6 grudnia 2010, 21:08
Witam:)
Mam taki problem, bo wydaje mi się, że już nigdy nie znajdę drugiej połówki, bo za każdym razem, gdy ktoś mi się podoba, to wokół niego kręci się grono innych dziewczyn. I gdzie tu szansa dla mnie?
Czy wokół Waszych obecnych facetów też kręciło się pełno innych dziewczyn? Jak tak, to jakim cudem ich zdobyłyście?
Nie mam pojęcia, jak się wyróżnić i być tą najlepszą...
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
6 grudnia 2010, 21:11
Moim zdaniem, jeśli ludzie mają się odnaleźć, to prędzej czy później to się stanie, to tylko kwestia czasu :)
z drugiej strony siedzenie na tyłku i czekanie na księcia z bajki to żadne rozwiązanie
Ja poznałam mojego Ł przez sms :)
Z kolei koleżanka spotkała swojego mena w .... kościele, inna na dyskotece, jeszcze inne poznały swoich facetów w szkole i tworzyli tzw. "szkolne pary", niektóre przetrwały do dziś.
6 grudnia 2010, 21:16
Zgadzam się z Seeetą - też długo czekałam na chłopaka. Koniec końców był taki że w ciemno się założyłam ze znajomymi i poderwałam - mojego męża. Tak więc nie można dać za wygraną. A to czy się dużo kobiet kręci wokół faceta to wcale nie znaczy że ten facet jest godny uwagi. Jak to mówi moja teściowa - ładna miska jeść nie daje - chociaż mój mąż jest przystojny i kobitki go lubią:) Co ma być to będzie:)
- Dołączył: 2010-08-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 388
6 grudnia 2010, 22:08
A u mnie było tak,że znaliśmy się ze szkoły ale tylko z widzenia i kiedyś napisałam na nk ,później kontakt się urwał i po jakimś czasie on napisał. Dodam,że Mój Ł. miał dziewczyne 3 lata a ja chłopaka 2 i gdy doszło do spotkania to nie mieliśmy wątpliwości ,że chcemy być razem ze względu na wszystko:)!
Myślę,że jak będziesz sobą tak po prostu i nie będziesz nikogo udawała to zostaniesz tą zauważoną :))
6 grudnia 2010, 22:53
ja uważam że jak ktoś jest komuś przeznaczony to pomimo stu biegających panienek i tak będą razem
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
6 grudnia 2010, 22:56
Hmm ja miałam taż że spotykałam się z nim na luźnej stopie, jako przyjaciółka, nie wymagając niczego od niego, ceniłam swoją wolność a on swoją, im więcej mu tej wolności dawałam tym bardziej mnie pragnął, bo facet lubi zdobywać:) "dlaczego mężczyźni kochają zołzy" Sherry Argov polecam serdecznie nie spotkałam jeszcze kobiety która by nie skorzystała na przeczytaniu tej książki:)
Edytowany przez trujacyBluszcz 6 grudnia 2010, 22:57
- Dołączył: 2010-08-21
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1211
6 grudnia 2010, 23:28
Byłego w sumie poznałam przez kumpelę. Niemal siłą wytargała mnie na imprezę, gdzie prawdę mówiac niezbyt miałam ochotę być. A ja to ja, jak mi sie coś nie podoba to nie ukrywam tego, potem okazało sie ze nie tylko ja sie nudziłam. Zaczęłam z nim gadać potem zaczeliśmy sie spotykać. Z poczatku go polnowałam, potem stało mi sie to obojętne, na koniec i tak wszystko zaczęło sie sypać, wiec mi to powiewało. Z tego co wiem do dzisiaj nie ma nikogo, choć lasek wokół ma pełno.
Teraz zaś spotykam sie z A, i narazie zapowiada sie dobrze.
Tego poznałam poniekąd przez kumpla.. Ogólnikowo mowiąc kumpel kilka razy nadepnął mu na odcisk i A po prostu w końcu sie wkurzył. Mieszkamy cały blok od siebie, wieć któregoś dnia zagadał mnie "czy nie moze pogadać z nim po męsku". To był dość prosty układ z korzyścią dla nas obojga i jak zaczeliśmy sie wtedy spotykac, tak spotykamy sie do dzisiaj. Z tego co wiem to specjalnie nie jest zainteresowany "pustymi laskami z dyskotek" więc pewnie nie mam sie o co martwić.
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
7 grudnia 2010, 00:23
A tak od siebie jesli widze że za facetem który mi się podoba wszystkie laski latają z wywieszonym jęzorem wiem, że bycie kolejną nijak nie uczyni mnie wyjątkową, zachowuje się przy nim z taką pewnością siebie, jakby to on miał uganiać się za mną (i tak ma być). Nawiązuje "przypadkową rozmowę" gdzie z uśmieszkiem i odrobiną złośliwości pytam się go gdzie się podziały wszystkie jego grupies, tym daje mu znać że nie jestem jedną z nich, że o mnie trzeba zawalczyć a nic nie działa tak na facetów jak zwierzyna która można upolować, bo te które same sie podtykaja na talerzu z jabłkiem w ustach sa po prostu nudne:)
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
7 grudnia 2010, 00:25
he heh dzisiaj jakiś koleś w autobusie przesiadł sie żeby siedziec niedaleko mnie i chciał mnie wyrwać ale z marnym skutkiem, zaptyał się co czytam- miałam właśnie w ręku "wyznania gejszy" "a o czym to jest?" "noo o gejszy?" "a kto to jest gejsza" w tym momencie doszłam do wniosku ze dalsza rozmowa nie ma sensu:D