Temat: W jakim wieku powinnam zacząć się martwić?

A więc mam lat 19, nigdy się nawet nie całowałam, nigdy nie miałam chłopaka, nigdy nie byłam na randce, nigdy między mną a kimkolwiek nie było żadnej nawet najmniejszej "chemii". Tak, jakby sprawy damsko-męskie były dla mnie całkowitą abstrakcją. W jakim wieku powinnam zacząć się martwić, jeśli stan rzeczy się nie zmieni? I w jakim wieku Wam zaczęło wychodzić z facetami? :) 

Trochę źle się z tym czuję, trochę mnie to dołować zaczyna, godzi w moje poczucie kobiecości i jakiejkolwiek atrakcyjności. Może któraś z Was miała swego czasu podobnie, a wyszła "na prostą"? ;)

Jeśli Cię to pocieszy, to ja mam 24 i jestem w tej samej sytuacji;). Z tą różnicą, że nie czuję się jakoś gorzej z tego powodu. W Twoim wieku też mi to bardziej doskwierało, ale im byłam starsza tym bardziej mi to wisiało. Nie mówię, że czasem nie chciałoby się kogoś, z kim można by spędzić czas, ale nie jest to dla mnie niezbędne w tej chwili w życiu:). Póki co stawiam na własny rozwój i uważam, że na facetów przyjdzie czas. 

Czasami pojawiają się na Vitalii takie wątki w stylu ,,Mam 25 lat i nigdy się nie całowałam, a co dopiero coś więcej" czy ,,Mam już 27 lat i nigdy nie miałam faceta", więc może akurat ktoś się znajdzie. Ale co Ci to da? Tylko się dobijesz, bo dowiesz się, że wtedy (tj. w Twoim - i także naszym wspólnym - wieku) te dziewczyny się tym nie przejmowały, a teraz umierają z samotności i wydaje im się, że na wszystko jest za późno.

Są więc dwie opcje:

1) Albo się tym faktycznie nie przejmować, nie myśleć, zostawić wszystko tak jak jest. 
2) Albo zacząć działać, czyli wyjść częściej z koleżanką na dyskotekę, zapisać się na ściankę wspinaczkową lub jakieś inne miejsce, gdzie jest spora liczba panów. 

Ja mam 20 lat, tj. rocznik '94, mam stałego faceta. Przed nim kręciłam z milionem innych facetów, zakochiwałam się i odkochiwałam. Wyszalałam się w tych sprawach i teraz ustabilizowałam z moim TŻ. Więc dla mnie dziwne jest, jeżeli dziewczyna w moim wieku jeszcze nigdy z nikim nawet nie flirtowała. Ale ogólnie uważane jest to za normalne, więc spoko :)

Moja kuzynka nigdy nie miała nikogo, nawet się nie całowała i po studiach całkiem przypadkiem poznała faceta, po pół roku jej się oświadczył, był ślub i mają śliczną córeczkę. A tak się strasznie martwiła i tyle przepłakała, że będzie starą panną. Wg mnie na każdego przychodzi czas w swoim czasie, więc co ma być to będzie. Nie martw się ;) Zawsze można dopomóc szczęściu, częściej gdzieś bywać itd. 

Pasek wagi

Spokojnie, daj sobie czas bo masz go jeszcze mnóstwo na poznanie faceta. I to nie świadczy o atrakcyjności wogóle czy się ma faceta we wcześniejszym wieku czy nie. Ja atrakcyjna absolutnie nie jestem a pierwszego chłopaka i pocałunek miałam za sobą w wieku 14 lat. Także widzisz. Głowa do góry.

Miałam podobnie,też mnie to martwiło. W wieku 19 lat dopiero miałam pierwszego chłopaka. Teraz mam 20 dalej jestem z nim, czasem warto poczekać. Nie martw się, gdybyś miała 25+ to mogłabyś to przeżywać ale tak. Ciesz się życiem a facet sam się znajdzie. 

zolwieninja napisał(a):

Jak to mówi moja siostra-  jesteś ciotą społeczną. Nikt cię nie chce i raczej nigdy nie zechce. :) 

Żałosne.

Moja koleżanka pierwszy raz całowała się mając 22 lata. Rok później została żoną tego faceta :P

Na każdego przyjdzie czas. Tylko czasem warto sobie pomóc i może bardziej otworzyć się na ludzi :) 

ech te mlodziencze problemy :D

ja bym sie zaczela martwic kolo 30 ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.