Temat: wiem, że nie powinnam... ale co mam innego zrobić, dziewczyny ?

Cześć Wam,

Dziewczyny mam taki wielki dylemat, a nie mam komu się wygadać... Z góry proszę o wyrozumiałość. 

Mam 24 lata.

Mając 16 lat zauroczyłam się w chłopaku starszym ode mnie o 3 lata. Mieszkaliśmy w jednej miejscowości, mieliśmy wspólnych znajomych. Przez pierwsze 2 lata wszystko skrywałam w sobie i wzdychałam tylko przy przyjaciółkach. Mając 18 lat zrobiłam się bardziej pewna siebie (przynajmniej wtedy jak nie było Go koło mnie). Widziałam jak na mnie patrzy, jak dotyka w tańcu, w jaki sposób do mnie mówi. Ja starałam się nie oszaleć... Niestety nie wychodziło. Nigdy przy nikim nie miałam takich palpitacji serca, mokrych rąk, nigdy tak nie panikowałam. Tylko przy Nim! Niestety On zachowywał się tylko tak jak się gdzieś spotkaliśmy wśród znajomych. Nigdy w żaden sposób nie próbował się umówić, zadzwonić, cokolwiek napisać. Pamiętam, że jako nastolatka parę razy w przypływie rozpaczy napisałam do niego smsa. Mimo, iż byłam cała zasmarkana, rozryczana i pijana przez moje nieszczęście zdobywałam się tylko na głupie: 'cześć, co słychać?'. 

Trwało to tak do 21 roku życia. Nieustannie naiwnie wierzyłam, że w końcu zwróci na mnie swoją uwagę. Niestety związał się z inną dziewczyną. Starszą od niego, która była już mamą małego chłopca. Serce mi pękło na milion kawałków. Nie chciałam się nigdy z nikim spotkać, bo stale wierzyłam, że On przyjdzie, będzie i zostanie! :( 

W końcu pojawił się ktoś koło mnie. Ktoś kto sprawił, że jakoś zapomniałam o Nim. Szaleńczo się zakochałam, mimo, że mijając moją nastoletnią Miłość nadal miałam palpitację, to starałam się nie zawracać sobie nimi głowy. Naprawdę zakochałam się. Mój związek trwał prawie 3 lata. Nie udało się nam, wypaliło się, mój chłopak nie dbał już o mnie i nie interesował się mną. Chyba już też przestał mnie kochać. Jednak w czasie trwania tego związku zdarzało mi się myśleć o Nim, mijaliśmy się, a On tak patrzył, jak zawsze... Ja oczywiście zaraz dostawałam skurczy żołądka ;) 

Rozstałam się niedawno z chłopakiem. A moje myśli wracają... Niestety!!! Albo stety!!! 

Nie potrafię sobie poradzić. Nie wiem dlaczego nigdy niczego nie kontynuował. Czy czekał na mój ruch, czy byłam zbyt dziecinna. 

Dziewczyny co ja mam zrobić? Jeśli to miłość mojego życia? On jest z inną już jakiś czas. Nie mogę go odbić! W życiu bym się tego nie dopuściła, ale ja tak bardzo chciałabym, żeby On był mój. Na chwile, na dzień, na rok, na zawsze. 

Może któraś z Was zna podobną historię i jej koniec? 

Proszę podzielcie się ze mną swoimi opiniami, bo zdycham z rozpaczy.

I dobrze Dziewczyny dziękuje za brutalność :)) Sama jak trzeźwo pomyślę o tym wszystkim to się z siebie śmieję :) Ale akurat teraz mam taką chwilę nadzieję, że próbuje sobie wszystko jakoś wytłumaczyć. A może to wszystko przez to, że prawie wszyscy jego koledzy próbowali się bezskutecznie ze mną umówić zraziło go do mnie? Pomyślał, że naiwniara szuka Księcia z bajki :p 

Kurczę dziewczyny, marzę o takiej sytuacji:

Jestem taka odważna! Jest noc, pada deszcz, ja biegnę do niego walę w drzwi On otwiera mi zaspany, a ja cała mokra przemoczona wyznaje mu tak długo skrywaną 'miłość'! Haha :) Skoro nic z tego nigdy nie będzie bardzo ale to bardzo chciałabym wiedzieć dlaczego nigdy nie dał mi szansy. Czego mi brakowało

(Elza) napisał(a):

taka.aga napisał(a):

