- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 maja 2014, 22:54
Hej,
piszę z innego konta...
jestem z chłopakiem juz ponad rok. Do tej pory w miare ok, wiadomo jakies małe sprzeczki. Zaczęłam traktowac go powaznie, śmiało mogę powiedzieć "kocham" i czasem wydaje mi się, że on mnie też, a czasem, ze ma mnie kompletnie gdzies..
Mielismy dzisiaj "poważną" rozmowę o przyszłości, o zamieszkaniu razem (oczywiście głównie to ja mówiłam o tym) podczas której on nagle stwierdził, że nie widzi przyszłości w tym kraju i trzeba uciekać za granicę... nie, przepraszam, że ON ucieka. Poczułam sie jak idiotka, spytałam, czy w ogóle w jego planach jest dla mnie miejsce, czy mysli tylko o sobie... nie pamietam co odpowiedział, tak wymijająco. Powiedziałam, że nie mam ochoty na zwiazek na odległość - zero reakcji, a za chwilę zachowywał sie jakby tematu nie było.
Ja konczę studia. Nie ukrywam, że chciałabym pomysleć jakoś konkretnie o przyszłosci i wyjsć ze stanu 'zawieszenia', ale z nim nie da sie nawet porozmawiać o zamieszkaniu razem, stwierdza tylko ' ja też bym chciał' i NIC w tym kierunku nie robi.
Nie jestem pewna, czy sytuacji nei wyolbrzymiam, bo wiadomo, że każdy mowi subiektywnie. Ehh, chyba po prostu muszę sie wygadać, bo nawet teraz napisał mi sms 'ide spać dobranoc', bez zadnego kochanie, no nic... czasem jak się z nim widzę, to mam ochotę potem ryczeć... dle kocham go, wiec nei chce sie rozstawać. :( czasem mam wrażenie, że on tylko po pijanemu jest w stanie wyrażać jakieś emocje, ostatnio mówiliśmy o ślubie tak w przyszłości, szkoda, że dziś stwierdził, że tego nie pamięta (nie tylko tej rozmowy, po prostu stwierdził, że film mu sie urwał...;( )
21 maja 2014, 23:03
Wiesz kiedyś miałam kilku facetów i też tacy byli, to jest już jego charakter, on może Cie kochać i nie być po prostu wylewny i po prostu może żyje z dnia na dzień a to co Ty mówisz odbiera zupełnie inaczej tak na lekko że tak powiem nie zdaje sobie sprawy może o Twoich emocjach (albo po prostu ma Cię gdzieś jest znudzony i wszystko mu jedno). Ale na szczęście nie wszyscy faceci tacy są, mój w takich kwestiach zachowuje się jak kobieta i jest bardzo wylewny. Wszystko zależy od charakteru
21 maja 2014, 23:10
Wiesz kiedyś miałam kilku facetów i też tacy byli, to jest już jego charakter, on może Cie kochać i nie być po prostu wylewny i po prostu może żyje z dnia na dzień a to co Ty mówisz odbiera zupełnie inaczej tak na lekko że tak powiem nie zdaje sobie sprawy może o Twoich emocjach (albo po prostu ma Cię gdzieś jest znudzony i wszystko mu jedno). Ale na szczęście nie wszyscy faceci tacy są, mój w takich kwestiach zachowuje się jak kobieta i jest bardzo wylewny. Wszystko zależy od charakteru
100% racji.
Ja mam niewylewnego i zyje z tym normalnie. musisz sie przyzwyczaic ze dobranoc to dobranoc a kocham to kocham inaczej bedziesz wkladac sobie do glowy bzdury o ktorych twoj facet nawet nie pomysli.
ty jestes wylewna. on nie. norma. baba i facet ;p
21 maja 2014, 23:10
No mój wylewny nie jest na pewno, ale w momencie gdy mówię do niego cos tak ważnego, jak np. chciałabym zebysmy zamieszkali razem do konca roku, a z 2 str tylko echo, albo wzruszenie ramionami, ewentualnie "ja też bym przecież chciał" koniec kropka no to... sama nie wiem jak mam reagować. Bo po co komuś związek zmierzający ddonikąd... albo moze za bardzo go naciskam? Mam mętlik w głowie z przewagą uczucia, że ma mnie gdzieś i serce mnie boli po prostu
Edytowany przez Ania.90 21 maja 2014, 23:11
21 maja 2014, 23:12
dobre sobie, nie jest wylewny....wymowka dla egoisty
21 maja 2014, 23:18
moim zdaniem odsuń się na jakiś czas od niego, przestań inicjować takie rozmowy, nawet spotkania. Jeżeli poczuje że mu Ciebie brak - wróci i może doceni to że Ciebie ma. Jeżeli tego nie zrozumie - szkoda czasu, bo ten jedyny gdzieś tam na Ciebie czeka :)
22 maja 2014, 00:05
dobre sobie, nie jest wylewny....wymowka dla egoisty
22 maja 2014, 00:14
nie do końca. ja jestem z rodziny gdzie rozmawiało się o wszystkim , nie ma tematów tabu, prezenty na wszystkie możliwe okazje i kocham Cię codziennie, a mój facet nie, ani nie dostawał prezentów od rodziców ani nie słyszał od nich kocham Cię, ani nie rozmawiał a uczuciach,ani o problemach...nic. I dopiero po paru latach powoli, bardzo powoli zaczął się tych rzeczy uczyć.dobre sobie, nie jest wylewny....wymowka dla egoisty
u mnie dokładnie tak samo jest
22 maja 2014, 00:40
Wylewność wylewnością, ale jak on nie umie odpowiedzieć po roku, że Cię kocha bądź nie, nie angażuje się w żadne rozmowy na temat przyszłości, a większość kwestii jest poruszanych na jakichś egocentrycznych zasadach to wg mnie coś jest bardzo nie w porządku. Dodatkowo odnoszę wrażenie, że kochasz go tak bardzo, że tłumaczysz go sama przed sobą i wybielasz. Spróbuj spojrzeć z boku jak to wygląda naprawdę, tak na sucho, bo może być tak, że on ma to naprawdę głęboko i wtedy szkoda Twojego czasu.
22 maja 2014, 00:53
Jedynym sposobem,ktory byl juz tu wspomniany to po prostu "odetnij" sie od niego,ze tak powiem..nieorganizuj Ty spotkan,pisz mniej..daj mu sie wykazac..bo fakt faktem po takich jego "wylewnych" wypowiedziach zapalilabym sie czerwona lampka.Na pewno bym gwaltownie nie zrywala,ale mialabym juz lekki dystansik.