Temat: problem z chłopakiem

Witajcie. Ktoś już kiedyś pisał podobny temat, ale postanowiłam i ja zapytać o Waszą radę. Jakiś czas temu podrywał mnie (chyba) chłopak, tzn. gapił się, coś tam próbował zagadywać, puścił oczko itp. Mnie podobał się za bardzo ( co jest dziwne, bo na co dzień mało kto mi się  podoba jeśli chodzi o facetów), więc jak go widziałam czułam się jak ogłupiona i na maxa onieśmielona ( do innych facetów na co dzień jestem bardzo śmiała). Ja sama nie zagadywałam. W końcu zaczął mnie unikać a potem próbować znów. Przystawiał się też do mojej najlepszej kumpeli. Poczułam się fatalnie, więc poddałam się. W tym czasie też chorowała moja mama, więc już miałam wszystkiego dosyć..(moja koleżanka sama o tego chłopaka zabiegała, liczyła na coś więcej, a o mnie była zazdrosna). On jednak jej nie zechciał. Zresztą ma opinie faceta, który "robi laski na szaro" ... Sam przez żaden komunikator netowy nigdy ze mną nie rozmawiał.. -  z tą moja koleżanką tak i odwoził ją do domu. Gdy jednak ja pierwsza zagadałam przez neta później sam rozpoczął rozmowę i wyraźnie chciał kontaktu, była dla mnie bardzooooo miły, ale moi przyjaciele przez przypadek urwali moją rozmowę z nim wyciągając mnie nagle do pizzeri. Może powinnam była wtedy nie iść na tą głupią pizze... ale wtedy znajomi nalegali, były urodziny koleżanki... Sama nie wiem jak to wszystko rozumieć... Mieszkaliśmy blisko siebie, ale sam z żadną propozycją nigdy nie wyszedł. Może za dużo sobie wyobrażałam?  Ostatnio zagadałam do niego przez neta, ale rozmowa średnio się kleiła, nie widziałam żadnego zainteresowania... choć gadaliśmy do późna. Dalej o nim myślę i jakoś mi szkoda, ze nie wyszło.. Chwilami myślę, że może ja powinnam była dawać jakieś znaki, skoro był zainteresowany? Nie rozumiem jego zachowania, bo raz próbował mnie podrywać innym razem olewał i tak na przemiennie.. Powinnam czuć się winna? CZy też jesli by mu na prawde zależało próbowałby jakiegoś bliższego kontaktu ze mną? 

jak niechce i nieumie sie zdecydowac...coz mozna zrobic?

Pasek wagi

Nastoletnie problemy... Gdy ktoś jest miły, to nie zawsze znaczy, że na Ciebie "leci". A druga sprawa, to raz tak, raz siak. co zdecydować się nie umie? Jakby mu zależało, to by sam zabiegał, a że krąży pogłoska, że robi "dziewczyny na szaro", to już daje do myślenia... 

http://pu.i.wp.pl/k,NDY3NzIzNDMsNDY2MTIwNzI=,f,Greg_Behrendt__Liz_Tuccillo_-__Nie_zalezy_mu_na_Tobie.pdf

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.