I dobrze Dziewczyny dziękuje za brutalność :)) Sama jak trzeźwo pomyślę o tym wszystkim to się z siebie śmieję :) Ale akurat teraz mam taką chwilę nadzieję, że próbuje sobie wszystko jakoś wytłumaczyć. A może to wszystko przez to, że prawie wszyscy jego koledzy próbowali się bezskutecznie ze mną umówić zraziło go do mnie? Pomyślał, że naiwniara szuka Księcia z bajki :p Kurczę dziewczyny, marzę o takiej sytuacji:Jestem taka odważna! Jest noc, pada deszcz, ja biegnę do niego walę w drzwi On otwiera mi zaspany, a ja cała mokra przemoczona wyznaje mu tak długo skrywaną 'miłość'! Haha :) Skoro nic z tego nigdy nie będzie bardzo ale to bardzo chciałabym wiedzieć dlaczego nigdy nie dał mi szansy. Czego mi brakowało, albo co zrobiłam źle...
Co Ci szkodzi, żyje się tylko raz... Chyba nie masz nic do stracenia ;)

Dziękuje Elza za wsparcie i miłe słowa :) Jednak chyba boję się ośmieszenia. Albo może gdyby do tego doszło to co jeśli jego dziewczyna by stała za Nim? Może lepiej zadzwonić ? Ale nieee... Wolałabym widzieć jego reakcję. Więc może pozostaje mi czekać na deszcz, albo na zakrapianą sytuacje w której spotkamy się niby gdzieś przypadkiem. Powiem! Wtedy powiem mu wszystko z uśmiechem na twarzy :)

fitszarlottka napisał(a):

Miałam kiedyś taką swoją "miłość" marzyłam o nim po cichu od gimnazjum. Był u nas kilka razy, byliśmy raz na kawie. Rozpływał się na temat moich oczu, ust... Wydawało mi się że mu na mnie zależy. Pisaliśmy co dziennie, przesyłaliśmy sobie piosenki. Zerwałam dla niego z chłopakiem. W końcu nie wytrzymałam i wyznałam mu miłość. I co? Kontakt zaczął się urywać. Widział we mnie tylko przyjaciółkę a mi wydawało się że mnie podrywa. Kilka miesięcy później zobaczyłam na fotce chłopaka. Nigdy nie czułam czegoś podobnego. Mój świat zawirował na jego widok a ja myślałam tylko "szkoda że nigdy nie będziemy razem" Kilka tygodni później dostałam od tego chłopaka smsa (mieliśmy wspólnego znajomego) spotkaliśmy się na drugi dzień. Gdy go zobaczyłam kolana się pode mną ugięły! I tak uginają się do dziś:) Już 5 lat:) Mamy dwie cudowne córeczki:) Morał z tego taki: Nie wmawiaj sobie że temu kolesiowi na tobie zależy. Gdyby zależało to by zrobił pierwszy krok. A prawdziwa miłość przyjdzie do ciebie w najmniej oczekiwanym momencie:)

Fitszarlottka piękna historia :) Trudno uwierzyć, że się przytrafiła. Czy ten czarujący Pan ze zdjęcia znał Cię wcześniej? Czy Ty jakoś 'zasugerowałaś' mu, że Ci się podoba? 

Jeśli by to była miłość Twojego życia, to bylibyście razem, tyle w temacie ;) 

Zawsze najbardziej bolą niesprawdzone możliwości i niewykorzystane szanse, chociażby się potem okazało, że cała znajomość nie była warta funta kłaków..

Mam dość podobną sytuację tylko jak go poznałam miałam blisko 15 lat teraz mam 17lat a co będzie dalej tego sama nie wiem. 

Pasek wagi

Silna to jak najszybciej dowiedz się na czym stoisz i działaj albo odpuść :)

daj sobie z nim spokoj...nic z tego raczej nie bedzie...Tylko sie wypalisz! 

fajnie sie was czyta jak sobie teraz tak pomysle to ja mialam tych milosci ze 4 hehehehe nawet z tymi milosciami bylam oni mnie kochali blablabla i nawet teraz sie cieplo robi w środku jak sobie o nich mysle

a mialam kiedyś kolege który mnie pocirszal zawsze po tych moich milosciach i wiecie co mi powiedział ...

nie zapomne tego nigdy powiedział ze nawet jeśli to byla milość a sie rozstaliśmy to zebym sie nie martwila i szla dalej bo każdy kolejny facet będzie lepszy od poprzedniego .

teraz mam juz męża od 6lat i jestem pewna ze to ten jedyny ...

