to nie ma się co oszukiwać: ładna buzia, fajna figura, zadbane włosy, paznokcie i cera oraz odpowiedni, modny ubiór. Wiem płytkie to trochę, ale taka prawda. Mam koleżanki, które są całkiem atrakcyjne, natomiast z charakteru to istne *bitch* . Nie przeszkadza to wcale w byciu atrakcyjnym dla płci przeciwnej, wręcz przeciwnie maja bardzo duże powodzenie, mimo że ja niekoniecznie uznałabym je za kobiece.