Pani z poeta powyżej ma racje odpuść sobie bo to sensu niema uganiać sie zza facetem który jest z inna

Pasek wagi

taka.aga napisał(a):

I dobrze Dziewczyny dziękuje za brutalność :)) Sama jak trzeźwo pomyślę o tym wszystkim to się z siebie śmieję :) Ale akurat teraz mam taką chwilę nadzieję, że próbuje sobie wszystko jakoś wytłumaczyć. A może to wszystko przez to, że prawie wszyscy jego koledzy próbowali się bezskutecznie ze mną umówić zraziło go do mnie? Pomyślał, że naiwniara szuka Księcia z bajki :p Kurczę dziewczyny, marzę o takiej sytuacji:Jestem taka odważna! Jest noc, pada deszcz, ja biegnę do niego walę w drzwi On otwiera mi zaspany, a ja cała mokra przemoczona wyznaje mu tak długo skrywaną 'miłość'! Haha :) Skoro nic z tego nigdy nie będzie bardzo ale to bardzo chciałabym wiedzieć dlaczego nigdy nie dał mi szansy. Czego mi brakowało, albo co zrobiłam źle...

Hmmm.... Ty to chyba faktycznie o tym księciu marzysz. Przestań ogladać filmy romantyczne ;) W nich nigdy nie pokazuja co się działo dalej bo to zawsze proza życia... Pozdrowionka

fattyhatty napisał(a):

taka.aga napisał(a):

I dobrze Dziewczyny dziękuje za brutalność :)) Sama jak trzeźwo pomyślę o tym wszystkim to się z siebie śmieję :) Ale akurat teraz mam taką chwilę nadzieję, że próbuje sobie wszystko jakoś wytłumaczyć. A może to wszystko przez to, że prawie wszyscy jego koledzy próbowali się bezskutecznie ze mną umówić zraziło go do mnie? Pomyślał, że naiwniara szuka Księcia z bajki :p Kurczę dziewczyny, marzę o takiej sytuacji:Jestem taka odważna! Jest noc, pada deszcz, ja biegnę do niego walę w drzwi On otwiera mi zaspany, a ja cała mokra przemoczona wyznaje mu tak długo skrywaną 'miłość'! Haha :) Skoro nic z tego nigdy nie będzie bardzo ale to bardzo chciałabym wiedzieć dlaczego nigdy nie dał mi szansy. Czego mi brakowało, albo co zrobiłam źle...
Hmmm.... Ty to chyba faktycznie o tym księciu marzysz. Przestań ogladać filmy romantyczne ;) W nich nigdy nie pokazuja co się działo dalej bo to zawsze proza życia... Pozdrowionka

ja też wielokrotnie przeżywałam "tą jedyną miłość" i zaczęło się w podstawówce, zakochałam się po uszy w starszym chłopaku, ale i moja koleżanka też, więc ja z tym żyłam po cichu, potem zobaczyłam go po latach i co? I stwierdziłam że byłam młoda i głupia i śmiałam się z tego. Potem jeszcze kilka takich "miłości", poznałam faceta, którego w ogóle nie znałam i od razu stwierdziłam że jest idealny, oczywiście potem okazało się że jest egocentrykiem.

Jeśli życie was nie połączyło to nie jesteście sobie pisani, czekaj cierpliwie, nadejdzie pora.

Pasek wagi

Prawda jest taka, że dość często również odbieramy inaczej bodźce niż powinniśmy. Dopowiadamy sobie historię do końca  i idealizujemy faceta pod niebiosa... Też to przeszłam kiedyś, pocierpiałam trochę i mi przeszło. Bo on mnie traktował jak koleżankę, a ja myślałam sobie nie wiadomo co. W sumie pięknie zaczęłam - pierwsza miłość, pierwsze nieszczęście i kop w tyłek na drogę :P

Ale z drugiej strony - mój obecny mężczyzna - był na tyle kiedyś skryty , że nie wyznał mi miłości. Raz jedyny zapytał czy miałby jakieś szanse ale to wiecie nic poza tym. Ja spotykałam się z nim jak z kolegą, a on we mnie widział kobietę. Dopiero kiedy w sumie zrobiłam pierwszy mały kroczek on się otworzył ;) i tak jesteśmy już rok ze sobą, a czekał na mnie kilka lat. Może więc warto czasem wziąc sprawy w swoje ręce niż czekać na krok płci męskiej ;) wbrew pozorom nie wszyscy są tacy odważni.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.